„Trafiam w dziesiątkę w strzelnicy sportowej”

Koledzy namówili mnie, żeby sobie postrzelać na strzelnicy sportowej. Nie tak zupełnie od czapki, bo z instruktorem, który przyjechał specjalnie w tym celu z drugiego końca Polski, a poza tym również w dobrym towarzystwie. Wszystko to jedynie dla rozrywki, jako że strzelanie na strzelnicy do rzutków nie ma wiele wspólnego z polowaniem.
26.04.2010

Koledzy namówili mnie, żeby sobie postrzelać na strzelnicy sportowej. Nie tak zupełnie od czapki, bo z instruktorem, który przyjechał specjalnie w tym celu z drugiego końca Polski, a poza tym również w dobrym towarzystwie. Wszystko to jedynie dla rozrywki, jako że strzelanie na strzelnicy do rzutków nie ma wiele wspólnego z polowaniem.

strzelnica.jpg

Choć niewątpliwie pewne analogie można by znaleźć. Wziąłem więc urlop wydłużając nieco weekend (strzelanina trwała cztery dni). Trafiliśmy piękną pogodę i mogliśmy się przez cztery dni naprawdę oddać strzelectwu, rozumianemu jedynie jako sztuka dla sztuki. Było nieźle, choć nie da się powiedzieć, że był to czysty relaks (jeden z kolegów uznał po tym wszystkim, że gdyby od rana samodzielnie orał pole to byłby chyba mniej zmęczony).

Takie sportowe strzelanie ma na celu zdobycie maksymalnej liczby punktów w poszczególnych konkurencjach przewidzianych dla broni śrutowej (nazywają się: skeet, trap, przeloty, zając). Chodzi o to, by trafić do ruchomego celu, którym są albo ceramiczne rzutki wylatujące ze specjalnej maszyny w określony sposób (skeet, trap, przeloty) albo blaszana sylwetka zająca poruszająca się po szynie.

Ogromne znaczenie ma tu dobór broni - okazało się, że niektórzy z nas mieli strzelby niedopasowane do swojej sylwetki np. za krótkie kolby, albo za długie, itd… Ja po każdym dniu, wieczorem w domu wprowadzałem drastyczne zmiany w parametrach mojej kolby za pomocą tarnika. Efekty były różne, nie zawsze oczekiwane. Z całą pewnością, tak jak w każdym sporcie, odpowiednio dobrana do człowieka flinta (lub inny sprzęt sportowy) decyduje o dobrym początku, a później tylko ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.

P.S. Jak świadczy zdjęcie, impreza miała również charakter familijny