Takie tam

akie tam jest zwrotem, który wykorzystuję jako temat w wysyłanych mailach, gdy piszę „o wszystkim i o niczym”, a sprowadza się do tego, że poruszam dużo tematów. Takie tam pasuje więc do tytułu tego wpisu, ponieważ będzie kilka oderwanych tematów.
03.02.2011

akie tam jest zwrotem, który wykorzystuję jako temat w wysyłanych mailach, gdy piszę „o wszystkim i o niczym”, a sprowadza się do tego, że poruszam dużo tematów. Takie tam pasuje więc do tytułu tego wpisu, ponieważ będzie kilka oderwanych tematów.

Na przełomie stycznia i lutego zakres wykonywanych przeze mnie czynności był różnorodny. Edukator nie tylko zajmuje się prowadzeniem zajęć, pisaniem materiałów dydaktycznych, opracowywaniem koncepcji nowych zajęć. To także np. przygotowywanie protokołów na okoliczność przeprowadzania procedury wyboru wykonawcy dla różnych zamówień. W moim przypadku chodziło o rozeznanie rynku odnośnie odnowienia pomieszczenia dydaktycznego. A więc pomiar powierzchni do odnowienia (okazało się, że pomieszczenie ma wysokość 3,5 metra!), zorientowanie się w cenie gruntowania i malowania 1 metra kw, wybór farb.

Kolejnym moim zadaniem było przygotowanie SIWZ. SIWZ to specyfikacja istotnych warunków zamówienia. Okazuje się, że jest to najważniejszy dokument w postępowaniu o zamówienie publiczne. Jest to swoiste zaproszenie wykonawców do składania ofert. Pozwala oferentom dowiedzieć się, czego dokładnie oczekuje od nich zamawiający, czy są w stanie wykonać zamówienie oraz jakie są warunki udziału w postępowaniu. W moim przypadku chodziło o druk widokówek, folderów i broszur.

Gdy tak szukałam informacji w internecie które pozwolą przygotować SIWZ, znalazłam „przy okazji” kilka niezwykle ciekawych scenariuszy zajęć, parę razy zajrzałam na stronę Międzynarodowego Roku Lasów na FB, a nawet za wpisy interpretujące treść LOGO dostałam nagrodę – czasopisma i „smycz” z wizerunkiem eRysia i adresem strony www.erys.pl.

Pierwszy tydzień lutego (jeszcze trwa) to także planowanie stanowiska (namiotu) na Dni Ziemi 2011 (8 maja). Myślało kilka tęgich głów, a ja to później zebrałam, opisałam, a nawet wykonałam szkic stanowiska. Bardzo ciekawe było planowanie konkursów, nagród…

No to tyle… jak na pierwszy tydzień. Acha, jeszcze jedno. Trochę emocji dostarczył komputer koleżanki – odmówił pracy, a był tam zainstalowany program do fakturowania. Musiałam więc fakturę wypisać ręcznie. Przypomniałam więc sobie, jak to jeszcze całkiem niedawno temu, takie ręczne wystawianie było normą.

Z niecierpliwością czekam na zajęcia edukacyjne, są zaplanowane na 11 lutego.

Hanka

edukator@erys.pl