Niebezpieczne odpady po uboju zwierząt wyrzucone w lesie

Kilkaset kilogramów świeżych skór i głów owczych po uboju znalazł podleśniczy leśnictwa Lipowa w Nadleśnictwie Opole (RDLP w Katowicach). Niebezpieczne odpady w plastikowych workach zostały porzucone na parkingu leśnym w pobliżu autostrady A4.
21.04.2020 | Sławomir Cichy, rzecznik prasowy RDLP w Katowicach

Kilkaset kilogramów świeżych skór i głów owczych po uboju znalazł podleśniczy leśnictwa Lipowa w Nadleśnictwie Opole (RDLP w Katowicach). Niebezpieczne odpady w plastikowych workach zostały porzucone na parkingu leśnym w pobliżu autostrady A4.

Na miejscu od rana pracowali policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KMP w Opolu i Straż Leśna, powiadomiono służby sanitarne.

- Wczoraj wieczorem albo dziś w nocy zwierzęta zostały profesjonalnie oprawione. To świeże pozostałości po uboju 63 owiec, baranów i… konia. Kolczyki identyfikacyjne zostały usunięte – mówi Waldemar Wilk ze Straży Leśnej Nadleśnictwa Opole.

Ślady wskazują na porzucenie ładunku przez osoby, które przyjechały na miejsce prawdopodobnie samochodem dostawczym. Szczątki zwierząt zostały zapakowane w dostępne w sklepach plastikowe worki, a szczątki zostały podrzucone w nocy. Późnym popołudniem pakunków na parkingu nie było. Tak wynika z raportu podleśniczego, który w pobliżu tego miejsca prowadził prace leśne.

Powiatowy lekarz weterynarii na miejscu pobrał już próbki mięsa do badań. Po zakończeniu prac przez policję pozostałości po ubitych zwierzętach zostaną przekazane do utylizacji.

- Ponieważ zdarzenie ma miejsce na terenie parkingu leśnego, koszty utylizacji pokryje nadleśnictwo. Jednak po wykryciu sprawców przez policję, wystąpimy o zwrot tej kwoty. Oprócz sankcji karnych i finansowych związanych z wyrzuceniem do środowiska niebezpiecznych odpadów, sprawcom grozi grzywna za złamanie wprowadzonego przez rząd tymczasowego zakazu wstępu do lasu w wysokości kilku tysięcy złotych – wylicza Zdzisław Dzwonnik, nadleśniczy Nadleśnictwa Opole.

Patrząc na liczbę oprawionych zwierząt, leśnicy nie mają wątpliwości, że ubój odbył się na zamówienie pod konkretnego odbiorcę.

- Podejrzewamy, że skóry i głowy zostały przywiezione spoza administracyjnego obszaru nadleśnictwa. Skąd, to z pewnością ustali policyjne śledztwo – dodaje nadleśniczy.

Lasy Państwowe nie prowadzą statystyk związanych z sortymentem porzucanych w lesie śmieci i odpadów. Jednak z ogólnych danych wynika, że każdego roku usuwają tyle śmieci, że wypełniłyby tysiąc wagonów kolejowych. Koszt ich usunięcia to blisko 20 mln zł rocznie. Dlatego w miejscach szczególnie narażonych na zaśmiecanie, takich jak parkingi, drogi leśne i dojazdowe Straż Leśna oprócz standardowego monitoringu, montuje tak zwane fotopułapki, które są przystosowane do robienia zdjęć w trudnych warunkach. To powoduje, że w wykrywaniu sprawców zaśmiecania, służby leśne są coraz skuteczniejsze.

Warto przypomnieć, że wyrzucanie śmieci do lasu jest wykroczeniem z art. 162 Kodeksu Wykroczeń, zagrożonym mandatem do 500 zł, a w wyjątkowych przypadkach, gdy sprawa zostanie skierowana do sądu, nawet aresztem lub grzywną do 5 tys. zł.