Przewodnik edukacyjny

Zawsze chciałam dla mojej firmy napisać przewodnik edukacyjny, a jak już dostałam takie zadanie, poczułam totalną pustkę, nie mogłam się zabrać do pracy. Wynikało to z faktu, że wyobrażałam go sobie szerzej, a tu 28 stron formatu A5 – po prostu broszurka. Jak w niej zmieścić pomysły, które są wynikiem kilkunastu lat pracy? W końcu jak już wybrano firmę, która będzie broszurkę drukowała, pod presją czasu zabrałam się do pisania. W pracy ciężko się to robi, ponieważ wszystko rozprasza. Na szczęście miałam możliwość odizolowania się; zamknęłam się w sali komputerowej, włączyłam ulubioną płytę (Chris Botti) i zaczęłam.
17.03.2011

Zawsze chciałam dla mojej firmy napisać przewodnik edukacyjny, a jak już dostałam takie zadanie, poczułam totalną pustkę, nie mogłam się zabrać do pracy. Wynikało to z faktu, że wyobrażałam go sobie szerzej, a tu 28 stron formatu A5 – po prostu broszurka. Jak w niej zmieścić pomysły, które są wynikiem kilkunastu lat pracy? W końcu jak już wybrano firmę, która będzie broszurkę drukowała, pod presją czasu zabrałam się do pisania. W pracy ciężko się to robi, ponieważ wszystko rozprasza. Na szczęście miałam możliwość odizolowania się; zamknęłam się w sali komputerowej, włączyłam ulubioną płytę (Chris Botti) i zaczęłam.

Tak najogólniej ujmując, postarałam się stworzyć taką ofertę edukacyjną, która łączy walory ośrodka w którym pracuję z podstawą programową. Moim celem nie było stworzenie propozycji dla nauczycieli, celem „wyręczenia ich”, lecz pokazanie możliwości niekonwencjonalnego przedstawienia treści, które są wyznaczone dla poszczególnych etapów edukacyjnych. Ja zawsze podkreślam, że na zajęciach uzupełniam i wspomagam edukację formalną. Optymalna jest więc sytuacja, gdy na lekcję przyjeżdżają uczniowie po przerobieniu jakiejś partii materiału, celem utrwalenia i podsumowania.

A tak wracając do broszury, zaproponowałam cztery zajęcia dla klas 1-3 szkoły podstawowej i po pięć dla pozostałych etapów edukacyjnych – klas 4-6 szkoły podstawowej, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Długo się zastanawiałam jak to zrobić, aby moja propozycja nie była suchym wykazem tematów i krótkiego opisu. Rozwiązałam to w sposób następujący: Po każdej propozycji zajęć (4 – 5 zdań) jest ciekawostka nawiązująca do treści zajęć (1 – 2 zdania).

Trochę się denerwuję jak to będzie wydane. Przetarg wygrała firma, z którą do tej pory nie współpracowaliśmy. Zabezpieczyłam się w ten sposób, że druk może nastąpić dopiero po akceptacji zleceniodawcy. Natomiast odnośnie jakości – do przetargu zostały przedstawione przykłady dotychczasowych wydawnictw. 

Hanka

edukator@erys.pl