Bora czyli fousek

Pojechałem dzisiaj wyznaczać trzebież i postanowiłem zabrać ze sobą psa. Nie zawsze mogę go zabrać, tylko wtedy kiedy mam takie zajęcie, że jestem w stanie go pilnować. Pilnuje on się zresztą właściwie sam, ale jednak muszę mieć na niego oko. Niby jest nauczony, że jak mu każę siedzieć na miejscu to siedzi, ale kiedy poczuje jakiś wyjątkowo nęcący zapach, to próbuje się powoli w tamtą stronę czołgać, licząc że nie zauważę tego.
29.09.2007

Pojechałem dzisiaj wyznaczać trzebież i postanowiłem zabrać ze sobą psa. Nie zawsze mogę go zabrać, tylko wtedy kiedy mam takie zajęcie, że jestem w stanie go pilnować. Pilnuje on się zresztą właściwie sam, ale jednak muszę mieć na niego oko. Niby jest nauczony, że jak mu każę siedzieć na miejscu to siedzi, ale kiedy poczuje jakiś wyjątkowo nęcący zapach, to próbuje się powoli w tamtą stronę czołgać, licząc że nie zauważę tego.

Wyszkolenie psa w podstawowym zakresie nie jest trudne. Przekonałem się o tym trzy lata temu, kiedy zdecydowałem się kupić szczeniaka wyżła czeskiego – fouska.

Fouski są psami myśliwskimi, bardzo wszechstronnymi. Można je nauczyć nie tylko wystawiania ptaków (pies pokazuje gdzie są bażanty czy kuropatwy), ale też aportowania kaczek z wody i tropienia grubej zwierzyny (dzika i jelenia). Dodatkowo te właśnie wyżły są bardzo przywiązane do swojego właściciela, dobrze tolerują dzieci i potrafią też pilnować podwórka.

Rasowy szczeniak ma wrodzone zdolności do polowania i pasję myśliwską, ale trzeba go nauczyć zachowania się w domu i współpracy z człowiekiem. Dobrze ułożony w podstawowym zakresie pies zawsze przychodzi na wołanie lub gwizdek, nie skacze na nikogo, potrafi respektować rozkaz „zostań” i siedzieć tam, gdzie mu się każe, nawet bardzo długo. Im lepiej szło mi z uczeniem mojego psa różnych rzeczy, tym bardziej zaczynałem się interesować hodowlą psów, wystawami i ogólnie kynologią. Ponieważ mój wyżeł to suka, pomyślałem, że kiedyś dobrze by było mieć od niej szczeniaki.

Nie wystarczą do tego dwa psy z rodowodem – żeby móc szczeniakom wystawić metryki pochodzenia, zarówno pies jak i suka muszą mieć tzw. uprawnienia hodowlane. W przypadku wyżłów składają się na to tzw. próby polowe, gdzie sprawdzane są wrodzone predyspozycje myśliwskie (m.in. reakcja na strzał, praca w wodzie, praca w polu czyli wystawianie) oraz trzy wystawy (dwie krajowe i co najmniej jedna klubowa lub międzynarodowa). Oczywiście w każdym przypadku wyżeł musi uzyskać określone oceny, które później kwalifikują go jako osobnika hodowlanego.

Trochę dla rozrywki przeszedłem z Borą cały cykl kwalifikacyjny. Przy okazji dowiedziałem się naprawdę dużo o psach i o tym jak z nimi postępować, a także jak z nimi pracować, żeby na polowaniu pomagały a nie przeszkadzały. A dobrze wyszkolony pies jest na polowaniu na wagę złota. Oprócz tego miałem okazję spotkać innych właścicieli czeskich wyżłów. W Polsce ta rasa nie jest bardzo popularna – hoduje się głównie krótkowłose wyżły niemieckie i krótkowłose wyżły weimarskie. Czeskich jest raczej mało.

Hodowanie wyżła to spora odpowiedzialność – nie wyobrażam sobie trzymania takiego psa w bloku w mieście. Musi się codziennie wybiegać i wyszaleć – inaczej leży na dywanie i smętnie daje znać że poszedł by chętnie na dwór (tak zachowuje się moja Bora kiedy czasami spędzamy kilka dni w mieście u rodziny). No i koniecznie trzeba go nauczyć podstaw posłuszeństwa i zachowania. Jeżeli pozwolimy, żeby spał na łóżku czy fotelu, to któregoś dnia może zażądać naszej piżamy – a to jak sądzę byłaby duża przesada. Mi udało się osiągnąć tyle, że nie włazi na kanapę – ale na wszelki wypadek idąc spać zamykam drzwi do tego pokoju …

Za jakieś dwa tygodnie pojawią się małe szczeniaki. Bora codziennie jest grubsza, zjada dwa razy tyle co normalnie i już nie biega tak szybko jak zwykle tylko porusza się raczej powoli. Zastanawiam się ile tych szczeniaków będzie...