Leśniczy jedzie do miasta

W piątek skoro świt wspólnie z kolegą Michałem z sąsiedniego nadleśnictwa wyruszyliśmy do Szczecina. Do pokonania mieliśmy 180 km. Wybraliśmy się wcześniej, bo po drodze do Regionalnej Dyrekcji wstąpiliśmy do Zespołu Składnic LP w Stargardzie Szczecińskim. Znajduje się tam sklep z odzieżą dla leśników.
06.03.2011

W piątek skoro świt wspólnie z kolegą Michałem z sąsiedniego nadleśnictwa wyruszyliśmy do Szczecina. Do pokonania mieliśmy 180 km. Wybraliśmy się wcześniej, bo po drodze do Regionalnej Dyrekcji wstąpiliśmy do Zespołu Składnic LP w Stargardzie Szczecińskim. Znajduje się tam sklep z odzieżą dla leśników.

a181_zm.jpg

Każdy leśnik zatrudniony w Służbie Leśnej ma obowiązek noszenia umundurowania, zgodnego z wzorami określonymi w stosownym rozporządzeniu. Określa się tam także zasady noszenia mundurów, łączenia poszczególnych elementów itp. Leśnicy to „służba mundurowa” reprezentująca Skarb Państwa, a zatem muszą się godnie prezentować.

a185_zm.jpg

 Jak każdy leśniczy posiadam mundur wyjściowy- piękny, zielony garnitur łączony z białą lub zieloną koszulą. Wkładam go, gdy wybieram się do biura, naradę lub oficjalne spotkanie. Mam też mundur codzienny, wtedy na koszulę wkładam sweter, polarową bluzę lub kamizelkę. Najczęściej jednak używam munduru terenowego: „łaciatych” spodni i bluzy, letniej lub zimowej (w zależności od temperatury), do tego ważne są solidne, „gorateksowe” buty i czapka lub kapelusz. Stale mam w samochodzie, oprócz kamizelki i kasku, buty gumowe i pelerynę na wypadek deszczu.

 Każdy leśnik ma do wykorzystania w roku limit punktów mundurowych, które w wybranym przez regionalną dyrekcję miejscu zamienia na sorty mundurowe. Leśniczy ma rocznie 150 punktów. Czy to dużo? Mundur wyjściowy to już 40 punktów. Buty- od 15-25 pkt. Dystynkcje- czyli haftowane srebrną nitką gwiazdki i listki- 5 pkt. Można po nich poznać jakie stanowisko służbowe zajmuje leśnik. Trzeba ubierać się regulaminowo i mieć pełny zestaw umundurowania na różne okazje, stąd co roku trzeba go uzupełniać.

 Jest to niewątpliwie „bonus” zawodu, bo sorty mundurowe są trwałe i wysokiej jakości ale jest to składnik wynagrodzenia za pracę. Pobrane mundury przeliczane są na złotówki i stanowi to opodatkowany dochód każdego leśnika. Mundury muszą być z wysokiej klasy materiałów, bo zimą w naszym zakładzie pracy, czyli w lesie, nie ma ogrzewania, a z kolei latem brakuje klimatyzacji…

Warto pamiętać także powiedzenie: „za mundurem panny sznurem”, które sprawdza się w praktyce, podobno sprawdza się… Mundur zobowiązuje także jego właściciela do dbania o wszystkie szczegóły. Także o dobrą formę i prezencję, czyli dizajn".  Wszyscy „borowi” o tym doskonale wiedzą i śpiewają: „Ich mundur zielony, rycerska postawa, jak grom uderzenie prawicy, zarówno im praca, przyjemność, zabawa, to maszerują leśnicy”.

