Leśne cmentarze

Sporo jest w lesie starych grobów. W okolicy leśniczówki były kiedyś dwie duże wsie – każda licząca po około 50 domów, co wiem ze starych niemieckich map. Pozostały po nich ruiny przy drodze, a w lesie cmentarze, które kiedyś były położone po prostu za wsią. Na większości grobów nie można już odczytać żadnych napisów.
01.11.2007

Sporo jest w lesie starych grobów. W okolicy leśniczówki były kiedyś dwie duże wsie – każda licząca po około 50 domów, co wiem ze starych niemieckich map. Pozostały po nich ruiny przy drodze, a w lesie cmentarze, które kiedyś były położone po prostu za wsią. Na większości grobów nie można już odczytać żadnych napisów.

U siebie w leśnictwie mam jeden ciekawy. Mówię o nim „Wiśniewski”. Jest to grób królewskiego strzelca Kristiana Kirschnera. Znalazłem go przypadkiem, kamienna tablica była całkiem porośnięta mchem. Kiedyś postanowiliśmy go z żoną wyczyścić, i wtedy okazało się, że grób pana Wiśniewskiego to jeden z najstarszych w okolicy – Kirschner urodził się 1 stycznia 1787 r., a zmarł 3 kwietnia 1853. Dziś grób jest w środku młodego, 40-letniego lasu. Ale w kwietniu 1853 był tam niechybnie stary las, w którym Wiśniewski chciał, żeby pochowano go pod jakimś starym drzewem...

Ostatnio przypadkiem natrafiłem na kolejne dwa groby, ogrodzone niskim drewnianym płotkiem. Niestety nie ma przy nich żadnej tablicy, brakuje też krzyża, po którym został tylko postument. Nie wiem więc, kto tam leży. Ale wiem, że kiedyś odwiedzał te groby pewien starszy pan z Niemiec – dawny mieszkaniec pobliskiej, nieistniejącej już wioski.

Wszystkie leśne groby na terenie naszego nadleśnictwa są zinwentaryzowane i będą ogrodzone, żeby nie przepadły. W końcu to historia tych terenów.