Transparentność w spółkach

Lasy Państwowe są udziałowcem dziesięciu przedsiębiorstw, głównie spółek. Trwa wyszukiwanie osób, które posiadają uprawnienia do zasiadania w organach nadzoru tych spółek.
14.02.2024

Lasy Państwowe są udziałowcem dziesięciu przedsiębiorstw, głównie spółek. Trwa wyszukiwanie osób, które posiadają uprawnienia do zasiadania w organach nadzoru tych spółek.

Lasy Państwowe posiadają udziały w 10 innych podmiotach gospodarczych. To głównie spółki z ograniczoną działalnością (jak np. spółka „Dobre z Lasu”), ale też spółki akcyjne (np. BOŚ Bank, MBank). Część z nich stanowi wyłączną własność Lasów Państwowych. Łączna wartość bilansowa udziałów i akcji w innych podmiotach na koniec roku 2022 r. wyniosła 32,4 mln zł.

Udziały w części tych podmiotów są na tyle istotne, że Lasy Państwowe delegują swoich reprezentantów do organów nadzorczych. Decyzje o tym, kogo skierować do rady nadzorczej podejmuje Dyrektor Generalny Lasów Państwowych.

- Nikt dotąd nie spróbował ustalić, ilu spośród pracowników Lasów Państwowych posiada odpowiednie kwalifikacje, by reprezentować nas w spółkach. Dyspozycja przekazana do dyrekcji regionalnych ma nam pomóc to ustalić – mówi dyrektor generalny Witold Koss. I dodaje: - Chcemy działać transparentnie.

Kierując reprezentantów do organów nadzorczych spółek, Lasy Państwowe przestrzegają Ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Przesądza ona, że kandydat oprócz wyższego wykształcenia i pięcioletniego stażu pracy powinien się legitymować dodatkowymi kwalifikacjami. Są to np. dyplom studiów MBA, specjalny egzamin czy uprawnienia w którymś zawodów prawniczych (radca, adwokat i inne).

Bezpośrednią przyczyną gromadzenia informacji o potencjalnych kandydatach do rad nadzorczych są planowane zmiany na tych stanowiskach. Ma to związek z audytem, który obejmuje również działalność spółek. Lasy Państwowe chcą być zawczasu przygotowane na zmiany personalne.

- Zdaję sobie sprawę, że to działanie bez precedensu. Zapewne dlatego komentatorzy, którzy nie przywykli do działań w warunkach transparentności doszukują się w tym nieprawdziwych podtekstów – komentuje Witold Koss.