Jesień puka do leśniczówki

Sobotni poranek wita nas we wrześniu nie gwarem ptaków i promieniami ostrego słońca ale ciszą, mgłą oraz wczesnojesienną melancholią. To już koniec wakacji dla młodzieży szkolnej. „Laba się skończyła" jak mawia moja sąsiadka, pani Janka. Koniec lata wieści nam zachowanie ptaków. Jaskółki, które gnieździły się u nas już poleciały, a te przelotne widać jeszcze rankiem jak odpoczywają po kolejnym etapie podróży. Siedzą na drutach telefonicznych jak nuty zapisane na pięciolinii... Bociany opuściły już rodzinne gniazda. Widać grupki, stada i chmury wędrujących ptaków. Za moim jeziorem nie słychać żurawi, umilkły drozdy i skowronki. Lecą nici babiego lata i oślepia wrzosowość wrzosów:
03.09.2011

Sobotni poranek wita nas we wrześniu nie gwarem ptaków i promieniami ostrego słońca ale ciszą, mgłą oraz wczesnojesienną melancholią. To już koniec wakacji dla młodzieży szkolnej. „Laba się skończyła" jak mawia moja sąsiadka, pani Janka. Koniec lata wieści nam zachowanie ptaków. Jaskółki, które gnieździły się u nas już poleciały, a te przelotne widać jeszcze rankiem jak odpoczywają po kolejnym etapie podróży. Siedzą na drutach telefonicznych jak nuty zapisane na pięciolinii... Bociany opuściły już rodzinne gniazda. Widać grupki, stada i chmury wędrujących ptaków. Za moim jeziorem nie słychać żurawi, umilkły drozdy i skowronki. Lecą nici babiego lata i oślepia wrzosowość wrzosów:

a691.jpg

 

To już jesień puka do leśniczówki i nakazuje zapomnieć o urokach lata. Nadchodzi czas wiatru, deszczu i melancholii. Kasztanowce dojrzewają i gubią liście wyjedzone przez żarłoczne larwy szrotówka. Jarzębiny wyjątkowo wcześnie obsypane są karminem jagód, a brzozy, klony i lipy zaczęły się już żółcić barwami jesieni. Rankiem pajęczyny łapią rosę i oklejają twarze ludzi spacerujących po lesie. Grzybów nie widać, bo ostatni tydzień był bezdeszczowy, a noce są zimne. W lesie po normalnej, wakacyjnej przerwie zabraliśmy się ostro do prac w pozyskaniu drewna:

a696.jpg

Równolegle trwają prace przy wykaszaniu upraw i przygotowaniu zrębów do jesiennego przygotowania gleby. W las ruszyły maszyny rozdrabniające pozostałości chrustu na zrębach:

a692.jpg

 

Ludzie wyrobili wszystko to , co nadawało się na opał, a reszta drobnych gałęzi po rozdrobnieniu przez rębak wraca do przyrody i użyźnia glebę. Część zrębów już została zaorana pługiem aktywnym, a reszta czeka w kolejce. Trzeba szybko zabierać się za jesienne prace, bo wszystkie oznaki przyrodnicze wskazują na wczesną i ostrą zimę. Od poniedziałku wraca po pewnej przerwie harwester i zaczną się prace w trzebieżach późnych i na zrębie. Przygotowuję właśnie zlecenia dla szefa ZUL-a, bo pozostało jeszcze sporo drewna do pozyskania w tym roku. Dziś z racji wolnej soboty po „małych pracach papierowych" zabrałem się za zajęcia gospodarcze wokół leśniczówki. Zrywałem brzoskwinie, które żona przerobiła na pyszny kompot:

a695.jpg

 

Dokończyłem koszenie trawnika przy leśniczówce i w przerwach podziwiałem piękne owoce głogu szkarłatnego:

a693.jpg

 

 Jutro oberwę aromatyczne owoce pigwowca, z których powstanie sok do zimowej herbaty i nalewka z potężną dawką „antygrypiny", czyli witaminy C:

a694.jpg

 

Początek jesieni to czas korzystania z darów Natury. Zachęcam Was do korzystania z  tej doskonałej spiżarni. Las obdarza nas wspaniałościami,  a zatem absolutnie nierozsądnie byłoby z nich nie skorzystać. Mój sad i ogród przy leśniczówce, gdzie nie używam żadnych środków chemicznych także wypełnił się czerwienią, żółcią oraz aromatem owoców. Sobota sprzyja pracom ogródkowo-sadowniczym i jest do świetny relaks przed kolejnym tygodniem pracy, a jaki pożytek będzie z niej zimą!

 Dziś są dożynki gminne to pewnie wybiorę się chwilę wieczorem, bo program imprezy jest ciekawy. Wczoraj z kolei byłem na wernisażu malarza Stefana Chabrowskiego, który w piastowskim, międzyrzeckim zamku wystawia swoje prace. W jednej z muzealnych sal wystawiono blisko 30 obrazów, w większości są to pejzaże. Gratulowałem Artyście znakomitego wyczucia piękna Natury, bo jego twórczość w całości dotyczy dokumentowania piękna nieskażonej ludzką ręką przyrody. Większość jego olejnych prac powstała w województwie lubuskim. Las to drewno, wspaniałe owoce i miejsce schronienia zwierząt ale też źródło duchowości oraz artystycznych inspiracji dla wrażliwych ludzi. Jesień pukająca do leśniczówki i zasnuwająca las mgłami oraz pajęczynami potęguję tę wrażliwość. Nie bądźmy obojętni na jej niewątpliwy urok.

 Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl