Na szczęście, na zdrowie, na tę Świętą Wigiliję
Dziś Wigilia i choć nie są to białe święta, obsypane puchową kołderką, choć leśniczówka nie jest oszroniona, a raczej zapłakana deszczem, to wokół unosi się magia najpiękniejszych Świąt…
Córki kończą ubierać choinkę, której całe trzy metry obsypane są lampkami, bombkami i rozmaitymi ozdobami. A pod choinką rano były tylko zwierzęta, jednak wieczorem Święty Mikołaj zadba o prezenty:
Z kuchni pachnie makiem, wanilią i cebulą. Leśniczyna Reginka krząta się tam od rana, nieco jej chwilami pomagam i wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Wnuk Julian pokrzykuje wesoło ze swojego „bujaka” i rozgląda zaciekawiony, bo to przecież jego pierwsze święta.
Jesteśmy razem, całą najbliższą rodziną… Bo w te najpiękniejsze Święta najważniejsza jest obecność naszych bliskich i współuczestniczenie w tworzeniu po raz kolejny magii towarzyszącej pamiątce Bożego Narodzenia. Słucham moich ulubionych kolęd „spode Tater” i Hani Chowaniec-Rybki oraz tradycyjnych, staropolskich życzeń:
Na szczęście, na zdrowie na tę Świętą Wigiliję!
Daj to Panie Boże, żeby Wam się mnożyło i darzyło - w oborze i w komorze, na kołeczku i w woreczku. Żebyście mieli tyle wołków - ile w płocie kołków, tyle owiec - ile w lesie mrowiec. A w polu żeby stał snop przy snopie, kopa przy kopie - a gospodarz między kopami, jako miesiąc między gwiazdami. Żeby szedł wóz za wozem do gumna, jako pszczoły do ula. Żebyście byli tacy weseli, jako w Niebie Anieli. Żeby się Wam rodziła przenica jak nogawica, żyto jak końskie kopyto, a proso - żebyście nie chodzili boso. Żeby się Wam niosły kury, kaczki - żebyście jaj sprzedawali codzień po dwie paczki. A śmietana po kolana. Życzę Wam dużo, dużo zdrowia, pieniędzy i chleba - a po śmierci nieba.
Mistrz Dobrego Słowa, ksiądz Twardowski spogląda z zaświatów po swojemu: trochę dobrotliwie, trochę ironicznie i dźwięczą mi w uszach jego pamiętne słowa:
„pomódlmy się w noc betlejemską,
w noc szczęśliwego rozwiązania,
by wszystko się nam rozplątało - węzły,
konflikty, powikłania.
oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
oby w nas paskudne jędze
pozamieniały się w owieczki,
a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki.”
Wszystkim zaglądającym na strony Blogu Leśniczego i ciekawym tego, co w lesie piszczy:
Wesołych, rodzinnych i najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
życzy leśniczy Jarek z rodziną