Noworoczne postanowienia

Z noworocznymi postanowieniami to nie jest prosta sprawa. Przede wszystkim muszą być realne, aby pod koniec roku nie popaść we frustrację z powodu niespełnienia złożonych sobie obietnic. Poza tym powinny być „budujące”, a więc zmienić w życiu coś na lepsze.
06.01.2010

Z noworocznymi postanowieniami to nie jest prosta sprawa. Przede wszystkim muszą być realne, aby pod koniec roku nie popaść we frustrację z powodu niespełnienia złożonych sobie obietnic. Poza tym powinny być „budujące”, a więc zmienić w życiu coś na lepsze.

Od kilku lat składam sobie takie postanowienia związane z edukacją leśną społeczeństwa. Związane są oczywiście z prowadzonymi zajęciami w lesie. I tak np. dwa lata temu postanowiłam sobie, że na każdej z lekcji przeprowadzę jakąś grę lub zabawę. Aby miały walor dydaktyczny, musiały się wiązać z treściami lekcji, uzupełniać je. Z postanowienia się wywiązałam, a mój warsztat pracy wzbogacił się o nowe elementy, które są w dalszym ciągu wykorzystywane. Z kolei w zeszłym roku postanowiłam sobie, że na każdej lekcji opowiem coś o pracy leśnika. To postanowienie wymusiło na mnie „ciężką pracę”, musiałam do każdej lekcji solidnie się przygotowywać. Przez cały sezon byłam obłożona podręcznikami i instrukcjami. Treści, niejednokrotnie specjalistyczne, musiałam przełożyć na język, którego uczniowie będą chcieli słuchać. Dodatkowo, musiały wiązać się z tematem lekcji, no i być zrozumiałe. Nie było to proste, lecz jaka satysfakcja! Warto było. Mój warsztat pracy ponownie się wzbogacił o nowe elementy.

A skąd się wziął mój pomysł na te noworoczne postanowienia? Otóż zauważyłam u siebie symptomy znudzenia. No bo ile razy można prowadzić te same zajęcia, wciąż tak samo i to przez kilka lat. A wszyscy edukatorzy wiedzą, że nauczyciele mają ulubione tematy. Na nic zdało się moje kuszenie innymi, nawet bardziej atrakcyjnymi.

Ten mój „edukacyjny niepokój” wywołuje czasami ciekawe sytuacje. Na przykład kiedyś jakaś nauczycielka prosiła o przeprowadzenie lekcji „takiej jak w zeszłym roku”, bo młodzieży się podobało i chce przyjechać z kolejną klasą. Podała temat, lecz ja nie wiedziałam, z jakich elementów lekcję złożyłam. Na szczęście nauczycielka pamiętała trochę szczegółów. Ja po prostu nie mam jednego stałego scenariusza, którego sztywno się trzymam.

W tym roku mam ciekawe dla siebie postanowienie - chcę opracować zagadnienia związane z różnymi nieprawdziwymi teoriami, opiniami, historiami… związanymi z lasem. Nazwałam to na roboczo OBALAMY MITY. Oczywiście do każdej takiej historii zbiorę materiały i opiszę je tak, aby mieć gotowe teksty do wykorzystania na lekcjach w lesie. Zrobiłam już sobie nawet listę takich zagadnień. Dwa tematy z tej listy już poruszyłam we wpisach na blogu edukatora. W listopadzie 2008 roku pisałam o  rogach i porożach, a w grudniu 2008 roku o choinkach. Myślę, że echo mojej pracy będzie pobrzmiewało co jakiś czas w kolejnych miesiącach.

Hanna Będkowska