Lipcowy las
Nie poznawałam dzisiaj swojego lasu. Tłum gości. Przyłączyłam się z Daszką-Czarnulką do tej kolumny, a ponieważ znam ten fragment jak „własną kieszeń” byłam ciekawa co turystom opowie przewodnik. I cóż? Nic. Nie powiedział NIC! Przeszli trzy kilometry i NIC!!! W sumie może taki był cel wyprawy do lasu? Po prostu marsz…
W grupie było sporo dzieci i właśnie z myślą o dzieciach proponuję wyprawy do lasu połączone z grami i zabawami. A w lipcowym lesie jest dużo ciekawych obiektów przyrodniczych, które doskonale się do tego nadają, np. owoce, grzyby, zioła. Proponuję do ich poznawania wykorzystać zmysły: dotyku, zapachu, wzroku, słuchu i smaku. Podczas pobytu można zachęcić dzieci do wsłuchania się w szum skrzydeł ptaka (zmysł słuchu),
do dotknięcia chropowatej powierzchni mijanego pnia (zmysł dotyku),
do opisania wyglądu owocującej rośliny (zmysł wzroku),
do powąchania grzyba (zmysł węchu),
do zjedzenia poziomki (zmysł smaku).
Należy jednak pamiętać, że czasami nawet smakowicie wyglądające obiekty mogą być przyczyną zatruć. Dlatego należy dzieci na to uczulić, a najlepiej gdy jakiś dorosły będzie obecny podczas zabawy. Przykładem jest cis pospolity. Zawiera w drewnie, korze, igłach i nasionach taksynę – trujący alkaloid. Z kolei kielichowate, mięsiste (apetyczne) osnówki nie są wprawdzie trujące, jednak otaczają trujące nasiona.
Warto wytłumaczyć dzieciom, że czerwony kolor służy przywabianiu ptaków. Zjadają one osnówkę, a niestrawione nasiona po przejściu przez przewód pokarmowy są przenoszone w nowe miejsca. Jest to skuteczny sposób rozprzestrzeniania się wielu roślin drzewiastych.
Hanka
edukator@erys.pl