Przyroda była pierwsza

- „Taki jeden pan zobaczył, jak się rzep przyczepił do psiego ogona i wymyślił rzepy, które mam w butach!”
24.09.2015

- „Taki jeden pan zobaczył, jak się rzep przyczepił do psiego ogona i wymyślił rzepy, które mam w butach!”

Tak opowiadała mała Zosia swojej mamie po lekcji przyrody. Bo tak było faktycznie. Inżynier George de Mistral obserwował, jak wyposażone w haczyki owocostany roślin, np. łopianu, czepiają się futer przechodzących obok nich zwierząt, i wymyślił zapięcie na rzep. Jest to system przyczepiających się do siebie haczyków i pętelek, które łatwo można rozdzielić.

Opowiedziałam także dzieciom, że być może opadające, kręcące się skrzydlaki klonu, były inspiracją dla konstruktora śmigłowca. Polega to na tym, że obroty (16 obrotów na sekundę) powodują zwolnienie prędkości opadania, i to opóźnienie umożliwia wiatrowi poziome przemieszczanie skrzydlaków. Dzięki temu oddalają się od macierzystego drzewa; nowe klony wyrastają w innym miejscu.

- A gdzie? - zapytał dociekliwy chłopiec.

- Na przykład klon rośnie w Zalesiu Górnym, a wiatr przemieszcza owoc do Piaseczna i tam wyrasta nowe drzewo.

- Aha.

Na zakończenie dzieci robiły korale z owoców jarząbu mącznego. Porozmawialiśmy więc o tym, jakie znaczenie ma ich kolor – przywabiają np. ptaki, które je zjadają. Wyjaśniłam, że nasiona, które znajdują się w środku owocu przechodzą przez przewód pokarmowy, a później ptak robi kupkę w innym miejscu i wyrasta nowy jarząb mączny.

- A gdzie? – zapytał ten sam chłopiec?

- Na przykład jarząb rośnie w Zalesiu Górnym, ptak zjada owoce, później leci do Krakowa, gdzie robi kupkę w której są nasiona i tam wyrasta nowa roślina.

- A dlaczego nie leci do Piaseczna?

 

Pewnie w zajęciach brał udział lokalny patriota.

Hanka

edukator@erys.pl