Lasy prywatne całkiem prywatne nie są

Byłem wczoraj w Szczecinie, w dyrekcji regionalnej i ostatnie kilometry jechałem w solidnej śnieżycy, bo zima nie odpuszcza. Dziś rano uzupełniłem ptasie karmniki słonecznikiem i jak widać to bardzo atrakcyjna karma dla wielu gatunków ptaków:
16.02.2012

Byłem wczoraj w Szczecinie, w dyrekcji regionalnej i ostatnie kilometry jechałem w solidnej śnieżycy, bo zima nie odpuszcza. Dziś rano uzupełniłem ptasie karmniki słonecznikiem i jak widać to bardzo atrakcyjna karma dla wielu gatunków ptaków:

a1151.jpg

Pojawiły się dziś nawet zięby jer, to ta kolorowa w środku kadru, powyżej "zwykła" zięba:

a1152.jpg

 Dowiesiłem też „pyzy” z nasionami i natychmiast obwiesiły się na nich bogatki, modraszki:

a1153.jpg

 mazurki, dzwońce, czyże i sikora uboga. Pojawił się też kowalik. Okruchy spod karmnika zbierały dwie sierpówki, a za chwilę wpadła na inspekcję sójka:

a1154.jpg

Kończy się mój krótki urlop i trzeba wracać do pracy. Wyjąłem już dziś segregator z dokumentami dotyczącymi lasów niepaństwowych. Ostatnio kilku rolników dzwoniło do mnie o poradę w sprawie zagospodarowania ich lasów. Większość właścicieli lasów nie bardzo wie jak prawnie i formalnie należy o nie dbać i korzystać z ich zasobów. Bo lasy choć prywatne, całkiem prywatne nie są i nie można z nich korzystać według własnego „widzimisię”. Zasady zagospodarowania lasów prywatnych reguluje ustawa o lasach, która obowiązuje we wszystkich lasach, bez względu na formę ich własności.

 Każdy właściciel nieruchomości gruntowej, oznaczonej w ewidencji gruntów jako las- symbol „Ls” powinien posiadać plan urządzania lasu lub uproszczony plan urządzania lasu. Jeżeli go nie ma to powinien wystąpić do starosty o wydanie decyzji określającej zadania gospodarki leśnej.  To według wskazówek zawartych w tych dokumentach oraz zasad sztuki leśnej określonych m.in. w zasadach hodowlanych, instrukcjach ochrony lasu i ochrony p.poż, przepisach ochrony przyrody należy gospodarzyć we własnym lesie. Często las prywatny poznajemy po takim znaku:

a1155.jpg

 Czasami łatwo go rozpoznać pośród lasów państwowych, bo wygląda tak:

a1156.jpg

 

Nadzór nad lasami niepaństwowymi, także prywatnymi z mocy ustawy sprawuje starosta. Czasami zatrudnia w tym celu leśnika, który w jego imieniu dogląda prywatnych lasów, bo jak widać po fotografii powyżej trzeba ich pilnować. Najczęściej jednak starosta zawiera porozumienia z nadleśnictwami i wtedy to leśnicy oprócz gospodarzenia w państwowych lasach w imieniu starosty sprawują nadzór nad lasami prywatnymi. Czasem jest to specjalny leśniczy od lasów prywatnych, a zwykle właściwy terytorialnie leśniczy do „swoich” hektarów ( u mnie jest to 2200) dostaje jeszcze dodatkowe prywatne. W moim przypadku to ponad 200 ha i kilkudziesięciu właścicieli kawałków najczęściej porozrzucanych pośród państwowych lasów:

a1157.jpg

Często dużym problemem jest rozdzielenie granic pomiędzy własnościami, bo znalezienie kamienia granicznego pod dywanem śniegu lub liści nie jest łatwe:

a1158.jpg

W ramach nadzoru leśnicy co jakiś czas lustrują drzewostany i oceniają sposób prowadzenia gospodarki leśnej, dopilnowują odnowienia wyciętych zrębów w ustawowym terminie 5 lat, udzielają bezpłatnych porad oraz legalizują i cechują pozyskane drewno( pamiętacie niebieskie płytki?). Za nadzór leśniczowie nie dostają dodatkowego wynagrodzenia, a jest to trudna praca. Szczególnie trudno współpracuje się z właścicielami niedawno nabytych lasów, które dotychczas należały do Państwowych Gospodarstw Rolnych. Są one mocno zaniedbane, a nowi właściciele nastawieni są na zysk, a nie na nakłady. Nie chcą zrozumieć, że leśnik działa w interesie ich dzieci i wnuków, które będą korzystały z efektów dzisiejszej pracy. Bo do lasu trzeba wiedzy i cierpliwości, także tych prywatnych lasów, które tak całkiem prywatne nie są…

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl