Drewno z literką R

Kiedy wybierzecie się na niedzielny spacer do lasu, aby nasłuchać się ciszy lub w nadziei nazbierania borówek czy apetycznych, żółciutkich kurek, możecie trafić na stosy lub sztuki drewna oznaczone literką R. Może też się zdarzyć, że będą tam dwie literki R, każda w innym kolorze. Spostrzegawczego leśnego turystę może to zaciekawić... Literka R nie oznacza, że oznaczone nią drewno jest przeznaczone do reanimacji, ani reaktywacji. R oznacza remanent- czyli inwentaryzację.
10.07.2011

Kiedy wybierzecie się na niedzielny spacer do lasu, aby nasłuchać się ciszy lub w nadziei nazbierania borówek czy apetycznych, żółciutkich kurek, możecie trafić na stosy lub sztuki drewna oznaczone literką R. Może też się zdarzyć, że będą tam dwie literki R, każda w innym kolorze. Spostrzegawczego leśnego turystę może to zaciekawić... Literka R nie oznacza, że oznaczone nią drewno jest przeznaczone do reanimacji, ani reaktywacji. R oznacza remanent- czyli inwentaryzację.

a551.jpg

To dość tajemnicze słowo zdefiniowano tak: Remanent to pojęcie związane z praktyką handlową. Jest to czynność mająca na celu najpierw zbadanie faktycznej ilości towarów posiadanych przez przedsiębiorstwo, a następnie uzgodnienie tego stanu z ilością wynikającą z odpowiednich dokumentów takich jak faktury, PZ-ki, raporty kasowe, oraz ze stanami w komputerowym programie handlowo-magazynowym.

Drewno jest także towarem, a las magazynem, za ktory odpowiada leśniczy. W wielu leśnictwach w Polsce inwentaryzację drewna przeprowadza się właśnie teraz, w pierwszych dniach lipca, dokonując spisu drewna z natury, na gruncie, czyli właśnie w lesie, zgodnie ze stanami magazynowymi na 30 czerwca. Dlatego na stosach z drewnem, których jest zwykle sporo w jednym miejscu

a552.jpg

 

a także na mygłach, gdzie leżą pojedyncze sztuki drewna w postaci dłużycy

a553.jpg

 

możecie zobaczyć literki R, które lubryką, czyli specjalną kredą do drewna oznaczyła je komisja inwentaryzacyjna. Komisje inwentaryzacyjne powołuje specjalnym zarządzeniem nadleśniczy. Składają się one z leśniczych i podleśniczych, którzy w obecności leśniczego, służbowo i materialnie odpowiadającego za drewno w powierzonym mu leśnictwie sprawdzają stany ilościowe drewna. Nie jest to proste, bo jest to obszarowo duży magazyn do spisania i skontrolowania, o powierzchni często przekraczającej 2 tysiące hektarów. Zadanie to wymaga  poświęcenia sporej uwagi i czasu, aby przeprowadzić spis sumiennie i dokładnie. Kiedy przeprowadza się inwentaryzację w sklepie czy hurtowni jest ona zamknięta, a lasu zamknąć się nie da. Prace wciąż trwają, drewno pozyskuje się i zrywa do dróg wywozowych do odbiorcy wciąż go potrzebują.

Drewno to cenny surowiec, stanowiący własność Skarbu Państwa, stąd okresowe inwentaryzacje są niezbędne i stanowią stały element zarządzania lasami państwowymi. Oprócz komisji spisowych nadleśniczy powołuje jeszcze zespół kontrolerów spisowych, którzy nadzorują działania poszczególnych komisji i czuwają nad dokładnością spisu. To drewno, które dodatkowo sprawdzają kontrolerzy spisowi oznakowane jest druga literą R, ale zwykle w czerwonym kolorze. Oprócz okresowej inwentaryzacji drewna, którą wykonuje się waśnie teraz, ze względu na zwykle niskie zapasy magazynowe, przez cały rok wyrywkowo kontroluje się stany drewna w poszczególnych leśnictwach.

Kontroli podlegają zarówno dokumenty przychodowe (ROD- rejestr odbioru drewna) i rozchodowe ( KW- kwit wywozowy i AS-asygnata na drewno). Osoby kontrolujące dokonują ponownych pomiarów stosu mierząc jego długość taśmą i wysokość specjalną łatą.

a554.jpg

 Liczy się sztuki w mygle i sprawdza zgodność lokalizacji drewna z zapisaną w dokumentach. Sprawdza się też jakość drewna i sposób jego ułożenia oraz zabezpieczenia. Jak widzicie, powiedzenie: "W lesie i w wodzie nie policzone"absolutnie mija się z prawdą...

 W moim leśnictwie drewno kontrolował zespół pod kierownictwem leśniczego Roberta i inwentaryzacja przebiegła nam sprawnie, gdyż jak na moje warunki miałem wyjątkowo mało drewna w lesie. Na stanie było niespełna 380 m3, a zdarza się, że mam 1600m3 na zapasie. Drewno było zlokalizowane w kilku sąsiednich oddziałach, stąd pomiary i sprawdzenie nie zabrały nam zbyt wiele czasu. Podobnie było w leśnictwie Policko, gdzie z kolei ja przewodniczyłem zespołowi kontrolującemu drewno znajdujące się „na stanie" leśniczego Ziemowita.

Pewnie długo nie będzie okazji oglądać stosów i dłużyc z literką R, bo latem drewno musi szybko znikać z lasu, aby nie dobrały się do niego grzyby. I wcale nie myślę tu o pysznych kurkach, które już nieśmiało pokazują się po ostatnich deszczach...

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl