Wakacyjne spotkania z dziećmi

Uwielbiam wakacyjne spotkania z dziećmi. W moim przypadku są rzadkie, a więc są miłym oderwaniem od codziennej rutyny. Także inne są dzieci – wesołe, nastawione bardziej na zabawę niż naukę – przyjeżdżają pod opieką kolonijnych wychowawców.
06.08.2014

Uwielbiam wakacyjne spotkania z dziećmi. W moim przypadku są rzadkie, a więc są miłym oderwaniem od codziennej rutyny. Także inne są dzieci – wesołe, nastawione bardziej na zabawę niż naukę – przyjeżdżają pod opieką kolonijnych wychowawców.

Przygotowałam sprawdzone już na innych grupach gry i zabawy. Była więc zabawa w obserwatora przyrody. Tradycyjnie, dla pierwszej osoby która zaobserwuje ślimaka, została obiecana nagroda. Ślimak oczywiście został wytropiony i przez wszystkie dzieci dokładnie obejrzany. Była także zabawa w leśnego berka, przy okazji porozmawialiśmy o różnych formach liści drzew (igła i blaszka). Później była gra PAMIĘĆ; dzieci utrwalały nazwy poznanych obiektów przyrodniczych.

Do swojego stałego repertuaru dołączyłam nową zabawę „100 zdziwień”. Poznałam ją biorąc udział w projekcie Ministerstwa Środowiska LEKCJE Z NATURY. Jest absolutnie doskonała. Opis znajduje się na stronie:

http://lekcjeznatury.mos.gov.pl/zadania?activityid=17

Wracając brzegiem lasu obserwowaliśmy motyle. Było ich wyjątkowo dużo. Dominowały bielinki kapustniki.

11089.jpg

Wyjaśniłam dzieciom, że u samicy na skrzydłach pierwszej pary, oprócz półksiężycowatej czarnej plamy, znajdują się dwie okrągłe plamy. Natomiast zarówno u samca, jak i samicy znajduje się czarna plama na przedzie tylnych skrzydeł. I później, w drodze do ośrodka słyszałam głosy przekrzykujących się dzieci: SAMIEC! SAMICA! 

Hanka

edukator@erys.pl