Leśnicy znaleźli chorego bielika
W szczecineckim Nadleśnictwie Trzebielino leśnicy znaleźli chorego bielika. Ptak nie miał siły poderwać się do lotu.
W poniedziałek w leśnictwie Zielin podleśniczy Artur Nowicki zauważył w środku lasu siedzącego na ziemi bielika. Intuicja od razu podpowiedziała mu, że z ptakiem nie jest dobrze.
Leśnik podszedł bliżej i sprawdził, czy zwierzę nie potrzebuje pomocy. Gdy bielik zauważył zbliżającego się podleśniczego, próbował poderwać się do lotu. Niestety, był na tyle osłabiony, że zdołał przejść tylko kilka kroków.
Artur Nowicki wraz z leśniczym Andrzejem Sztobnickim natychmiast przetransportowali bielika do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych w Warcinie. Po wstępnych oględzinach nie stwierdzono żadnych złamań ani ran. Najprawdopodobniej ptak czymś się zatruł.
Bielik został przewieziony do weterynarza. „Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Będziemy na bieżąco informować o dalszych losach naszego bielika” napisali leśnicy na profilu Nadleśnictwa Trzebielino.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy kilkukrotnie informowaliśmy o bielikach, które padły ofiarą trucicieli. Ostatnio najwięcej takich przypadków odnotowano w nadleśnictwach katowickiej dyrekcji Lasów Państwowych.
W Polsce jest trzecia pod względem liczebności populacja bielika w Europie, po Norwegii i europejskiej części Rosji. Obecnie, po dziesięcioleciach ochrony, liczebność bielika w Polsce szacuje się na około 1000-1400 par.
Jeszcze na początku XX w. bielików w Polsce było mało, zaledwie ok. 20 par lęgowych, a gatunek uznano za wymierający. Z tego względu w 1952 r. minister leśnictwa wydał rozporządzenie, dzięki któremu bieliki były pierwszym gatunkiem ptaków szponiastych objętym ochroną w naszym kraju. Właśnie dla bielików w latach 70. XX zaczęto tworzyć strefy ochronne.