Noc w lesie

Las w nocy wcale nie śpi. Można powiedzieć, że wręcz przeciwnie – zwiększa się nawet aktywność zwierząt, które w dzień zajmują swoje schronienia, a nocą żerują.
13.11.2007

Las w nocy wcale nie śpi. Można powiedzieć, że wręcz przeciwnie – zwiększa się nawet aktywność zwierząt, które w dzień zajmują swoje schronienia, a nocą żerują.

Typowym zwierzęciem, które prowadzi taki tryb życia, jest na przykład zając. Jeżeli w dzień spotkamy na polu zająca, to nie oznacza, że właśnie tam żerował, ale że spał gdzieś przyczajony w swojej kotlince.

Podobnie zachowują się dziki, które w dzień jest bardzo trudno zobaczyć. Przebywają wtedy w swoim barłogu, a nocą wychodzą w poszukiwaniu jedzenia, i są w stanie pokonać nawet kilkadziesiąt kilometrów odwiedzając różne miejsca. Włóczą się najczęściej całą watahą – rodziną składającą się z matki (lochy) oraz jej potomstwa w różnym wieku. Locha prowadzi małe, tegoroczne warchlaki oraz zeszłoroczne potomstwo – przelatki. Jedna wataha to kilkoro zwierząt, a jeżeli w watażce są dwie lub więcej prowadzące lochy, to może liczyć nawet około 30 sztuk! Watah nie jest łatwo zobaczyć, można za to je usłyszeć – bez problemu, bo hałasują. Można się do nich zbliżyć, idąc za nimi, na końcu, byle pod wiatr i po cichu.

Dziki często żerują w tych samych miejscach i powracają tam, gdzie jest dużo jedzenia, np. na pole z ziemniakami czy kukurydzą. Nad ranem wracają do barłogu. Zdarza się, że dziki nie mają swojego barłogu w lesie, jeżeli mają pod dostatkiem żywności i zapewnione poczucie bezpieczeństwa – na przykład jeżeli wataha dzików wejdzie w kilkudziesięciohektarowe pole zarośnięte kukurydzą, to dopóki kukurydza nie zostanie skoszona, dziki z niej nie wychodzą, bo i po co.

Najłatwiej w nocy spotkać chyba jeża. Kiedyś siedziałem przy ognisku z psem, który od czasu do czasu przeszukiwał okoliczne zarośla. Nagle zaczął zajadle szczekać. Kiedy podszedłem zobaczyć, kogo tam napastuje, okazało się, że próbuje wziąć do pyska kolczastą kulę, ale oczywiście bezskutecznie. Ponieważ był to jeszcze mały szczeniak, długo musiałem mu tłumaczyć, że polowanie na jeże mnie nie interesuje i żeby go zostawił w spokoju.

Nocą las wygląda zupełnie inaczej – jeszcze o tym napiszę.