Dzień Matki Ziemi- według Aliny i Józefa Skrzek

Dzisiaj w Polsce obchodzimy Światowy Dzień Ziemi. Naszej ziemi, polskiej ziemi, po której stąpamy wolni, niezależni, samodzielni, mądrzy… Czy mądrzy? Tak z pewnością wydaje się każdemu z nas. Ale już od wielu lat mamy podobno demokrację i w zasadzie można mówić i myśleć co nam się podoba. Dlatego myślę sobie, że nie zawsze znajdziemy upoważnienie do tego, aby mówić, że jesteśmy mądrzy. Szczególnie gdy spojrzymy na naszą wspólną, polską ziemię. Gdy spojrzymy na otaczające nas lasy i wody, pola, łąki, otoczenie naszych domów. Wiem co mówię, bo od wielu już lat zaglądam w pozornie niedostępne zakamarki lasów, wód. Obcując na co dzień z przyrodą spotykam też nieustannie różne ślady ludzkiej działalności. Nie zawsze są to ślady chlubnej i mądrej działalności. Bo wszyscy możemy swobodnie i powszechnie korzystać z lasów i wód. No chyba, że natkniemy się na teren prywatny, ogrodzony i oznakowany… Korzystanie to nie zawsze mądre korzystanie, to zachowania czasem mało ludzkie i pozbawione szacunku do Matki Ziemi. Otacza nas wszystkich piękno świata przyrody. Czy umiemy z niego korzystać? Czy potrafimy docenić to co mamy na wyciągnięcie ręki.
22.04.2016

Dzisiaj w Polsce obchodzimy Światowy Dzień Ziemi. Naszej ziemi, polskiej ziemi, po której stąpamy wolni, niezależni, samodzielni, mądrzy… Czy mądrzy? Tak z pewnością wydaje się każdemu z nas. Ale już od wielu lat mamy podobno demokrację i w zasadzie można mówić i myśleć co nam się podoba. Dlatego myślę sobie, że nie zawsze znajdziemy upoważnienie do tego, aby mówić, że jesteśmy mądrzy. Szczególnie gdy spojrzymy na naszą wspólną, polską ziemię. Gdy spojrzymy na otaczające nas lasy i wody, pola, łąki, otoczenie naszych domów. Wiem co mówię, bo od wielu już lat zaglądam w pozornie niedostępne zakamarki lasów, wód. Obcując na co dzień z przyrodą spotykam też nieustannie różne ślady ludzkiej działalności. Nie zawsze są to ślady chlubnej i mądrej działalności. Bo wszyscy możemy swobodnie i powszechnie korzystać z lasów i wód. No chyba, że natkniemy się na teren prywatny, ogrodzony i oznakowany… Korzystanie to nie zawsze mądre korzystanie, to zachowania czasem mało ludzkie i pozbawione szacunku do Matki Ziemi. Otacza nas wszystkich piękno świata przyrody. Czy umiemy z niego korzystać? Czy potrafimy docenić to co mamy na wyciągnięcie ręki.

W zasobach globalnej sieci przeczytamy:

 Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi  ( International Mother Earth Day)to święto obchodzone corocznie 22 kwietnia, ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2009 roku rezolucją A/RES/63/278 z inicjatywy Boliwii, ogłoszone światu przez jej prezydenta Evo Moralesa Ayma.

Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 22 kwietnia 2009 roku uznała, że "Ziemia i jej ekosystemy są naszym domem", i że ustanowienie Dnia jest "niezbędne w celu promowania harmonii z naturą i Ziemią".

 

Termin "Matka Ziemia" został użyty, ponieważ "odzwierciedla współzależność, która istnieje między ludźmi a innymi żywymi gatunkami wspólnie zamieszkującymi naszą planetę". Ale zwykle to tylko ludzie uważają się za dzieci Matki Ziemi, nie licząc się z resztą otaczającego nas świata, zarówno żywego jak i składającego się z przyrody nieożywionej. Czy potrafimy uszanować otaczające nas piękno? Czy potrafimy pokłonić się zwierzętom, kwiatom, drzewom?

12487.jpg

Czy odpowiedzialnie i z szacunkiem obchodzimy się z naszą Matką-Ziemią?

 

Niszczymy jej piękno i bogactwa, eksploatujemy nie myśląc o jutrze, śmiecimy, tratujemy, demolujemy, bezmyślnie palimy

12488.jpg

Dzieje się tak chyba na całym świecie, nie tylko w Polsce.  Zbiorowa odpowiedzialność za planetę, do której wezwano narody na Szczycie Ziemi w 1992 została określona w słynnej deklaracji z Rio. Ale to tylko dokument, to tylko nasze deklaracje. Może choć dziś, tego jednego dnia warto pomyśleć o naszej Matce Ziemi? Pomyśleć o naszych działaniach, o dążeniu do harmonii z przyrodą. Celem tego świątecznego dnia jest przecież promowanie harmonii z naturą i Ziemią w celu osiągnięcia sprawiedliwej równowagi pomiędzy gospodarczymi, społecznymi i środowiskowymi potrzebami obecnych i przyszłych pokoleń ludzkości. To takie nieustanne poszukiwanie złotego środka pomiędzy potrzebami przyrody a różnorodnymi potrzebami ludzi. Jak każdy leśnik codziennie jestem takim szczególnym poszukiwaczem i sądzę, że po swojemu rozumiem te harmonię.

