Euroleśniczówka kibicuje naszym!
Kokokoko Euro Spoko, Piłka leci hen wysoko, wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy…
Już za chwilę głośne na scenie, a w ostatnim czasie także medialnie "Jarzębinki" będą zagrzewać naszych Orłów Smudy. Cała Polska zasiądzie na stadionach i przed telewizorami, bo to przecież nasz sport narodowy. Nie mogę w taki dzień opowiadać Wam o pielęgnowaniu upraw, szacunkach brakarskich, dzikach, ptakach, no bo zwyczajnie nie wypada. Mój Rokuś jeździ także z biało czerwoną chorągiewką, bo przecież już za chwilę nasi chłopcy zaczną walczyć z Grekami o pierwsze punkty w tak długo oczekiwanym Euro2012.
„Haratanie w gałę” rozsławione przez kabareciarzy i polityków to także domena leśników. Jesteśmy zaprawieni w trudnych warunkach terenowych, wymagających solidnej kondycji i dobrego zdrowia, stąd chętnie uprawiamy różne sporty. Piłka nożna to gra bardzo lubiana przez leśników, szczególnie piłka halowa, bo wiosną zalesienia i pożary, latem pożary, pożary i jeszcze raz pożary… Zimą czy późną jesienią miło spotkać się na hali w męskim towarzystwie.
Przez parę lat funkcjonowała w naszej dyrekcji liga nadleśnictw w piłkę nożną halową. W ramach tych rozgrywek graliśmy całodzienne turnieje na różnych halach. Wiele się tam działo, bo leśnicy we wszystko co robią wkładają wiele pasji:
„Paka” z mojego nadleśnictwa trenowała przez ładnych parę lat na hali w moich rodzinnych Brójcach, wspólnie z drużyną piłkarską radnych powiatu międzyrzeckiego. To były fajne spotkania. Po treningu siadaliśmy razem i trwały męskie rozmowy. Nie wolno było mówić o lesie i polityce, żeby nie było nudno lub nerwowo…. Grywałem ładnych parę lat trochę z jedną , trochę z drugą drużyną, bo występowałem w obu składach.
Z drużyną Nadleśnictwa Trzciel kilkakrotnie uczestniczyłem w Turnieju o Puchar Puszczy Noteckiej w Drezdenku. W 2009 roku otarliśmy się o puchar, zdobywając drugie miejsce. Było się z czego cieszyć, bo byliśmy jedną ze starszych drużyn:
Zrobiliśmy sobie pamiątkową fotkę całej ekipy w towarzystwie szefa i głównej księgowej z tego wiekopomnego osiągnięcia:
Z drużyną radnych grywałem także w wielu turniejach na różnych halach. Spotykaliśmy się z oldbojami znanych w regionie drużyn, graliśmy także ze świetnie przygotowaną drużyną reprezentującą polski MSZ. Walczyliśmy dzielnie, ale ambasadorowie byli lepsi. Wiele razy grałem na mistrzostwach Polski radnych w Wolsztynie. Rok 2009 okazał się szczęśliwy, bo zdobyliśmy z kolegami tytuł Mistrza Polski w mocno obsadzonym turnieju. Z rąk Starosty Wolsztyńskiego odebrałem okazały puchar:
Był to miły prezent dla całego powiatu z okazji 10-lecia Samorządu Powiatowego. Na uroczystej sesji Rady Powiatu Międzyrzeckiego calą drużyną odbieraliśmy gratulacje i namawialiśmy wszystkich do czynnego uprawiania piłki nożnej:
Wielu moich kolegów leśników i radnych oprócz tego, że lubi grać w piłkę nożną i kibicować klubom oraz naszej reprezentacji, wspiera i uczy młodzież. Są trenerami, opiekunami drużyn, prezesami klubów. Sam także przez parę lat pełniłem funkcję prezesa wtedy B-klasowej „Błyskawicy” Pszczew, dzisiejszego GKP Pszczew. To miłe wspomnienia. Teraz chroniczny brak czasu i nadmiar obowiązków spowodował w leśnej ekipie grzech zaniechania, ale jesienią, kto wie, czy nie wrócimy do tradycyjnych spotkań piłkarskich.
Znam całe grono leśników, którzy są fanami futbolu na różnych poziomach i z całą pewnością dzisiaj wszyscy bez wyjątku nie będą udawać Greka, a mocno wspierać naszych „białoczerwonych”. Pewnie w wielu leśniczówkach będzie słychać gromkie: „Gooool!”, bo leśnicy potrafia i grać, i kibicować znakomicie.
Trzymajmy wszyscy razem kciuki i oby skutecznie!
Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl