Dąb – postępowanie hodowlane cz. 2

Z dębem można zrobić jeszcze inaczej. Niekoniecznie trzeba razem z nim sadzić gatunek pielęgnacyjny – można proces uprościć i zmniejszyć koszty o cenę sadzonek gatunku pielęgnacyjnego i jego sadzenia. Można wykorzystać obsiew naturalny.
30.10.2009

Z dębem można zrobić jeszcze inaczej. Niekoniecznie trzeba razem z nim sadzić gatunek pielęgnacyjny – można proces uprościć i zmniejszyć koszty o cenę sadzonek gatunku pielęgnacyjnego i jego sadzenia. Można wykorzystać obsiew naturalny.

Jeżeli na uprawie posadzimy sztucznie sadzonki dębu, to pojawi się na niej również naturalny obsiew takich gatunków jakie otaczają uprawę – w moim leśnictwie będzie to osika, brzoza, sosna i świerk. Spośród tych 4 gatunków iglaste uznaję za korzystnie oddziałujące na wzrost młodych sadzonek dębu. Teoria traktuje to szerzej – pozostałe dwa gatunki również są teoretycznie korzystne, ale moje dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że lepiej je usuwać. One i tak będą odrastać i wsiewać się na nowo. Są bardzo pożyteczne w tworzeniu „kożucha” czyli otuliny w której rosną sadzonki dębu.

Inaczej jednak wygląda sprawa ze świerkiem, a inaczej z sosną. Sosna ma budowę korony ażurową i dopuszcza więcej światła – sosny nawet wyższe od posadzonych dębów i zakrywające ich pączki szczytowe nie spowodują ich wybujałego wzrostu. Idealnie jest jeżeli w dąb wsiewa się sama sosna i pędzi w górę. Wtedy dąb też pędzi ale zupełnie mu to nie przeszkadza w wytworzeniu mocnej strzały. Ostatnio na jednej z takich powierzchni prowadziłem czyszczenia wczesne (do 10 roku uprawy) – w trakcie czyszczeń usunęliśmy taką sosnę a dąb jest bardzo okazały. Tymczasem wsiał się tam jeszcze cienioznośny świerk – teraz dużo mniejszy od dębu – który za jakieś 2 lata stworzy kożuch mikroklimatotwórczy i zapewni dębowi super warunki. Co będzie dalej – zobaczę. Na razie z efektu jestem zadowolony – udało się wykorzystać naturalne zjawiska do formowania uprawy dębowej w pożądanym kierunku.

Świerk jest również dla dębu gatunkiem pielęgnującym. Teoretycznie ma koronę bardziej zakrywającą niż sosna, ale w Puszczy Białowieskiej widziałem dęby rosnące razem ze świerkami i wyrastające praktycznie z jednego miejsca. Jedne i drugie drzewa dorastały do ogromnych rozmiarów, więc najwyraźniej sobie nie przeszkadzały, ale ja tego u siebie na uprawie jeszcze nie przerabiałem.