Co roku 22 kwietnia w Polsce obchodzone jest to święto. Powiedzą nam o nim w wiadomościach, leśnicy i przyrodnicy zorganizują jakąś akcję, może włączą się w to święto szkoły. Zwykle taka akcja skupia się przede wszystkim na problemie śmiecenia i ponownym odzysku cennych surowców. W lesie znajdziemy czasem ogromne zasoby tego „bogactwa”

12489.jpg

Choć czasem powstaje dylemat jak odzyskać cenne surowce… Mierzyłem się z nim już w poniedziałek, bo zastanawiałem się co można odzyskać z dwóch kanap, które „żałosny ktoś” wywiózł do dębowego zakątka mojego leśnictwa

12490.jpg

Nic mi nie przychodziło do głowy, jakaś taka pustka mnie ogarnęła, a zatem wezwałem na pomoc pana Darka- pracownika zakładu usług leśnych i przekazaliśmy ten problem pod rozwagę pszczewskiemu „Pszokowi”. Wiecie co to PSZOK? To Punkt Selektywego Zbierania Odpadów Komunalnych, który jest w każdej gminie jako owoc świetnej, nowoczesnej ustawy „śmieciowej”. Mamy tam „swoje” kontenery na śmieci, za które nadleśnictwo otrzymuje faktury, fakt dostarczenia tam śmieci z lasu przez np. pana Darka potwierdza podpisem leśniczy. Sporo takich ”owoców” harmonii ludzi i natury dostarczamy do pszczewskiego PSZOKA. Czy te kanapy nie mógł ten "ktoś" dowieźć tam osobiście, zamiast wywalać je do lasu?  Osoby fizyczne, które dostarczają do PSZOK odpady tzw. ponadgabarytowe, nie mieszczące się do pojemników na śmieci nic za to nie płacą!  

W skali całych Lasów Państwowych co roku wywozimy z polskich lasów tysiąc wagonów kolejowych śmieci pokrywających wciąż na nowo naszą Matkę-Ziemię. Płacimy za te śmieci milionami złotych z budżetu leśników, a przecież moglibyśmy je wydać na wiele innych, pożytecznych dla przyrody i ludzi rzeczy, bo nie wszystko jest za darmo.

Ale za darmo mamy piękno otaczającego nas świata, za darmo możemy podziwiać uroki ziemi, tej ziemi…

Szkoda tylko, że nie każdy z nas potrafi to docenić. Kiedy myślę o ziemi, o jej pięknie i trosce o nią, zwykle przychodzi ma na myśl pewne szczególne małżeństwo. To Alina i Józef Skrzekowie, którzy pochodzą ze Śląska. Może waśnie dlatego tak bardzo kochają przyrodę, ciszę i piękno naszej Matki Ziemi. Zachwycali się jej pięknem wiele razy w okolicach Pszczewa, pośród lubuskich lasów i wód. Józef to światowej sławy wspaniały muzyk, a Alina jest wrażliwą, mądrą kobietą, która czasem pisze teksty do Muzy Józefa.

12491.jpg

W pszczewskim kościele powstała jedna z płyt Józefa- „Maria z Magdali”.  Wcześniej, w 2006 roku ukazała się inna płyta J. Skrzeka pod tytułem „Słone perły” do której słowa napisała Alina Skrzek. Znajdziemy tam utwór dedykowany przez Alinę dzieciom Śląska- O Ziemio”, który według mnie powinien zostać oficjalny hymnem Światowego Dnia Matki Ziemi:

„O Ziemio - Dzieciom Śląska”


słowa: Alina Skrzek  muzyka: Józef Skrzek

 

O ziemio niedobra, o ziemio przegrana

Jam ci wierny jak gołąb szybujący w niebo.

To blask pajęczyn, me serce krwawiące,

Dlaczego krzywdą opłacasz łzy moje.

To łzy nadziei, wołam, wielbię cię

Patrzę w niebo jaśniejsze niż zwykle.

Aż nagle chmura czarna pokryła twarz słońca.

Gołąb śnieżny lot zniżył, wirując ku ziemi ojczystej,

Zrzuć swe skrzydła w dusze nadziei

Kochanie już prawie noc…

 

Dbajmy wszyscy o polską ziemię, aby nie była ani niedobra, ani przegrana. Nie róbmy jej krzywdy żadnym nieprzemyślanym uczynkiem, bo nie godzi się tego robić Matce…

 

Leśniczy Jarek-lesniczy@erys.pl