W sklepie z leśną odzieżą w Stargardzie, przy pomocy przemiłych pań (pozdrawiam!),  szybko zamieniliśmy swoje punkty na kilka toreb z logo LP i jechaliśmy do Szczecina. Godzinę przed wyznaczonym spotkaniem zaparkowaliśmy na ulicy Słowackiego. Przed budynkiem RDLP stoi pamiątkowy kamień ufundowany przez leśników na pamiątkę 60 rocznicy utworzenia administracji leśnej na Pomorzu Zachodnim.

a182_zm.jpg

Byłem na uroczystości jego odsłonięcia i poświęcenia w czerwcu 2006 roku. My, leśnicy wielką wagę przykładamy do takich trwałych elementów kultury leśnej. Cóż, wystarczy przeczytać napis na tym kamieniu: „Bóg i Natura przez Niego stworzona, nic nie czynią na próżno”. Leśnicy są także cząstką Natury, stąd żyjąc blisko Boga i rozumiejąc Naturę dbają o dawne symbole, tworzą nowe i starają się być ambasadorami kultury.

a183_zm.jpg

 W regionalnej dyrekcji przywitano nas ciepło. Pracujący tam leśnicy bardzo chętnie wypytują o to, co dzieje się w terenie. Odwiedziłem kilka wydziałów i godzina minęła niepostrzeżenie. „Miastowi leśnicy” jak ich przekornie nazywam, bardzo chętnie wyjeżdżają w teren i starają się być jak najbliżej spraw lasu, ale ich praca polega głównie na tkwieniu przed komputerami. Dbamy o majątek Skarbu Państwa, stąd wszystko musi być zaewidencjonowane, policzone, transparentne i zgodne z wymogami prawa.

 To zadanie kilkudziesięciu pracowników szczecińskiej dyrekcji, a obejmuje ona obszar 687,5 tys. ha w obrębie 3 województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego. Lasy naszej dyrekcji stanowiące prawie 9% zasobów leśnych kraju podzielone są na 35 nadleśnictw. Leśniczowie raczej rzadko przyjeżdżają do dyrekcji.

logo_zlp.jpg

  Nas tego dnia sprowadziło tam zebranie zarządu Związku Leśników Polskich Regionu Zachodniego.Związek Leśników Polskich działa w oparciu o ustawę o związkach zawodowych i zrzesza około 10 tysięcy osób na 26 tysięcy wszystkich zatrudnionych w LP. Jestem wiceprzewodniczącym Regionu Zachodniego ZLP i członkiem Rady Krajowej, stąd częściej niż inni leśniczowie bywam w RDLP.

Tego dnia rozwiązywaliśmy wiele problemów dotyczących spraw pracowniczych. Pewnemu podleśniczemu spalił się dom, ktoś inny jest ciężko chory. Opiniowaliśmy projekt regulaminu premiowania i nagradzania, koordynowaliśmy sprawę uczestnictwa naszych leśników w kolejnym, ogólnopolskim Rajdzie Leśników. Przygotowaliśmy także listę spraw do przedstawienia za Zjeździe Krajowym, gdzie zwykle gości Dyrektor Generalny LP. Zapoznaliśmy się także ze sprawozdaniem z bieżącej działalności bardzo pożytecznej Fundacji Pomoc Leśnikom.

a184_zm.jpg

 W przerwach spotkania oddzwaniałem do przewoźników drewna, których poumawiałem na wywóz w poniedziałek. We wtorek jadę z kolei na trzydniowe szkolenie w ramach Akademii Leśniczego. Leśniczy, niezależnie od choćby najlepszego wykształcenia czy nawet kilku dyplomów, musi wciąż uczyć się, aby nadążać za zmianami, a raczej je przewidywać. Taka specyfika zawodu. Prace pozyskaniowe na razie wyhamowałem, bo mam spory zapas drewna,a z bieżącymi sprawami spokojnie poradzi sobie podleśniczy.

 Około 16 wyjeżdżałem ze Szczecina i razem z kolegą Michałem chwaliliśmy budowniczych niedawno otwartej trasy S3. Dużo szybciej i bezpieczniej można przenieść się z lasu do miasta. Jednak leśniczy zawsze bardziej cieszy się wracając z miasta do lasu. Przecież wracam do siebie…

                                                                  JAREK- lesniczy@erys.pl