Drewno poznasz po plakietce

Za oknem luta zima. Termometr kilka dni z rzędu zatrzymał niebieską kreskę w okolicach 12-15 poniżej zera. Dziś w nocy zapadało na biało i od rana nadal sypie białym proszkiem w oczy. Wykorzystując silne mrozy uruchomiłem cięcia w drzewostanach liściastych. Rozpocząłem zrąb brzozowy na 70 arowym kawałeczku pośród dawnych łąk, a za chwilę będę wykonywał cięcia uprzątające pomiędzy gniazdami na bagnistym terenie. Udało się wywieźć sporo drewna z jesiennego pozyskania, choć nie wszystko. Trzeba jednak mieć świadomość, że przy tak dużych leśnictwach jak obecnie, zapas rzędu 1000m3 to norma, bo tyle drewna pozyskuje się miesięcznie. Stąd w lesie widać mygły, stosy i kupki gałęziówki samodzielnie pozyskanej przez „gałęziarzy”. Drewno jest wprowadzone do ewidencji i oznakowane…
03.02.2012

Za oknem luta zima. Termometr kilka dni z rzędu zatrzymał niebieską kreskę w okolicach 12-15 poniżej zera. Dziś w nocy zapadało na biało i od rana nadal sypie białym proszkiem w oczy. Wykorzystując silne mrozy uruchomiłem cięcia w drzewostanach liściastych. Rozpocząłem zrąb brzozowy na 70 arowym kawałeczku pośród dawnych łąk, a za chwilę będę wykonywał cięcia uprzątające pomiędzy gniazdami na bagnistym terenie. Udało się wywieźć sporo drewna z jesiennego pozyskania, choć nie wszystko. Trzeba jednak mieć świadomość, że przy tak dużych leśnictwach jak obecnie, zapas rzędu 1000m3 to norma, bo tyle drewna pozyskuje się miesięcznie. Stąd w lesie widać mygły, stosy i kupki gałęziówki samodzielnie pozyskanej przez „gałęziarzy”. Drewno jest wprowadzone do ewidencji i oznakowane…

Plakietki, płytki, oznaczniki do drewna. Już od wielu lat zastępują odbijane metalowymi czcionkami wymazanymi smarem numery drewna. Małe plastikowe prostokąty przybite do drewna specjalnym młotkiem. Na każdej dłużycy i na każdym stosie jest taka plakietka:

a1116.jpg

 Znajduje się na niej numer kolejny napisany większymi cyferkami, a poniżej jest zakodowany liczbami adres. Można po nim poznać dyrekcję lasów, nadleśnictwom i leśnictwo. To swojego rodzaju świadectwo pochodzenia drewna:

a1112.jpg

 Plakietka na fotografii ma numer kolejny 6257. Poniżej jest zakodowany adres, a ostatnie 06 to numer mojego leśnictwa. Płytki są tak skonstruowane, że nie można ich ponownie wykorzystać. Są jak druki ścisłego zarachowania i z każdej takiej plakietki leśniczy musi się rozliczyć. Prowadzi się ich ścisłą ewidencję. Dlatego nigdy nie odrywajcie ich z drewna spotykanego podczas leśnych wędrówek. Czasem zdarza się, że robią tak dzieci dla zabawy. To jednak nie zabawa, a przejaw szkodnictwa leśnego i takie postępowanie jest karalne! Przysparza to wielkich kłopotów i leśnikom, ale jeszcze większych amatorom takiej „zabawy”. Zostawcie plakietki w miejscu, gdzie podczas odbiórki drewna nabił je leśnik.

 Obok plakietki na stosie, czy czole dłużycy zobaczycie odbite logo Lasów Państwowych. Na odwrocie specjalnego młotka do nabijania płytek jest taka „pieczątka”, która służy do dodatkowego oznaczania pochodzenia drewna:

a1114.jpg

Plakietki przechowywane są w kartonach po tysiąc sztuk, a nałożone są na plastikowe patyczki po 40 sztuk. Leśnicy na taki zestaw 40 płytek mówią najczęściej „wagon”. W jednym leśnictwie, w zależności od rozmiaru pozyskania drewna i wyrabianych sortymentów zużywa się ich nawet kilkanaście tysięcy. W Lasach Państwowych plakietki są czerwone z czarnymi napisami. Ale są też plakietki w innych kolorach. Pewnie zwróciliście na to uwagę spacerując po lasach? Są plakietki niebieskie przybijane na drewnie pochodzącym z lasów prywatnych, nie stanowiących własności Skarbu Państwa:

a1113.jpg

W parkach narodowych zobaczycie z kolei plakietki zielone:

a1115.jpg

 

Tym sposobem po kolorze płytek poznacie właściciela drewna! Mały kawałek plastiku na drewnie to cenne i ważne źródło wielu informacji. Spoglądajcie na niego z szacunkiem.

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl