Mundurowe rozważania

Robota rozkręca się powoli, umowy z usługowcami już wprawdzie podpisane, pilarze w lesie pracują, ale ponieważ nie ma zbyt wielu kupców na drewno nie ma też dużego ruchu w interesie, mam trochę czasu na pracę kancelaryjną.
19.01.2009

Robota rozkręca się powoli, umowy z usługowcami już wprawdzie podpisane, pilarze w lesie pracują, ale ponieważ nie ma zbyt wielu kupców na drewno nie ma też dużego ruchu w interesie, mam trochę czasu na pracę kancelaryjną.

Pojechałem też razem z kilkoma kolegami po mundurówkę. (Pracownicy Służby Leśnej mają co roku przydzielaną pulę tzw. punktów za które w sklepie który wygrał przetarg na obsługę nadleśnictwa mogą pobierać sorty mundurowe. Nie jest to tylko mundur galowy – w nim chodzi się na narady i oficjalne uroczystości i mało się on zużywa – ale też inne ubrania do codziennej pracy, czyli buty, polary, spodnie, swetry.)

Jest to moim zdaniem dobre rozwiązanie, bo porządne buty w zalewie chińskich towarów trudno kupić, a dla kogoś kto spędza dużo czasu w terenie w bardzo zróżnicowanych warunkach jest to najważniejszy chyba element ubioru.

Czytałem niedawno w prasie fachowej (Las Polski 1/2009) że trwają prace nad opracowaniem nowego munduru leśnika. Według zleconych przez Lasy Państwowe a wykonanych przez CBOS badań wizerunkowych, obecny nasz mundur terenowy kojarzy się bardziej z wojskiem niż Służbą Leśną. Jaki będzie nowy mundur jeszcze nie wiadomo. Ale moim skromnym zdaniem na okazje oficjalne powinien pozostać mundur galowy, natomiast do pracy terenowej powinien być on raczej luźniejszym w formie ubrania korporacyjnego. Pisząc „ubranie korporacyjne” mam na myśli takie, które umożliwiałoby bez wątpliwości identyfikację nas jako pracowników LP (co jest niezbędne, gdy np. jesteśmy zmuszeni kogoś pouczyć lub wypisać mandat) ale byłoby wygodne i nie wymagało wkładania krawata do odbiórki drewna (obecny mundur terenowy taki wymóg zawiera ...).