Para prezydencka zainaugurowała akcję sprzątania lasu

W piątek 20 września w ramach zainicjowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę akcji #sprzątaMY do nadleśnictw zgłosili się chętni do pomocy. Prezydent wraz z małżonką uczestniczyli w akcji w Nadleśnictwie Ostrów Mazowiecka.
20.09.2019 | Krzysztof Fronczak, CILP

W piątek 20 września w ramach zainicjowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę akcji #sprzątaMY do nadleśnictw zgłosili się chętni do pomocy. Prezydent wraz z małżonką uczestniczyli w akcji w Nadleśnictwie Ostrów Mazowiecka.

W pobliżu Broku w Nadleśnictwie Ostrów Mazowiecka prezydent Andrzej Duda, który wraz z uczniami, harcerzami, członkami Ligi Ochrony Przyrody, żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej oraz leśnikami zainaugurował akcję #sprzątaMY.

Wspólnie z parą prezydencką Puszczę Białą sprzątało prawie 400 osób, w ciągu kilku godzin uprzątnięto 630 ha, a odpady wypełniły dwie ciężarówki.

- Niestety po okresie letnim ludzie w lasach zostawiają puszki po piwie czy butelki. Warto je sprzątać, bo wtedy las jest piękniejszy. Apelujemy, by brać udział w tej akcji - powiedział prezydent Andrzej Duda. 
Prezydent podkreślił, że śmieci stanowią pułapki dla zwierząt. - Niestety, cały czas jeszcze są wśród nas tacy, którzy nie mają na tyle wyobraźni, by zrozumieć, co by się stało, gdyby każdy zostawił śmieci w lesie. Apeluję do wszystkich, którzy wybierają się do lasu, by zabrali ze sobą worek na śmieci i zabrali z lasu to, co zostawili inni. Warto podnieść każdy śmieć, który zobaczymy w lesie - przekonywał.

Natomiast pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda przypomniała, że akcja sprzątania lasów jest związana z międzynarodową inicjatywą Sprzątanie Świata", którą zapoczątkowano w Australii w 1989 r., a w Polsce odbywa się od 1994 r. - Bardzo liczymy na to, że do tej akcji włączą się Polacy w całym kraju - powiedziała pierwsza dama. -  Lasy to nasze wspólne dobro. Dbajmy o nie, ponieważ to lasy są najczęściej miejscem gdzie odpoczywamy, gdzie odbywamy wycieczki, chodzimy na spacer, gdzie zbieramy grzyby. Dlatego odwdzięczmy się lasom za to, co nam dają.

W sprzątaniu Puszczy Białej wzięli udział także doradca prezydenta RP Paweł Sałek oraz przedstawiciele Ministerstwa Środowiska - Henryk Kowalczyk, minister środowiska, i Małgorzata Golińska, wiceminister środowiska, a także Andrzej Konieczny, dyrektor generalny LP.

 - Lasy to dom dla wielu gatunków zwierząt, roślin i grzybów, a także nasze dobro narodowe, o które powinniśmy wspólnie dbać. Cieszę się, że dziś możemy włączyć się w tę bardzo cenną inicjatywę i posprzątać fragment lasu - powiedział minister środowiska. I dodał, że widząc tak duży odzew i zaangażowanie, liczy na to, że akcja #sprzątaMY nie będzie tylko jednorazowym zrywem, ale na stałe wpisze się w kalendarz działań na rzecz ochrony polskiej przyrody.

Jak zauważyła wiceminister Małgorzata Golińska sprzątanie lasu jest ważne również dla przyszłych pokoleń. - Pamiętajmy, że nie robimy tego jedynie dla przyrody, ale robimy to również dla siebie i przyszłych pokoleń, abyśmy nadal mogli podziwiać i korzystać z naszego skarbu narodowego, jakim są polskie lasy.

