Konno przez puszczę

Można by przypuszczać, że w dobie nowoczesnych technologii nawet rajd konny powinien posługiwać się GPS-em, ale wcale tak nie było...
28.10.2010

Można by przypuszczać, że w dobie nowoczesnych technologii nawet rajd konny powinien posługiwać się GPS-em, ale wcale tak nie było...

Nieoczekiwanie pojawili się w lesie – a potem i w leśniczówce – jeźdźcy konni. Jak się okazało, trzyosobowa drużyna jechała jesiennym rajdem z Bań Mazurskich w stronę Rajgrodu. Ponieważ kiedyś moja leśniczówka została włączona do Szlaku Konnego Puszczy Augustowskiej i Mazur, a moje dane wraz z telefonem znalazły się w jakimś opisie tego szlaku, w ten sposób zostałem „namierzony”. Odebrałem telefon z pytaniem, czy mogę nakarmić i przenocować ludzi i konie. Co było robić, zgodziłem się. W końcu jesień, w nocy przymrozek, a w okolicy wielu kwater dla oddziałów konnych nie ma.

kon_2.jpg

Jak się okazało, był to ostatni rajd konny w tym roku. Przewodnik razem z dwiema asystentkami sprawdzał trasy i kwatery na następny sezon. Przez zimę chcą je opisać, a wiosną ruszyć z większą grupą. Cały wieczór spędziliśmy nad mapami projektując potencjalne trasy i przystanki. Okazało się przy okazji, ze zwykłe mapy turystyczne nie zawsze wystarczają w terenie, gdzie szlak idzie przez las. Tym bardziej, że rzadko arkusze map przechodzą płynnie jedna w drugą – jeżeli ma się mapę Mazur i Suwalszczyzny a chce się przejechać przez osadę Leśnictwo Grądówka, trudno znaleźć ją na mapie, bo znajduje się właśnie na terenie „pomiędzy” dwoma mapami. Na szczęście można już wszystko dokładnie obejrzeć w internecie np. w Geoportalu, polecam.

Można by przypuszczać, że w dobie nowoczesnych technologii nawet rajd konny powinien posługiwać się GPS-em, ale wcale tak nie było. Przewodnik miał zaufanie do papierowych map i swoich umiejętności orientowania się w terenie. Zuch.

kon_1.jpg