Karmnik dla krogulca?

Ponieważ mróz trzyma, postanowiłem samodzielnie zadbać o przydomowe sikorki. Wieszam im słoninę, robię w misce mieszankę z ziaren i smalcu i stawiam na parapecie. Zawsze miło jest przy śniadaniu pooglądać ptaszyska. No właśnie.
08.01.2010

Ponieważ mróz trzyma, postanowiłem samodzielnie zadbać o przydomowe sikorki. Wieszam im słoninę, robię w misce mieszankę z ziaren i smalcu i stawiam na parapecie. Zawsze miło jest przy śniadaniu pooglądać ptaszyska. No właśnie.

Któregoś dnia zauważyłem wśród sikorek nagłe poruszenie, a potem pojawił się znikąd duży ptak, złapał próbującą uciec sikorkę i zniknął. Później widziałem go na płocie. Następnego dnia atak się powtórzył, z tym że napastnik po złapaniu ofiary wylądował na śniegu … tuż przed nosem psa. Pies zajęty był akurat ogryzaniem kości i nie zdążył pochwycić krogulca, choć miał na to wielką ochotę – sytuacja jednak go przerosła. (Na sikorki suka już patrzy obojętnie, chociaż przez pierwsze kilka dni siadała przed oknem i obserwowała buszujące po parapecie ptaki – nawet pies ma słabość do niekończących się seriali.)

Znajomy ornitolog, który akurat wpadł na parę dni, powiedział: „Ale fajowo, masz karmnik dla krogulca!”. Przyznam, że moje założenia były inne. Przestawiłem miskę z ziarnami w lepsze miejsce, mam nadzieję, że sikorkom będzie teraz łatwiej uciekać.