Leśnicy czytają z kory sekrety drzew, bo znają guzy, brewki, róże
Czy wiecie, że są róże, po które nie trzeba wybierać się do kwiaciarni, całkiem ładne brewki, które nie są dziełem kosmetyczki i guzy, których nikt nie nabijał? Aby je poznać wystarczy przyjrzeć się korze naszych polskich drzew. Niedawno, bo 10 października obchodziły one swoje święto. Od 2002 r. właśnie 10 października obchodzony jest na świecie, również w Polsce jako Dzień Drzewa. Święto Drzewa czy Dzień Drzewa wymyślił Amerykanin Julius Sterling Morton w 1872 r. Już w XIX wieku twierdził: Inne święta służą jedynie przypomnieniu, Dzień Drzewa wskazuje zaś na przyszłość. Pomysł Mortona spotkał się szerokim odzewem.
Czy wiecie, że są róże, po które nie trzeba wybierać się do kwiaciarni, całkiem ładne brewki, które nie są dziełem kosmetyczki i guzy, których nikt nie nabijał? Aby je poznać wystarczy przyjrzeć się korze naszych polskich drzew. Niedawno, bo 10 października obchodziły one swoje święto. Od 2002 r. właśnie 10 października obchodzony jest na świecie, również w Polsce jako Dzień Drzewa. Święto Drzewa czy Dzień Drzewa wymyślił Amerykanin Julius Sterling Morton w 1872 r. Już w XIX wieku twierdził: Inne święta służą jedynie przypomnieniu, Dzień Drzewa wskazuje zaś na przyszłość. Pomysł Mortona spotkał się szerokim odzewem. Obchody tego dnia polegały głównie na sadzeniu nowych drzew. To oczywiste, że drzewa są naszą przyszłością i żywymi pomnikami świadczącymi o ludziach, którzy je posadzili. Ich skóra, czyli kora, podobnie jak skóra ludzi poryta bruzdami i zmarszczkami, świadczy o kolejach losu, które przechodziło drzewo w różnych fazach swojego życia. Róże, brewki, zabitki, pęknięcia- wszystko to ma swoją ukrytą wewnątrz pnia historię i jest sekretem, który można odkryć przy pewnej dozie wiedzy o drzewach i przyrodzie. Trzeba też dbać o istniejące drzewa, a będziemy to robić umiejętnie, jeśli wciąż będziemy rozwijać swoją wiedzę przyrodniczą. Znakomitą ku temu okazją mógł być czwarty Europejski Tydzień Leśny, który trwał w dniach 9-13 października.
W jego ramach w naszym kraju zaplanowano szereg wydarzeń pokazujących bogactwo polskiej przyrody. Wszystkie osoby zainteresowane tematyką leśną mogły, między innymi, wziąć udział w zajęciach edukacyjnych w wielu polskich nadleśnictwach, a także uczestniczyć w dniach otwartych w parkach narodowych. Otwarcie IV Europejskiego Tygodnia Leśnego odbyło się w Warszawie podczas Konferencji „Las 2017”
Konferencja „Las2017” to Wspólna Sesja Komitetu do spraw Lasów i Przemysłu Drzewnego EKG ONZ oraz Europejskiej Komisji do Spraw Leśnictwa FAO. Dla naszego kraju to bardzo ważne wydarzenie, gdyż po raz pierwszy Wspólna Sesja odbywała się w Polsce. Była to sesja jubileuszowa, ponieważ w 2017 roku obchodzono 70 rocznicę współpracy EKG/FAO. Gospodarzem tego wydarzenia było Ministerstwo Środowiska Rzeczypospolitej Polskiej.
Miałem ogromną przyjemność uczestniczyć na zaproszenie Ministra Środowiska w tym ważnym dla przyrody i lasów całego świata wydarzeniu. Przyjechałem do Warszawy razem z uczestnikami konferencji z ponad 50 krajów świata, w tym z ministrami odpowiedzialnymi za kwestie środowiska i leśnictwa oraz przedstawicielami nauki, krajowego i zagranicznego przemysłu drzewnego oraz organizacji pozarządowych. Podczas konferencji wiele dobrego mówiono o polskim modelu gospodarowania lasami, o tym, że lasy jako wspólne dobro są stymulatorem wszelkiego rozwoju i wciąż podkreślano, że troska o ich zrównoważony rozwój i maksymalną bioróżnorodność jest obowiązkiem nas wszystkich.
