Nie żyje Tomasz Ogrodowczyk

Zmarł Tomasz Ogrodowczyk, filmowiec, fotograf, autor nagrań głosów ptaków, scenariuszy i komentarzy filmowych, reżyser, współtwórca sukcesu filmów przyrodniczych Leśnego Studia Filmowego w Bedoniu. W poniedziałek, 11 maja, dotarła ogromnie smutna informacja o jego śmierci.
13.05.2020

Zmarł Tomasz Ogrodowczyk, filmowiec, fotograf, autor nagrań głosów ptaków, scenariuszy i komentarzy filmowych, reżyser, współtwórca sukcesu filmów przyrodniczych Leśnego Studia Filmowego w Bedoniu. W poniedziałek, 11 maja, dotarła ogromnie smutna informacja o jego śmierci.

Tomasz Ogrodowczyk współtworzył kilkadziesiąt filmów o tematyce leśnej i przyrodniczej. Otrzymał za to wiele nagród w kraju i za granicą. Jedne z najbardziej docenianych filmów to m.in. „Rok w puszczy”, „Dzika przyroda w sercu Europy”, „Magia sosnowego boru” oraz film  „Moczary i uroczyska”, który triumfowały w kategorii dla najlepszego filmu przyrodniczego na festiwalach Art&Tur w Portugalii, „Człowiek i przyroda” w Irkucku, Document.Art w Rumunii czy na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Turystycznych w Płocku.

Film zdobył także nagrodę Radia Łódź za dźwięk podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmów Przyrodniczych im. Włodzimierza Puchalskiego.

Jako pierwszy w 2014 r. otrzymał Nagrodę Specjalną Organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Przyrodniczej „Sztuka Natury” za znaczący wkład w rozwój polskiej fotografii i filmu przyrodniczego.

Tomasz ze swoim bratem Michałem tworzył niezwykły operatorski tandem. Polski film przyrodniczy niejednemu właśnie z nimi się kojarzył. I za sprawą tego właśnie duetu powstały „Bagna są dobre”, uznane w 2017 r. za najlepszy film edukacyjny Międzynarodowego Festiwalu Filmów Przyrodniczych im. Włodzimierza Puchalskiego, zdobył Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu Filmów Turystycznych FilmAT oraz nagrodę specjalną parku narodowego Matsaalu na festiwalu Matsaalu w Estonii.

Tomasz znany był w kraju także za sprawą nagrywanych dźwięków przyrodniczych, szczególnie głosów ptaków. Wyróżnienie za cykl płyt z głosami zwierząt zdobył m.in. podczas konkursu Nagroda Lasów Państwowych im. Adama Loreta oraz konkursu na najlepszy środek dydaktyczny XII Łódzkich Targów Edukacyjnych.

Można by tak długo wymieniać nagrody i osiągnięcia za filmy, zdjęcia, wydawnictwa, napisane artykuły prasowe. Tomasz był zaangażowany we wszystko to, co działo się w Leśnym Studiu Filmowym Ośrodka Rozwojowo-Wdrożeniowego Lasów Państwowych w Bedoniu, gdzie pracował. Miał swój wkład w każdą produkcję. Czasem to był najważniejszy element, czyli sam pomysł, bardzo często zdjęcia, projekty graficzne, bo grafikiem też był świetnym. Czasem to nadzór produkcyjny, kiedy czuwał, żeby z tego, co robią inni wychodziły dzieła ciekawe. Za Jego sprawą Leśne Studio Filmowe zyskało w świecie filmowym renomę, jako zgrana ekipa ludzi, realizujących jedne z najlepszych w kraju filmy przyrodnicze. W 2013 r. został mu przyznany Kordelas Leśnika Polskiego.

Każdy, kto znał Tomka Ogrodowczyka, choćby tylko przez to, co stworzył, wiedział, że to człowiek wyjątkowego talentu.

Dziełem jego życia było wznowienie książek i filmów Włodzimierza Puchalskiego, na którym się wzorował. Był dumny, że przywrócił do obiegu twórczość Puchalskiego, nestora polskiej fotografii przyrodniczej i filmu. Żył tym wielkim projektem przez ostatnie kilka lat.

Za rekonstrukcję cyfrową archiwalnych filmów Włodzimierza Puchalskiego Tomasza Ogrodowczyka uhonorowano Turystyczną Sową XI Festiwalu FilmAT w Warszawie. Największą nagrodą były jednak bardzo pozytywne reakcje ludzi na reaktywację twórczości Włodzimierza Puchalskiego. Szczególnie tych, którzy wychowali się na książkach Mistrza lub wyrastali w duchu wielkiej przyjaźni z otaczającą naturą.

W terenie, rejestrując to, co w przyrodzie najciekawsze i najpiękniejsze Tomasz czuł się najlepiej. I to było widać na zdjęciach, na filmach i płytach. Przyroda to była jego największa pasja, miłość, hobby, które zamienił na pracę zawodową.
Miał bardzo dużą wiedzę przyrodniczą, ale także filmową, był absolwentem Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, skończył też Wydział Operatorski i Realizacji Telewizyjnej PWSFTiT w Łodzi.

Energii było w nim tyle, że jego liczni przyjaciele i znajomi mają teraz na pewno w pamięci pod dostatkiem obrazów, dźwięków, gestów. My zapamiętamy Tomka uśmiechniętego, gdzieś w firletkach, z kamerą albo z aparatem.