Zakończono akcję przeciwko kłusownictwu

Aż 214 wnyków, w ciągu kilku dni marca, odnaleziono w lasach na terenie RDLP w Olsztynie. W akcję „Wnyk” było zaangażowanych niemal 600 osób.
15.03.2017 | Adam Siemakowicz, RDLP w Olsztynie

Aż 214 wnyków, w ciągu kilku dni marca, odnaleziono w lasach na terenie RDLP w Olsztynie. W akcję „Wnyk” było zaangażowanych niemal 600 osób.

Lasy Państwowe od wielu lat prowadzą działania profilaktyczne oraz akcję, podczas których są niszczone sidła. W ciągu roku tylko na terenie olsztyńskiej dyrekcji LP likwiduje się 200-250 sztuk. Niestety dane te nie są pełne, ponieważ dotyczą jedynie terenów zarządzanych przez LP.

Jednak ostatnia, sprzed kilku dni akcja, została przeprowadzona również na gruntach i w lasach innych własności, tym samym oddaje bardziej rzeczywistą skalę zagrożenia.

Dzięki podobnym działaniom można skuteczniej walczyć z wnykarstwem. Ujęcie sprawcy na gorącym uczynku jest niezwykle trudne, często również dochodzenie nie przynosi efektów.  Dlatego każdy złapany kłusownik, jak mówią leśnicy, to dla nich mały sukces.

Praktyka wskazuje na lokalny charakter występowania, często jest to forma tradycji przekazywanej z ojca na syna. Po ustaleniu i zatrzymaniu osoby, która się tym zajmuje, najczęściej problem zanika, czasem na kilka lat.

Nie można zapomnieć, że jeden wnykarz potrafi pozostawić po sobie nawet kilkadziesiąt śmiertelnych pułapek, które często znajduje się dopiero po jakimś czasie. W związku z tym systematycznie przeszukuje się tereny zagrożone wnykarstwem.

Walka z kłusownikami to nie jedyne obowiązki Straży Leśnej. Oprócz tych ustawowych kompetencji, w zakresie ochrony mienia i zwalczania szkodnictwa leśnego, w tym kłusownictwa, niejednokrotnie działa i pomaga w rozwiązywaniu innych problemów dotyczących zwierząt. Strażnicy z posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Lidzbark podczas akcji „Wnyk” odnaleźli błąkającego się po lesie i rannego czworonoga, którego przewieźli do przytuliska zwierząt w Lidzbarku. Obecnie, ten nieduży kundelek poszukuje nowego właściciela.

Dzień później do nadleśnictwa wpłynęła prośba z ratusza w Lidzbarku o przeniesienie bobra, który zabłąkał się na posesję mieszkańca miejscowości Bryńsk. Na miejsce pojechali strażnicy leśni. Zwierzak, po podaniu przez lekarza weterynarii środków uspakajających, został przewieziony nad rzekę Wel, gdzie bytują te duże gryzonie.  

Leśnicy wielokrotnie, także w mediach, apelowali o zwracanie uwagi na zagrożenia związane z kłusownictwem, a do sprawców o zaprzestanie procederu, ponieważ zwierzęta złapane we wnyki giną w straszliwych męczarniach.