Polska szkoła leśna ma ponad 100 lat i choć przecież tak jak na całym świecie wycinamy drzewa, to jesteśmy wzorem dla innych w trosce właśnie o drzewa. Uczestnicy konferencji podkreślali, że kwestie zrównoważonego rozwoju obszarów leśnych są obecne w ONZ od 1992 roku. Ze względu na wielkie zaangażowanie Polski w promocję zrównoważonego rozwoju i troski o lasy, właśnie naszemu krajowi powierzono rolę gospodarza tak ważnych wydarzeń jak Konferencja Las 2017 i IV Europejski Tydzień Leśny. Andrij Vasiliew z Europejskiej Komisji Gospodarczej Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Ewa Müller, dyrektor Wydziału Gospodarki Leśnej, Polityki i Produktów Leśnych Departamentu Leśnictwa FAO zgodnie podkreślali wielkie zaangażowanie polskiego ministerstwa w przygotowanie tego wydarzenia, szczególnie dziękując ministrowi Andrzejowi Koniecznemu za wielki wkład w Europejski Tydzień Leśny.
Dla mnie, leśnika, to nic dziwnego, bo przecież Podsekretarz Stanu Andrzej Konieczny w imieniu Ministra Środowiska nadzoruje działalność leśników i związanych z nimi wszelkich branż. To leśnik z krwi i kości, który swoją karierę zawodową związał z Lasami Państwowymi, gdzie od 1996 roku pracował na różnych stanowiskach i w różnych nadleśnictwach m.in. w Nadleśnictwie Białowieża.
Każdy leśnik, czy pracuje w ministerstwie, dyrekcji generalnej czy regionalnej, czy jest na szczycie, czy na samym dole leśnej hierarchii, zna i rozumie las, wszystkie jego składniki oraz szczególnie drzewa. Drzewa, nie tylko w dniu ich święta czy z okazji Tygodnia Leśnego są fascynujące i tajemnicze. Leśnicy potrafią wiele wyczytać m.in. z kory drzew, poznać ich sekrety, które są nie mniej intrygujące jak dość poczytna książka niemieckiego leśnika „ Sekretne życie drzew”.
Pomijając metafizykę i opowieści o porozumiewaniu się drzew, ich ogromne znaczenie przyrodnicze dla lasu i otaczającej nas rzeszy wszelkich gatunków zdajemy sobie sprawę z tego, że wielką rolą drzew jest dostarczanie nam drewna. Wszyscy go potrzebujemy, bowiem drewno ma ponad 30 tysięcy zastosowań i jest doskonałym, odnawialnym, cennym surowcem. Łatwo krytykować leśników za to, że wycinają drzewa, łatwo im zarzucać, że traktują las jako „plantację desek” i sadzą drzewa w rządkach itd. Trudniej rozumieć las i prawa przyrody, które są pozbawione emocji. Trudniej znać i szanować drzewa, które tak jak ludzie kiedyś umierają.
Mądrością leśników, którzy zarządzają tym przyrodniczym skarbem w imieniu nas wszystkich jest zachowanie trwałego, bioróżnorodnego, wielofunkcyjnego lasu ale też dostarczanie wszystkim tak potrzebnego drewna. Drewno pochodzi naturalnie z wyciętych drzew, które są w pewnym momencie u krańca swojej naturalnej drogi lub zostały w trakcie tej drogi zostały zakwalifikowane jako zbędne lub nawet szkodliwe dla ekosystemu leśnego. Rolą leśnika jest znać drzewa, ich wymagania, biologię, rolę w przyrodzie ale też znać je pod kątem drewna. Zajmuje się tym dziedzina sztuki leśnej zwana brakarstwem.
Wszyscy leśnicy, oprócz wykształcenia leśnego przechodzą dodatkowe szkolenia z brakarstwa, osiągając kolejno różne poziomy wtajemniczenia. Brakarz potrafi bezbłędnie rozpoznawać gatunki drzew i drewna oraz zauważać i odpowiednio klasyfikować jego cechy, to znaczy wady i zalety.
Bo jak każdy z nas ma wady i zalety, tak jak ma je drzewo i drewno, które powstaje po jego ścięciu. Leśnik- brakarz klasyfikuje zatem pod kątem oceny jakości i ilości drewna jeszcze rosnące drzewa. To wielka sztuka w pozornie krzywej, mało urodziwej sośnie, olszy czy jesionie dostrzec kawałek drewna, który posłuży do wytworzenia pięknej okleiny lub instrumentu muzycznego.
Pień drzewa bywa pokryty sękami otwartymi, które łatwo dostrzec. Sęki są istotną wadą drewna. Wypadają z deski i wtedy nie zrobimy z takiej dziurawej deski np. łodzi. Powodują osłabienie wytrzymałości belki lub łaty wykorzystywanej na cele budowlane. Czasem potrzebujemy szczególnego drewna bez wad.
Co to są zatem wady drewna? To po prostu takie cechy drewna, w większości widoczne jeszcze na rosnącym drzewie, które uniemożliwiają jego zastosowanie w danym celu. Wady drewna mają różną genezę powstawania. Podzielono je na pierwotne oraz wtórne. Wady pierwotne tworzą się już za życia drzewa. Są to np. właśnie sęki lub zgnilizny wywołane przez grzyby. Wady wtórne powstają zaś od momentu ścięcia drzewa, podczas jego wstępnej wyróbki w lesie i przerobu na drewno obróbki w tartaku czy zakładzie drzewnym ( będą to np. pęknięcia).
Podstawowy podział obejmuje 7 wad drewna. Wyróżnić tu można: sęki, pęknięcia, wady kształtu, wady budowy, zgnilizny, zabarwienia oraz uszkodzenia mechaniczne.
Sęki są pozostałością po gałęziach, które stopniowo, w miarę wzrostu drzewa pojawiają się , a potem odpadają, wrastając w pień drzewa. Mogą one być widoczne na odsłoniętym drewnie pnia po okrzesaniu go (obcięciu z gałęzi jako sęki otwarte.
Ważna jest ich zdrowotność, bo sęki zdrowe w mniejszym stopniu stanowią istotną wadę drewna, natomiast nadpsute i zepsute są większym problemem dla drzewiarzy. Są też sęki niewidoczne na tzw. pobocznicy pnia (czyli bocznej płaszczyźnie pnia) czy na jego czołach, czyli początku (czoło grubszego końca) i końcu pnia (czoło cieńszego końca). Te niewidoczne sęki nazywamy sękami zarośniętymi.
Maja one postać guzów, róż i brewek. Ciekawe nazwy, prawda?
Niewidoczne sęki, podobnie jak inne wady są jednak widoczne dla doświadczonego leśnika, który zna drzewa, uważnie obserwuje je latami i czasem potrafi z nimi rozmawiać. To rozmowa naturalnie niewerbalna, duchowa, wewnętrzna, a że jest to możliwe stwierdził dość dawno temu nieżyjący już flamandzki pisarz i duchowny Phil Bosmans mówiąc:
“Człowiek, który potrafi rozmawiać z drzewem, nie potrzebuje psychiatry. Niestety, sporo ludzi uważa inaczej.”
Leśnik na podstawie różnych symptomów potrafi przewidzieć obecność zgnilizny wewnątrz pnia drzewa, a jego wprawne oko bez problemu wyszuka guzy. Występują one u wszystkich gatunków drzew. Guzy zapamiętane z nabijanych na własnej głowie podczas zbierania doświadczeń w dzieciństwie to nic innego jak wypukłość na drzewie zakrywająca zarośnięty sęk. Wielkość guza jest dla leśnika podstawą do oceny wymiarów i głębokości zalegania zarośniętego sęka. Im większa jest długość podstawy guza i im niższa jego wysokość, tym sęk zalega głębiej.
Czasem w lesie wypatrzymy różę. Nie chodzi tu jednak o kwiat lecz o kolisto-promieniowe zmarszczenia kory na boku pnia niektórych gatunków drzew (np. dąb, sosna) zakrywające leżący pod zmarszczeniem sęk. Na podstawie wyglądu róży można ocenić wielkość i głębokość zalegania sęka. Im większa średnica róży, tym większy zalegający pod nią sęk. Im zmarszczenia korowiny wyraźniejsze, tym sęk zalegania płycej. Niewyraźna róża skrywa dawno zarośnięty sęk.
Róże, nazywane też rozetami lub rozetkami występują głównie na pniach gatunków drzew o grubej korze, choć czasem występują także na dolnej części pnia drzew o raczej cienkiej korze (brzoza, klon, świerk, nawet buk)
Dla drzew o cienkiej korze (np. brzoza, buk) charakterystycznym objawem sęka zarośniętego są brewki. Są one na tyle widoczne, ze spacerując pomiędzy drzewami czasem mamy wrażenie jakbyśmy byli obserwowani. Brewki to zakrywające zarośnięty sęk symetryczne pasma ukośnych zmarszczeń kory, biegnące stycznie do okrągłej, owalnej lub trójkątnej blizny. Najczęściej różnią się od kory pnia ciemniejszym zabarwieniem.