Natomiast Andrzej Konieczny, dyrektor generalny LP podkreślił ogromne znaczenie akcji sprzątania lasu. - My, leśnicy każdego roku wydajemy na sprzątanie około 20 mln zł. Niestety, w lasach cały czas pojawiają się kolejne śmieci. Dlatego mam nadzieję, że oprócz wymiaru praktycznego, to dzisiejsze działanie będzie miało znaczenie edukacyjne.

Równolegle trwało sprzątanie w nadleśnictwach w całym kraju. Wraz z leśnikami do lasów wyruszyli uczniowie, harcerze, mieszkańcy przyleśnych miejscowości. Każdy został wyposażony w worek i rękawice, a opiekunami grup byli leśnicy.

Tego dnia sprzątano nie tylko tereny leśne, ale również rzeki. Na przykład w Nadleśnictwie Żmigród uczestnicy akcji spływając kajakami uprzątnęli rzekę na odcinku pomiędzy Miliczem a Sułowem.

Art. 162.  § 1. Kto w lasach zanieczyszcza glebę lub wodę albo wyrzuca do lasu kamienie, śmieci, złom, padlinę lub inne nieczystości, albo w inny sposób zaśmieca las, podlega karze grzywny albo karze nagany.

W Nadleśnictwie Jagiełek we wspólnym sprzątaniu uczestniczyło niemal 300 uczniów ze szkół w Olsztynku, Ameryce, Królikowie i Elgnówku. Niewielu mniej uczniów, ok. 250 zaangażowało się w akcję w Nadleśnictwie Cybinka (RDLP w Zielonej Górze).

Mimo wielu apeli, nagłaśniania problemu zaśmiecania oraz akcji, wywożenie wszelkich odpadów do lasów jest nadal powszechne. Śmieci nadal lądują w lasach zamiast na wysypiskach. Ponad 80 proc. odpadów znajdowanych w lasach to śmieci użytkowe, począwszy od opakowań, a skończywszy na urządzeniach AGD i meblach.

Każdego roku ich uprzątnięcie kosztuje kilkanaście milionów złotych. W ubiegłym roku Lasy Państwowe wydały na ten cel ok. 20 mln zł. Każdego roku z lasów wywozi się średnio 110 tys. m sześc. śmieci.

sprzataMY_A3_szer2000px 1000.jpg


Niestety, jak podkreślają leśnicy nawet mandaty nie zniechęcają sprawców do nielegalnego pozbywania się odpadków.
Z danych Straży Leśnej wynika, że w 2018 r. za zaśmiecanie lasów wręczono ponad 700 mandatów karnych
.

Mimo tego nadal zdarzają się sytuacje takie jak w Nadleśnictwie Polanów. W lasach z tego szczecineckiego nadleśnictwa po raz kolejny ktoś pozbył się ogromną ilość odpadów. Na profilu nadleśnictwa leśnicy opisali tę smutną historię „Tak było w lipcu – ktoś wyrzucił niedaleko Polanowa ogromną ilość odpadów. I tak było kilka dni temu w Buszynie. (...) wielka, ciągnąca się wiele metrów sterta odpadów – samochodowych części, głównie plastikowych elementów, które ktoś bezczelnie wyrzucił w lesie. Wśród nich m. in. kokpity, zderzaki, listwy, tapicerka samochodowa (pokrowce, gąbki, gumowe wycieraczki nóg) oraz lampy samochodowe, uszczelki szyb samochodowych i drzwi."


Warto dodać, że to nie jedyna akcja sprzątania, w którą są zaangażowani leśnicy
. W ubiegłym roku leśnicy rozpoczęli „Zabierz5zlasu”. Leśnicy na portalach społecznościowych namawiali fanów i turystów do zabierania z lasu co najmniej pięciu śmieci. I wyjaśniali, że „tyle i aż tyle” wystarczy, aby wokół nas było czyściej.  W wypadku „Zabierz5zlasu” zadziałał efekt kuli śnieżnej. Leśnicy do akcji nominowali kolejne nadleśnictwa, firmy bądź urzędy. Pomogły również zabawne wpisy, które były publikowane na profilach nadleśnictw.