Tropiłam kominy

W długi weekend majowy tropiłam kominy, a właściwie to, co się z nich wydobywało. Miejscem obserwacji była wieś położona wśród lasów. Jej mieszkańcy są bardzo gościnni, znajduje się tu dużo gospodarstw agroturystycznych. Ponieważ pogoda się nie udała, wszyscy dogrzewali się w swoich domach i domkach. A w jaki sposób się dogrzewali widać było po dymie wydobywającym się z kominów.
04.05.2013

W długi weekend majowy tropiłam kominy, a właściwie to, co się z nich wydobywało. Miejscem obserwacji była wieś położona wśród lasów. Jej mieszkańcy są bardzo gościnni, znajduje się tu dużo gospodarstw agroturystycznych. Ponieważ pogoda się nie udała, wszyscy dogrzewali się w swoich domach i domkach. A w jaki sposób się dogrzewali widać było po dymie wydobywającym się z kominów.

Miałam porównanie z tym, co wydostaje z komina kotłowni olejowej ogrzewającej wodę w bloku, w którym mieszkam; jest to jasny, „przeźroczysty” obłoczek. Z obserwowanych kominów wydostawał się dym ciemny, czasami wręcz czarny. Myślę, że spalane tu były węgiel i drewno (mam nadzieję, że nie były to odpady = śmieci). Dom w którym mieszkałam i domki dla gości były ogrzewane drewnem (zdjęcie 1.). Nic w tym dziwnego, gospodarzami są tu leśnicy. Za wykorzystywaniem drewna przemawia fakt, że jest surowcem odnawialnym, w przeciwieństwie do węgla. Wprawdzie węgiel tworzy się w przyrodzie nadal, jednak proces ten zachodzi zbyt wolno, aby mógł zastąpić te pokłady, które wykorzystujemy. O tym już wiedzą wszyscy lub prawie wszyscy. W tym miejscu chcę jednak podać kilka faktów, które pozwolą porównać wpływ spalania drewna i węgla na zanieczyszczenie powietrza (którym de facto oddychamy). I tak, podczas spalania drewna wydziela się średnio siedmiokrotnie mniej pyłów, 15 razy mniej tlenków azotu i 1,4 razy mniej tlenku i dwutlenku węgla niż przy spalaniu węgla. Podczas spalania drewna emitowane są śladowe ilości dwutlenku siarki – źródła kwaśnych deszczów. To właśnie kwaśne deszcze są przyczyną zamierania wielu lasów, między innymi w Sudetach.

W całej wsi tylko na dwóch dachach wytropiłam baterie słoneczne (zdjęcie 4). Optymizmem napawa to co zaobserwowałam jadąc na majówkę (kilkaset kilometrów). Wiatraków jest tak dużo, że już nawet przestają dziwić (zdjęcie 5.). To właśnie wiatraki i baterie słoneczne są źródłem energii czystej, która nie zanieczyszcza środowiska – do ich powstania wykorzystywane są wiatr i energia słońca.

Hanka 
edukator@erys.pl

6566.jpg

Zdjęcie 2.

6567.jpg

Zdjęcie 3.

6568.jpg

Zdjęcie 4.

6569.jpg

Zdjęcie 5.