Prawa autorskie
Dzisiaj miałam zajęcia z osobami niepełnosprawnymi umysłowo. Nauczycielka poprosiła, aby poznały drzewa iglaste. Dobrze się złożyło, ponieważ w najbliższym otoczeniu mam podstawowe gatunki. Zaczęłam od świerka, jako tego kłującego, później zaplanowałam poznanie modrzewia – w porównaniu ze świerkiem jego igiełki są szczególnie delikatnie. Okazało się, że dla uczestników zajęć, świerk nie kłuje. Nie potrafiły objęć gałązki dłonią, tylko ściskały dwoma palcami. No i nic nie czuły. Z pomocą przyszła mi ich opiekunka, która zobaczyła, że ćwiczenie nie wychodzi. Wzięła gałązkę i zaczęła nią dzieci uderzać po dłoniach. Wreszcie poczuły. Proste prawda?
Dzisiaj miałam zajęcia z osobami niepełnosprawnymi umysłowo. Nauczycielka poprosiła, aby poznały drzewa iglaste. Dobrze się złożyło, ponieważ w najbliższym otoczeniu mam podstawowe gatunki. Zaczęłam od świerka, jako tego kłującego, później zaplanowałam poznanie modrzewia – w porównaniu ze świerkiem jego igiełki są szczególnie delikatnie. Okazało się, że dla uczestników zajęć, świerk nie kłuje. Nie potrafiły objęć gałązki dłonią, tylko ściskały dwoma palcami. No i nic nie czuły. Z pomocą przyszła mi ich opiekunka, która zobaczyła, że ćwiczenie nie wychodzi. Wzięła gałązkę i zaczęła nią dzieci uderzać po dłoniach. Wreszcie poczuły. Proste prawda?
Ale miało być o prawach autorskich. Do karty pracy skopiowałam scany ze strony eRysia (opisy gatunków) – gałązki i szyszki. Czy złamałam prawo? Jeżeli tak - to się już stało, jednak tak na przyszłość – czy można je wykorzystywać podczas zajęć?
Hanka