Kasztanowy miesiąc maturzystów

Już szumią kasztany i pachnie już wiosną Pamiętaj kochany by jakąś radosną By jakąś radosną na wiosnę mieć minę I wiosnę przywitać jak ładną dziewczynę...
04.05.2011

Już szumią kasztany i pachnie już wiosną Pamiętaj kochany by jakąś radosną By jakąś radosną na wiosnę mieć minę I wiosnę przywitać jak ładną dziewczynę...

Dziś rozpoczęły się matury  i  ponad 400 tysięcy młodych ludzi imponuje Wysokiej Komisji swoją wiedzą na temat Mickiewicza i Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Może idąc na ten ważny i pamiętny egzamin nucą sobie właśnie tę piosenkę?  Lepiej tę o kasztanach niż  Czerwonych Gitar „Znów za rok matura..."

 Z pewnością też z wielką przyjemnością spoglądają na kwitnące bzy i kasztanowce.  Zakładam, że pośród maturzystów są także czytelnicy Bloga Leśniczego, których zapewniam, że trzymam za nich kciuki! Gdy po dzisiejszych  maturalnych wrażeniach zajrzą tu przypadkiem lub z przyzwyczajenia, to może chętnie posłuchają opowieści o kasztanowcu- roślinnym symbolu matur.

a371_zm.jpg

Kasztanowce - piękne drzewa, popularnie nazywane są w Polsce „kasztanami" od nazwy ich owoców. Do całego rodzaju należy 25 gatunków. Najpopularniejszym gatunkiem w Polsce jest kasztanowiec pospolity, nazwa łacińska: AESCULUS HIPPOCASTANUM.  Nazwa ta wywodzi się od słów: Aesculus- starorzymska nazwa dębu o jadalnych żołędziach i Hippocastanum – kasztan koński: z tureckiego" af kastanesi", przez greckie Hippis = koń i łacińskie Castanum = kasztan.

 Ojczyzną kasztanowca są Bałkany i Azja Mniejsza, gdzie rośnie w cienistych i wilgotnych lasach górskich dolin. Pierwsze wzmianki o jego obecności w Europie pochodzą z roku 1557, choć istnieją tu pewne rozbieżności, a pierwsza informacja naukowa z roku 1563.Podobno pierwsze egzemplarze kasztanowca zwyczajnego przywiózł z Konstantynopola pewien poseł i zasadził je w ogrodach w Pradze, potem kasztanowiec trafił do Wiednia, do posiadłości cesarza Maksymiliana II.

 Według innych źródeł kasztanowiec trafił do Europy w wyniku tureckiej ekspansji. Podobnie jak prawoślaz i bardzo ubiany przez Pawlikowską - Jasnorzewską bez lilak. Pewnie dlatego sama nazywała się Lilką... Sulejman Wspaniały podarował kasztanowca ze swoich ogrodów w Istambule wiedeńczykom. Do Polski przywiózł go najprawdopodobniej Jan III Sobieski.

 W naszym kraju jest to jedno z pierwszych drzew obcego pochodzenia. Dziś nasz kasztanowiec  jest w pełni zadomowiony (dowodem tego jest to, że często daje samosiew), powszechnie uważany za drzewo rodzime i traktowany jak swojskie, nie tylko w miejskich parkach i alejach, ale także w krajobrazie otwartym, wiejskim. Jego występowanie w krajobrazie kulturowym powoduje, że często pojawia się wewnątrz naszych lasów.  Także w moim leśnictwie. Kasztanowiec potrzebuje gleb żyznych, świeżych lub wilgotnych – w zbyt suchych miejscach liście wcześnie zasychają i opadają, lubi miejsca ciepłe, słoneczne lub półcieniste, jest odporny na mróz.

Piękne kwiaty kasztanowca chętnie odwiedzają trzmiele i pszczoły. Duże znaczenie przy zapylaniu ma barwna plamka na płatkach: tylko kwiaty z żółtą plamką są oblatywane przez owady, które znajdują tam nektar. U odmian ceglasto- lub karminowoczerwonych miodniki przestały pełnić swoją funkcję, takich kwiatów owady  nie odwiedzają, gdyż pszczoły i trzmiele nie odróżniają czerwieni.

 Owocem kasztanowca jest kulista torebka z miękkimi kolcami wewnątrz której znajduje się 1-3 spłaszczonych, brązowych nasion – popularnych kasztanów. Kto z nas swojego czasu nie „tworzył" z brązowych kasztanów i zapałek?  Powstawały z nich rozmaite zabawki, zwierzątka, ludziki. Często brązowe kasztany stawia się na telewizorze lub kładzie pod poduszkę wierząc, że neutralizują „złe" promieniowanie. Dla ludzi są one niejadalne, nawet lekko trujące, ale chętnie zjadane są przez zwierzęta, bo zawierają dużo skrobi. Dla danieli i jeleni są wielkim przysmakiem.

Kasztanowiec jest również rośliną leczniczą: kwiaty, kora, nasiona, stosowane są w wielu preparatach, głównie przy leczeniu zapalenia żył, zatorów, zapobieganiu zakrzepom i leczeniu żylaków odbytu, m.in. produkuje się z nich popularne czopki „Hemerol". Przy bólach stawów i gośćcu wciera się nalewkę z suchych kwiatów. Odwar z łupiny nasiennej stosuje się przy chorobach kobiecych.

Kasztanowce są piękne i pożyteczne. Trudno bez nich wyobrazić sobie maj- miesiąc zakochanych i maturzystów.

a372_zm.jpg

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl