Białe szaleństwo

Po raz kolejny widać czarno na białym, że las to nie fabryka śrubek. Ostatnio wielu kontrahentów, którzy zamówili surowiec, chce go intensywnie wywozić. Po pierwsze dlatego, że drewno jest im potrzebne, po drugie dlatego, że w przypadku nieodebrania go w terminie umowa z nadleśnictwem przewiduje karę finansową.
14.02.2010

Po raz kolejny widać czarno na białym, że las to nie fabryka śrubek. Ostatnio wielu kontrahentów, którzy zamówili surowiec, chce go intensywnie wywozić. Po pierwsze dlatego, że drewno jest im potrzebne, po drugie dlatego, że w przypadku nieodebrania go w terminie umowa z nadleśnictwem przewiduje karę finansową.

scania1_300x300.jpg

Ale dobre chęci to nie wszystko. Zima, jak widać w całej Polsce, nie odpuszcza nawet na chwilę. Drogi powiatowe i inne według drogowców mniej istotne są zasypane tak, że ciężko jeździć. W lesie odśnieżamy drogi dla samochodów wywozowych, ale to nie zawsze wystarcza, bo zakopać się w zaspie bardzo łatwo. Nawet jeżeli wcześniej wymyślę optymalną trasę, wszystkie miejsca zawracania w sposób wydawałoby się idealny, zdarza się walczyć pół dnia z łopatą w ręku. Także pomimo idealnej logistyki w lesie nie da się zaplanować wszystkiego – bo warunki przyrodnicze stanowią czynnik kluczowy.

scania2_300x300.jpg

Wywóz to jedno, ale żeby drewno było do wywozu gotowe, trzeba je przecież najpierw wyciąć, potem zerwać, ułożyć przy drodze, a jeszcze potem odebrać (pomierzyć). Wszystko to w śniegu sięgającym dorosłemu człowiekowi do kolana albo lepiej. 
Pomyślałem, że w tych warunkach przestrzeganie zasad BHP jest bardzo istotne. To, co normalnie może wydawać się przesadną ostrożnością teraz nabiera znaczenia. Dotyczy to zarówno pozyskania jak i załadunku oraz wszelkich innych prac. Przy ścinaniu drzewa pilarze muszą być podwójnie czujni, bo nie da się łatwo uskoczyć przed lecącym pniem. Śnieg uniemożliwia wszelkie gwałtowne działania.