Rekonesans

Do wędrówki planowaną trasą biegu terenowego zaprosiłam nauczycielkę geografii, metodyczkę i autorkę podręcznika PRZYRODA. To wszystko co napisałam dotyczy jednej osoby. No i zostałam po drodze przeszkolona:
09.10.2015

Do wędrówki planowaną trasą biegu terenowego zaprosiłam nauczycielkę geografii, metodyczkę i autorkę podręcznika PRZYRODA. To wszystko co napisałam dotyczy jednej osoby. No i zostałam po drodze przeszkolona:

Ja: Zobacz jakie kamienie.

Ona: To nie są kamienie, to skały.

Ja: Zobacz ile tu pisku.

Ona: To jest sandr.

Ja: Ile tu pagórków.

Ona: Tu zatrzymał lodowiec.

 Cudowna lekcja w terenie. Naszym celem było rozpoznanie terenu, gdzie planowana jest ścieżka edukacyjna. Według aplikacji ENDOMONDO przeszłyśmy 10 km. Miejsce cudowne, a ile tematów do poruszenia. Po drodze notowałyśmy pomysły, ja jak zawsze robiłam zdjęcia. Teraz musimy się zastanowić nad tematyką i grupą docelową. Ja mam swoje pomysły, ale póki co się nie ujawniam, aby nie zdominować koleżanki. Jako geograf postrzegała otoczenie inaczej niż ja i może z tego wyjść coś nietuzinkowego.

Trasa biegnie doliną rzeki. Jest tu tak dużo ciekawych miejsc, że myślę, że zrobię to z większym rozmachem niż planowałam pierwotnie.

Krajobraz zapiera dech w piersi. Nie bez znaczenia była piękna, słoneczna pogoda.

12028.jpg

Są tu miejsca dzikie, gdzie nie ma ingerencji człowieka.

12029.jpg

Niestety, idąc wzdłuż rzeki, po około sześciu kilometrach dotarłyśmy do odnowienia lasu. Jednak ten szok (po wcześniejszej dzikości przyrody) zrekompensowały zostawione kępy starego drzewostanu. Podczas całej wyprawy słyszałyśmy warkot pilarki. Nie dotarłyśmy jednak do miejsca prac leśnych, okazało się, że były prowadzone po drugiej stronie rzeki, a nie było przejścia.

12026.jpg

Ponieważ dzień był piękny, cały czas towarzyszył nam ptasi śpiew. Znajdowałyśmy ptasie pióra i inne ślady zwierząt, m.in. norę borsuka.

12025.jpg

Po około 9 kilometrach wyszłyśmy na drogę i po przejściu ostatniego kilometra dotarłyśmy do ośrodka edukacyjnego. Dawno tak mi nie smakowała kanapka (chleb orkiszowy z wędliną), herbata i kawa (poprosiłam o jedno i drugie).

Niestety, gospodarze ośrodka nam nie odpuścili i zaliczyłyśmy kolejny kilometr – dużo tu się dzieje ciekawych rzeczy, między innymi budowana jest stacja do badania wody, którą koniecznie musiałyśmy zobaczyć. Fajnie, że w tym miejscu będzie kończył się bieg. 

12030.jpg

Hanka

edukator@erys.pl