Co nowego?

Ostatnich kilka dni milczałem, bo byłem w podróży i bez dostępu do komputera. Więc najpierw o podróży. W zeszłym tygodniu, w czwartek i piątek, w Warszawie było zebranie twórców strony www.erys.pl. Prawie cała e-rysiowa „załoga” to pracujący w Lasach Państwowych pasjonaci, zawodowo zajmujący się całkiem różnymi rzeczami. Już niedługo nasza witryna trochę zmieni swój wygląd, mamy nadzieję że na lepsze. Będzie też bardziej funkcjonalna – łatwiej będzie dotrzeć do poszczególnych miejsc w serwisie. Nad tym, co i jak zmienić, żeby było lepiej, dyskutowaliśmy intensywnie przez dwa dni.
05.03.2008

Ostatnich kilka dni milczałem, bo byłem w podróży i bez dostępu do komputera. Więc najpierw o podróży. W zeszłym tygodniu, w czwartek i piątek, w Warszawie było zebranie twórców strony www.erys.pl. Prawie cała e-rysiowa „załoga” to pracujący w Lasach Państwowych pasjonaci, zawodowo zajmujący się całkiem różnymi rzeczami. Już niedługo nasza witryna trochę zmieni swój wygląd, mamy nadzieję że na lepsze. Będzie też bardziej funkcjonalna – łatwiej będzie dotrzeć do poszczególnych miejsc w serwisie. Nad tym, co i jak zmienić, żeby było lepiej, dyskutowaliśmy intensywnie przez dwa dni.

Przy okazji pobytu w Warszawie obejrzałem sobie stare kąty – w końcu przez pięć lat studiów na wydziale leśnym SGGW mieszkałem na Pradze, i z przyjemnością oglądałem, jak się zmieniła. Coraz więcej nowych budynków, więcej odremontowanych starych kamienic – na szczęście numery tramwajów jeżdżących przez Grochowską i Targową się nie zmieniły.

Na czas mojej nieobecności w domu zamieszkał kolega z rodziną. Powierzyłem mu opiekę nad psami, końmi i kozami, z których to obowiązków wywiązał się bardzo dobrze, przejęty tym, że mieszka w „prawdziwej” leśniczówce.