Las jest pełen romantyzmu, nawet w szarobure dni udawanej zimy

Białej i mroźnej zimy wciąż nie widać w pszczewskich lasach. Las jest szarobury i jakby nieco smętny. W powietrzu wisi wilgoć, która zresztą powoduje, że część leśnych dróg zmieniła się w mokradła. Może to z powodu Światowego Tygodnia Mokradeł, który się dziś kończy?
02.02.2015

Białej i mroźnej zimy wciąż nie widać w pszczewskich lasach. Las jest szarobury i jakby nieco smętny. W powietrzu wisi wilgoć, która zresztą powoduje, że część leśnych dróg zmieniła się w mokradła. Może to z powodu Światowego Tygodnia Mokradeł, który się dziś kończy?

Bardzo lubię wszelkie bagienka, torfowiska i „oczka wodne” w lesie, bo kwitnie tam życie i zawsze spotykam tam ciekawą roślinę lub rzadki gatunek ptaka. Ale mokradła na leśnych drogach to inna bajka. Co jakiś czas odbieram telefon od przewoźnika drewna lub z działu technicznego nadleśnictwa i słyszę pytanie, które doprowadza do pasji każdego leśniczego: „ A drewno u was wyjezdne???”

Bo skoro w lutym nie ma mrozów i lutej zimy to drogi w lutym często wyglądają tak:

11482.jpg

A w lesie drewna czekającego na wywóz moc, stąd z nadzieją spoglądam na termometr i czekam na zapowiadane „pięć w minusie”.  Jednak dziś pomimo temperatury plusowej cały dzień spędziłem przy wywozach i wróciłem od ostatniego samochodu po  godzinie 17. Pojechało dziś 180 metrów papierówek.

 11483.jpg

Jutro przed 7 już będzie na mnie czekał z kolei pan Leszek, który od lat wozi drewno z mojego leśnictwa. Wykorzystuję też dodatnie temperatury na prace przy grodzeniu upraw, które będą zakładane tej wiosny. Dziś pierwsze słupki trafiły do wykopanych dołków:

11484.jpg

 

Pomiędzy rozmowami telefonicznymi, których dziś odbyłem całe mnóstwo i załadunkiem samochodów z drewnem, złapałem chwilę „myślowego oddechu” przy drodze wybiegającej z lasu na pola otaczające Stołuń. I przypomniały się mi słowa klasyka Adama z jego wiersza „Romantyczność”:

 

Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,

 

Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.

 

Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!

 

Miej serce i patrzaj w serce!

 

Bo pośpieszny świat wokół nas, pęd życia w XXI wieku, ogrom obowiązków wspomagany przez telefon komórkowy pełen kontaktów, sms i emaili bardziej lub mniej skutecznie zabija w nas romantyzm. Nie mamy chwili na zajrzenie wewnątrz siebie, na chwilę zastanowienia i coraz bardziej funkcjonujemy, a coraz mniej żyjemy. „A co to to, co to to, kto to tak pcha?” możemy zapytać się Tuwimem…

 

Przystanąłem chwilę przy kamiennym drogowskazie, chyba ostatnim zachowanym w okolicy:

11485.jpg

 

Ile ciekawych rzeczy przez lata działo się w jego sąsiedztwie? Ilu ludzi tędy przeszło, ile par spotykało się tu na randki, jak wiele zdarzyło się dobrych i złych wydarzeń? Gdyby umiał przypomnieć, opowiedzieć? Tylko czy mielibyśmy czas słuchać…

 

Zachwycamy się czarem maja, nostalgią października i urokiem śnieżnej zimy, a przecież romantyzm zaklęty jest w każdym, pozornie nieciekawym elemencie wokół nas.

 

Bo spójrzcie na rozczochrany porost- brodaczkę uczepioną gałązki

11486.jpg

Albo na sikorę, która cichutkim popiskiwaniem przerywa milczenie zimowego lasu

11487.jpg

 

Ze stołuńskiego jeziora niesie się nawoływanie dzikich gęsi, które pytają się pewnie nawzajem: czy to jeszcze będzie zima?

11488.jpg

 

Pod jabłonią pośród pól kilka kwiczołów pokłóciło się o ostatnie jabłka:

11489.jpg

 

Czy te wszystkie obrazy pozornie szaroburego lasu i pola nie mają w sobie zaklętego romantycznego piękna? Trzeba być ślepym aby tego nie dostrzec, ale trzeba się na chwilę zatrzymać… Wiem, wiem, nie każdy może być panem własnego czasu i nie każdy może poświecić chwilę dla siebie.

 Nie każdy ma przyrodę na wyciągnięcie ręki, bo niektórym towarzyszą tylko tramwaje, pędzące samochody i tłum milczących ludzi zapatrzonych w reklamy i zasłuchanych w dźwięki słuchawki „wtykniętej w ucho”. Mnie towarzyszyły popiskujące przyjaźnie sikory i sarny, które spoglądały na mnie jakby lekko znudzone brakiem zieleni wokół nich

11490.jpg

 

Dlatego fajnie jest być leśniczym. Pomimo stresów, rosnących wymagań, ciągłych kontroli i odzywającego się głosem puszczyka telefonu. Bo czasem można choć na chwilę wyrwać chwilę dla siebie i swoich myśli. Naturalnie pod warunkiem, że udało się zachować w sobie potrzebę romantycznego spojrzenia na świat wokół nas. Bo nie zawsze patrzeć, znaczy widzieć…

 

Zapewniam, że świat, przyroda i las wokół Was nawet w taki szarobury czas jest piękny, kolorowy i pełen romantyzmu. Tylko nie pozwólcie go sobie zabrać! Tego romantyzmu...

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl