Zima w górach nie odpuszcza

W górach i na pogórzu zima zadomowiła się na dobre. W niektórych okolicach Bieszczadów, mimo kilku kolejnych odwilży, pokrywa śniegu sięga 60 cm.
30.12.2016 | Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

W górach i na pogórzu zima zadomowiła się na dobre. W niektórych okolicach Bieszczadów, mimo kilku kolejnych odwilży, pokrywa śniegu sięga 60 cm.

- Pierwszy śnieg spadł jeszcze w listopadzie i został do dziś, z czego bardzo zadowoleni są narciarze korzystający z naszych tras biegowych w Mucznem - informuje Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany. - Takiej zimy nie było tu od kilkunastu lat, ale obserwujemy, że właśnie ona przyciąga w góry wielu spragnionych prawdziwej przygody.
W Mucznem przez ostatnie dwie doby spadło prawie 40 cm śniegu.

Wprawdzie z takiej zimy cieszą się narciarze, ale o wiele trudniej mają w tych warunkach pracownicy leśni. Nadleśnictwa ponoszą spore koszty na utrzymanie przejezdności dróg leśnych. W tych warunkach łatwiejsza jest zrywka drewna, ale mocno utrudniony wywóz surowca ze składów. Samochody do wywozu muszą być zaopatrzone w łańcuchy na koła.

- Zimowe utrzymanie dróg w takich warunkach to poważna pozycja kosztów dla górskich nadleśnictw - zaznacza Artur Królicki, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych RDLP w Krośnie. - Przykładowo, w Nadleśnictwie Cisna jeden dzień utrzymania przejezdności dróg leśnych to wydatek rzędu 700 złotych.

Temperatury w niektórych rejonach spadały już do 17 stopni poniżej zera, ale do rekordowych wciąż daleko. W punkcie meteo w Stuposianach niemal co roku o tej porze termometry pokazują poniżej 30 stopni Celsjusza.