Cietrzewie i Szwecja

Kolega fotograf opowiedział mi jedną ze swoich tegorocznych wiosennych przygód. Otóż siedzi fotograf w budce obserwacyjnej, zamaskowany jak trzeba. Godzina może piąta rano. On siedzi tam od drugiej w nocy, bo trzeba usiąść wcześniej, zanim przylecą koguty, żeby ich nie spłoszyć. Warunki idealne, światło, tło – wszystko. Tokowisko trwa w najlepsze, tuż przy żwirowej drodze. Nagle pojawia się na tej drodze pan na motorowerze. Gość trochę wczorajszy, nie wiadomo czy wraca z imprezy czy jedzie do pracy...
29.04.2010

Kolega fotograf opowiedział mi jedną ze swoich tegorocznych wiosennych przygód. Otóż siedzi fotograf w budce obserwacyjnej, zamaskowany jak trzeba. Godzina może piąta rano. On siedzi tam od drugiej w nocy, bo trzeba usiąść wcześniej, zanim przylecą koguty, żeby ich nie spłoszyć. Warunki idealne, światło, tło – wszystko. Tokowisko trwa w najlepsze, tuż przy żwirowej drodze. Nagle pojawia się na tej drodze pan na motorowerze. Gość trochę wczorajszy, nie wiadomo czy wraca z imprezy czy jedzie do pracy...

Zatrzymuje się niedaleko tokowiska – odbiera telefon. Gada, gada, kogutom to jak widać nie przeszkadza, tokują dalej. Facet kończy rozmawiać i brrrrrrrruuuuummmm – rusza przed siebie. Oczywiście cietrzewie pierzchają na wszystkie strony, po tokowisku i po zdjęciach. Kolega ze złości zaniemówił. Zdobycie pozwoleń na ten wyjazd i robienie zdjęć chronionego gatunku w tym miejscu zajęło mu kupę czasu. A tu dureń na motorze….

A zmieniając temat. Dziś rano sprzedawałem na asygnatę drewno gościowi, który kiedyś był u mnie robotnikiem leśnym. Teraz – już od kilku lat – robi to samo, tylko w Szwecji. Rozmawialiśmy sobie na tematy „zawodowe”, porównując nie tylko warunki pracy ale też specyfikę prowadzenia prac leśnych. Robotnicy wykonują tam prace ręczne, ale bez pozyskania drewna. Jak mówił, piły łańcuchowej nawet do ręki nie bierze. Zajmują się głównie pielęgnacją, przede wszystkim czyszczeniami, co przy powierzchni szwedzkich lasów daje spory front robót – oraz przyzwoite pieniądze. Całe pozyskanie surowca wykonywane jest mechanicznie. Przynajmniej tak wynika z relacji Zenka. W Szwecji poza nowoczesnymi technologiami p. Zenek miał okazję zapoznać się z „socjalem”, gwarantowanym przez pracodawców. Trudno powiedzieć co na moim rozmówcy robi większe znaczenie. Na koniec opowiedział mi o swoim dobrym koledze, który przeprowadził się do Szwecji na stałe, razem z rodziną. Ten widać, że o tym myśli, ale taka decyzja nie jest łatwa i nie podejmuje się jej z dnia na dzień.