Las gotowy na przyjęcie turystów
Dziś zrobiło się bardzo upalnie, a zatem pora zauważyć, że to już wakacje i czas urlopów. W Pszczewie coraz więcej samochodów z tablicami rejestracyjnymi z całej Polski, a bywa, że i z Europy. Na terenie ośrodków wypoczynkowych spory ruch i choć do tej pory aura nie sprzyjała plażowaniu to pewnie niebawem nad pięknym i czystym jeziorem Szarcz plaża zapełni się letnikami spragnionymi wypoczynku. Wielu wypoczywających wybiera się także do lasu, dlatego należało się dobrze przygotować na przyjęcie turystów. Pewnie mało kto się zastanawia skąd biorą się oznakowania szlaków, urządzenia turystyczne, kto buduje i sprząta parkingi leśne.
Zagospodarowanie turystyczne lasów i udostępnienie ich dla jak najlepszego wykorzystania ludziom to obok wielu innych także ważne zadanie leśników. To także zadanie kosztowne, bo wciąż spotykamy zniszczone, pogięte lub pomazane farbą tablice i zdemolowane urządzenia w obiektach turystycznych.
Leśnicy cierpliwie o nie dbają, konserwują, naprawiają, wymieniają i pokrywają koszty tej działalności. Łatwo zauważyć, że obiekty i urządzenia przygotowane dla turystów i podróżujących drogami przez lasy są coraz ładniejsze, funkcjonalne i wykonane z naturalnych, solidnych materiałów. Funkcja rekreacyjna i krajobrazowa lasów jest jednak ważna i wciąż zachęcam Was do właśnie takiej formy wypoczynku. Zleciłem wcześniej „zulowcom” wykoszenie chwastów przy obiektach turystycznych i miejscach parkowania pojazdów. Są one na bieżąco sprzątane z tego co pozostawiają tam ludzie. Przejrzałem także stan tablic informacyjnych w całym leśnictwie oraz sprawdziłem trasę ścieżki, którą nazywam „Pięć kilometrów przyrodniczej edukacji”.
Dokładnie tyle długości liczy trasa spaceru ścieżką edukacyjną, którą proponuję turystom i miłośnikom lasu wybrać się na spacer po terenie Leśnictwa Pszczew. To ścieżka przyrodniczo- historyczna wokół góry Wysokiej- Ozu Pszczewskiego.
Nadleśnictwo Trzciel sfinansowało już kilka lat temu zakup 10 tablic edukacyjnych, których tematykę i rozmieszczenie zaplanowałem, wykorzystując wspaniałe walory przyrodnicze i krajobrazowe Ozu Pszczewskiego. Trasa marszu lub przejażdżki rowerowej liczy równe 5 kilometrów i rozpoczyna się oraz kończy przy mojej zabytkowej leśniczówce w Pszczewie, przy ulicy Kasztanowej.
Przygotowałem mini-przewodnik po trasie, aby ułatwić samodzielne kontakty z okoliczną przyrodą, udostępniam go chętnym, którzy trafią do leśniczówki. Wycieczka pozwala na poznanie gatunków drzew, grzybów i zwierząt żyjących w lesie, tablice informują m.in. o tym jak leśnicy pielęgnują las, jak chronić środowisko naturalne oraz uświadamiają spacerowiczom jaką tragedią dla lasu jest ogień. Obfituje w ciekawe widoki, a po drodze można poznać ciekawe fragmenty lasu i spotkać jego mieszkańców. Czy nie warto spojrzeć na jezioro Chłop z takiego miejsca?
Wysokość góry Wysokiej pozornie niewielka, ale widok "prawie lotniczy"...
Przy okazji spaceru ścieżką można zwiedzić ciekawy Skansen Pszczelarski, odwiedzić Półwysep Katarzyna nad jez. Miejskim i spojrzeć na panoramę okolic Pszczewa z Góry Wysokiej, z innego punktu widokowego przygotowanego przeze mnie na wysokości ponad 100 m n.p.m.:
Po drodze można poznać wiele gatunków ptaków i zwierząt. Gdy sprawdzałem stan ścieżki i wykoszenie chwastów wokół tablic, spotkałem rudą baletnicę:
Trasa ścieżki turystycznej biegnie od jez. Miejskiego, obok Cegielnianego, Proboszczowskiego nad jez. Chłop i malowniczą aleją jesionową wraca do Pszczewa. Warto też zajrzeć w drodze powrotnej do Folwarku Pszczew, dawnego pałacu biskupów poznańskich. Dwór zamyka rozległy dziedziniec znajdujący się w centrum założenia folwarcznego. Za dworem w kierunku zachodnim rozciąga się park krajobrazowy, w którego granicach znajduje się wczesnośredniowieczne grodzisko. W parku jest wiele ciekawych drzew, a obiekt folwarku jest w trakcie odnawiania i przebudowy prowadzonej przez obecnych właścicieli. Na terenie folwarku znajduje się budynek dawnej gorzelni, zaadaptowany na agroturystyczną bazę noclegową dla najbardziej wybrednych turystów.
