70 kozic i świstaków moc

Urlop w Tatrach to świetny pomysł, choć każdy naturalnie inaczej pojmuje odpoczynek. Ktoś kocha polskie morze i leżenie plackiem na piasku, ktoś woli pod palmą sączyć egzotyczne drinki, a ktoś inny wybiera wakacje pod sosną w leśnej głuszy. Z racji tego, że cały rok przebywam w leśnych ostępach ( no, z małymi przerwami) i wdycham balsamiczny zapach borów, wybieram dla odmiany górskie powietrze i odpoczywam chłonąc takie widoki:
14.08.2012

Urlop w Tatrach to świetny pomysł, choć każdy naturalnie inaczej pojmuje odpoczynek. Ktoś kocha polskie morze i leżenie plackiem na piasku, ktoś woli pod palmą sączyć egzotyczne drinki, a ktoś inny wybiera wakacje pod sosną w leśnej głuszy. Z racji tego, że cały rok przebywam w leśnych ostępach ( no, z małymi przerwami) i wdycham balsamiczny zapach borów, wybieram dla odmiany górskie powietrze i odpoczywam chłonąc takie widoki:

5558.jpg

To Szeroka Przełęcz Bielska (1826 m n.p.m.) do której dochodzi się ze Zdziaru po blisko 4 godzinach pokonywania 1000 m deniwelacji. Potem był Szalony Przechód (1933m), Przełęcz pod Kopą i Dolina Przednich Koperszadów itd. czyli ponad 8 godzinna wycieczka. Wczoraj razem z żoną przemierzyliśmy tą trasą wspaniałe Tatry Bielskie po słowackiej stronie Tatr. Kilkanaście lat chodzimy co roku po Tatrach i coraz częściej wybieramy szlaki w słowackiej części Tatr, bo tam jest więcej gór, a mniej ludzi. Choć nic nie zastąpi wieczoru na Rusinowej Polanie i poranku na szczycie Kopieńca, atmosfery Wiktorówek i zapachu potoku Olczyskiego.

Tatrzańkie „wyrypy” zawsze niosą coś nowego, ciekawego. Oglądam górskie lasy, przyglądam się sposobom ich zagospodarowania, podziwiam górskie rośliny i zwierzęta. Po drodze przyglądałem się jak słowaccy drwale usuwają suche świerki i w jaki sposób manipulują drewno:

5564.jpg

Zawsze w Tatrach uda się poznać kolejną przyrodniczą lub historyczną ciekawostkę. Tym razem podczas jednej wycieczki spotkaliśmy około 70 kozic! To niebywałe. Najpierw dostrzegłem pojedyncze kozice daleko pod Płaczliwą Skałą, potem stado blisko 30 sztuk: 

 5559.jpg

Dalej była grupka bardzo blisko szlaku:

5560.jpg

Kolejne kozice spacerowały jak w ZOO, nie zwracając uwagi na turystów, którzy wyciągali aparaty z plecaków:

5561.jpg

„Kamzikom”, bo tak Słowacy nazywają kozice, nic nie przeszkadzało, stąd zrobiłem bez problemu z odległości poniżej 10 m m.in. taki portret:

5562.jpg

Łącznie spotkaliśmy około 70 kozic. To doskonały dowód na to, że mądrze prowadzona ochrona przyrody daje efekty. Przecież kilka-kilkanascie lat temu trzeba było mieć niebywałe szczęście, żeby z daleka zobaczyć pojedynczą kozicę. A tu takie widoki!

Niedaleko przełęczy często słyszeliśmy także przeciągłe, charakterystyczne gwizdy. To ostrzegały się wzajemnie „gwizdocze” czyli świstaki. One nie były już takie łaskawe jak kozice, ale wypatrzyłem kilka okiem obiektywu podręcznego „kompaktu”, choć to już nie jest prawdziwy portret:

5563.jpg

Tatry Bielskie są fantastyczne i jedyne w swoim rodzaju, a obecność tylu kozic, obok fantastycznych widoków, mnóstwa pięknych roślin i bogactwa ptaków, motyli oraz uroczych świstaków jest magnesem przyciągającym turystów. Bo prawdziwy, „honorny” turysta zachwyca się przyrodą i stara się ją bliżej poznać. Cieszę się, że mogłem Wam przybliżyć piękno choć części Tatr i ich mieszkańców. Hej!

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl