Czas na grzyby

Nie wiem, czy tak jest we wszystkich podręcznikach do przyrody, ale w tych mi znanych temat grzybów jest zaplanowany do realizacji pod koniec roku szkolnego. Czyli wiosną!!! A wiosna to czas budzącej się przyrody: rozwijających się liści, kwitnących roślin, śpiewających ptaków... Czas grzybów to przełom lata i jesieni. Wówczas las pachnie rozkładającą się ściółką. Grzyby są wszędzie i to w najróżniejszej postaci.
07.10.2018

Nie wiem, czy tak jest we wszystkich podręcznikach do przyrody, ale w tych mi znanych temat grzybów jest zaplanowany do realizacji pod koniec roku szkolnego. Czyli wiosną!!! A wiosna to czas budzącej się przyrody: rozwijających się liści, kwitnących roślin, śpiewających ptaków... Czas grzybów to przełom lata i jesieni. Wówczas las pachnie rozkładającą się ściółką. Grzyby są wszędzie i to w najróżniejszej postaci.

Rosną na żywych drzewach.

13822.jpg

Rosną na martwym drewnie. 

13823.jpg

Rosną na dnie lasu – ich grzybnia przenika ściółkę, próchnicę, glebę.

13824.jpg

Oczywiście można je zaobserwować także wiosna, ale „giną” wśród kolorowych motyli, bzyczących pszczół i godów zwierząt. Grzyby to przecież destrukcja – są destruentami. A szczególnie dużo pracy mają jesienią, gdy opadają liście. Przecież trzeba je rozłożyć, przywrócić naturze uwięzione w nich składniki.

Byłam w lesie we czwartek z uczniami klasy 4. Miało być o drzewach, jednak sporo czasu pochłonęły nam grzyby. Zaczęło się od wielkiej kani znalezionej wśród trawy (jakie było rozczarowanie, gdy nie pozwoliłam jej zabrać do szkoły). Później uczniowie wytropili grzyba nadrzewnego rosnącego wysoko w koronie dębu. Kolejne grzyby to huby porastające masowo kikut obumarłej brzozy i drobne grzyby kapeluszowe otaczające pniak po obalonym drzewie. Ile było emocji, gdy jedna z dziewczynek odkryła grzyby rosnące we wnętrzu zmurszałego pnia.

Na zakończenie części zajęć poświęconych grzybom pokazałam im porosty i ... nie oparłam się – mojego ulubionego śluzowca. Nie jest to grzyb, tylko protist i nie został przez uczniów zauważony. Dlatego sama im musiałam go pokazać. Ciekawe, że go nie zauważyły, jest przecież intensywnie żółty. 

13821.jpg

Z tym protistem związana jest ciekawa historia. We wrześniu przybiegli do mnie uczniowie klasy 5. – „koniecznie (!!!) musimy pani coś pokazać”. Zaprowadzili mnie do pniaka – „rośnie tu pani ulubiony protist”. Taki mały sukces.

I w taki sposób zajęcia o drzewach przeplatały się z grzybami i protistami. Chociaż nie, były także ślady zwierząt – nory i pajęczyny. W przyrodzie wszystko się przecież łączy.

Hanka

edukator@erys.pl