„Zulowcy” wykosili otoczenie tablic na ścieżce, aby łatwiej było poznać ich treść, a ja zachęcam do bliższego poznania malowniczych okolic Pszczewa.
Gdy wyruszycie na spacer ulicą Kasztanową sprzed leśniczówki, tuż za Pszczewem, w kierunku na Silną, przy drugiej tablicy ścieżki, u podnóża Ozu Pszczewskiego dotrzecie nad ciekawe jezioro. W otoczeniu starego ponad 140-letniego boru sosnowego znajduje się jezioro Cegielniane ( inna nazwa Glinno). Urokliwie położone, o brunatnym kolorze wody, swoją nazwę zawdzięcza cegielniom, które istniały w pobliżu do czasów I wojny światowej. Jezioro ma powierzchnię 7,9 ha, głębokość do 10 m, latem jego sporą część pokrywają piękne grzybienie białe, które są symbolem Pszczewskiego Parku Krajobrazowego. Otacza je stary bór sosnowy, gdzie od lat obozują harcerze z ZHP Zbąszynek.
Schodząc ścieżką od przystanku nr 3 przy tablicy „Strefy życia w jeziorze” nad jezioro Cegielniane, należy zwrócić uwagę na niewielki, skromny pagórek, wysokości 4-5 m, położony wśród starych sosen o tafelkowato spękanej korze i pokręconych akacji. Zapewniam was, że to niesłychanie ciekawe i tajemnicze miejsce! Dzisiejsza gruntowa, gminna droga z Pszczewa w kierunku na Silną – Wrony, to stary trakt tranzytowy, którego metryka sięga czasów co najmniej Mieszka I. Szczegółowo opisuje go Edward Dąbrowski w świetle badań archeologicznych, które prowadził w Pszczewie w latach 1956-1960. Określa on ten trakt tranzytowy jako poznańsko-zaodrzański i jednoznacznie łączy jego rolę z intensywną produkcją żelaza i znaleziskami sięgającymi czasów rzymskich. Stożkowaty nasyp, niepozorny dziś pagórek, znajdujący się tuż przy trakcie, był z całą pewnością strażnicą strzegącą przejścia pomiędzy jeziorami. Strażnica schowana była za okazałym Ozem Pszczewskim o wysokości ponad 100 m i długości ok. 2,5 km. Teorię o obronnym charakterze tego pagórka zdaje się potwierdzać równie tajemniczy, leżący tuż obok wał ziemny, przecinający trakt od jez. Cegielnianego w stronę Pszczewa, o długości ok. 200 m, który dziś wygląda jak rów przeciwczołgowy…Ten skromny pagórek zapewne był niemym świadkiem przemarszu wielu wojsk, karawan kupieckich i ludzi, którzy zapisali się na rozmaitych kartach historii: Św. Wojciecha, Henryka II czy Fryderyka Rudobrodego. Maszerowały tu wojska napoleońskie, a potem kursowały dyliżanse wożąc podróżnych z Wielkopolski do Berlina. Zapewne spoglądał na niego z okna dyliżansu Fryderyk Chopin, który odpoczywał w Silnej, podczas wymiany koni. Warto dziś wybrać się tam na spacer i chwilę podumać, w otoczeniu pięknej przyrody i w tajemnych oparach Dziejów…
Przed rozpoczęciem sezonu turystycznego zadbałem także o odnowienie sąsiedztwa kapliczki Świętego Huberta i wykoszenie terenu.
Drewniana kapliczka z rzeźbą symbolizująca patrona myśliwych i leśnikówusytuowana jest w „drzwiach do lasu", przy skrzyżowaniu kilku leśnych dróg, w pobliżu kilku ośrodków wypoczynkowych. Została ona wykonana i ustawiona według mojego pomysłu w 2002 roku. Powstała w czasie I Pleneru Rzeźbiarskiego w Pszczewie, a jej autorem jest Mirosław Góra z Lubska, który z kłody topolowej stworzył postać Św. Huberta. Z czasem przy pomocy leśników, pracowników leśnych i myśliwych powstało tu miejsce spotkań ludzi lasu, turystów oraz młodzieży szkolnej. Są ławy, świeżo odrestaurowane przez leśną ekipę pana Krzysztofa, miejsce na ognisko i parking, gdzie można bezpiecznie zostawić samochody.
Sporo osób wybiera się teraz na jagody i poziomki do lasu, a zatem taki parking jest bardzo pożyteczny. Czarne borówki kuszą smakiem, choć niektórzy boją się bąblownicy
Dbam o otoczenie kapliczki przez cały rok i wiem, że odwiedza ją wiele osób. Zimą urządza się tu kuligi i ogniska, latem odpoczywają tu rowerzyści i miłośnicy spacerów z kijkami. Przez lasy mojego leśnictwa biegnie kilka szlaków turystycznych: pieszych i rowerowych.
Dlatego tak jak i inni leśnicy dbam o wszelkie obiekty turystyczne i przygotowuję las na powitanie letników. Lasy są przecież dla ludzi, a to, że leśnicy do nich zapraszają, to nie tylko slogan reklamowy.
Leśniczy Jarek-lesniczy@erys.pl