Na podstawie długości brewek można w miarę dokładnie określić długość i średnicę sęka. Szczególnie dla brzozy długość jednego ramienia brewki w centymetrach odpowiada w przybliżeniu średnicy sęka w milimetrach. Ogólnie przyjmuje się, że im brewki są dłuższe, tym dłuższy sęk i jego średnica. Na podstawie kąta rozwarcia brewek można wnioskować o głębokości zalegania sęka, bo im kąt jest większy, tym głębokość zalegania jest większa.
Ludzi i drzewa łączy wiele. Zarówno ludzie, jak i drzewa oprócz zmarszczek i bruzd mają na sobie blizny po przebytych wypadkach, chorobach i urazach. Ostatnio panuje powszechna moda na tatuaże. Kto lubi, to ma. Ale w lesie widać, że jeszcze w czasach, gdy tatuaże wiązano tylko z środowiskami przestępców ludzie tatuowali drzewa. Nawet jeśli tatuaż wykonał ktoś zakochany to zrobił drzewu krzywdę
Niektóre drzewa noszą zatem też blizny po ludzkiej głupocie. Ale na korze drzew znajdziemy także takie blizny, które świadczą o różnych przebytych urazach. Pęknięcie, biegnące w postaci szczeliny czasami niemalże na całej długości pnia drzewa może być pęknięciem mrozowym.
Powstaje ono w wyniku działanie bardzo niskich temperatur na drzewa. Gdy pęka drzewo roznosi się głośny huk, podobny do armatniego wystrzału. Czasem w lutową noc lub o wczesnym poranku słychać np. w buczynach głośną kanonadę. Powstałe pęknięcie zostanie na drzewach, w postaci zagojonej blizny, już na zawsze, choć z czasem stają się coraz mniej widoczne. Takie głębokie rany tworzą się czasem również na skutek uderzenia pioruna (listwa po piorunowa) lub obtarcia pnia.
Silne obdarcie pnia na sporej powierzchni to zabitka. Powstaje ona w wyniku pożaru, silnego nasłonecznienia, urazów mechanicznych ( także w wyniku ocierania się zwierząt np. dzików po kąpieli w błocie).
Czasem towarzyszy zabitce inna wada budowy drewna- zakorek.
Bywa, że w lesie napotkamy sosnę kołnierzykowatą
Przyczyna takiej specyficznej deformacji jest w zasadzie nieznana, choć niektórzy naukowcy sądzą, że może mieć to związek z rożnym nasłonecznieniem poszczególnych płatów kory na pniu. Niektórzy też przypuszczają, że jest to spowodowane przez wzmożony przyrost na grubość na żyznych siedliskach, co jest przyczyną tworzenia się walcowatych guzów dookoła pnia i odginanie się w tych miejscach kory na zewnątrz. Ale to już temat na inna opowieść...
Aby bliżej poznać brewki i róże warto szczególnie teraz, jesienią zajrzeć tam, gdzie rosną dęby czerwone.
To obcy u nas gatunek, ale na grubszej korowinie odziomkowej części zobaczymy tam róże, natomiast na tym samym drzewie, tam, gdzie cienka, gładka korowina dostrzeżemy brewki. A jesienią czerwone dęby uraczą nas najpiękniejszymi barwami jesiennych liści. Czasem dojrzymy na nich kolorowe galasy, ale to też temat na inną opowieść...
Las wszystkich nas uczy spostrzegawczości oraz tego, że ludzkiego życia mało, aby poznać jego wszystkie sekrety. Staram się już od wielu lat przekazać wszystkim, którzy tu zaglądają, choć część wiedzy polskich leśników o lesie i przyrodzie oraz nauczyć wszystkich chętnych rozumienia lasu. A skoro mowa o nauczaniu, to przecież wczoraj był Dzień Edukacji Narodowej! Wielu nauczycieli tu zagląda, a zatem wszystkim, którzy nauczają i edukują życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Nauczyciela. Naturalnie zachęcam także do ciągłej edukacji w jesiennym, coraz barwniejszym lesie. Mrugam brewką, kładę różę i nie szukam guza…
Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl