Łakomy borsuk miał szczęście

Sporo szczęścia miał borsuk, który skusił się na owady utopione w puszce po farbie wyrzuconej wśród śmieci na przydrożnym rowie w lesie. Mimo że mógł się poruszać, to uwięziona w puszce głowa nie pozwalała mu zorientować się w terenie.
25.07.2018 | Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

Sporo szczęścia miał borsuk, który skusił się na owady utopione w puszce po farbie wyrzuconej wśród śmieci na przydrożnym rowie w lesie. Mimo że mógł się poruszać, to uwięziona w puszce głowa nie pozwalała mu zorientować się w terenie.

Na bezskutecznie walczące o uwolnienie zwierzę natknął się Artur Świder, leśniczy leśnictwa Sokole (Nadleśnictwo Tuszyma).

- Widziałem, że borsuk stracił orientację i bezsilnie szamocze się, a wyczuwszy mnie nie pozwalał do siebie podejść – opowiada leśniczy. - Widać było, że sam się nie wyswobodzi. Wyciągnąłem z samochodu kurtkę przeciwdeszczową, złapałem i owinąłem nią borsuka, dopiero wtedy udało mi się ściągnąć puszkę po farbie z jego głowy.

Zwierzę było wyraźnie oszołomione, ale na tyle szybko uciekło do lasu, że leśniczy nie zdążył już zrobić mu zdjęcia. Sytuacja miała miejsce około 800 metrów od dębu „Krystyn” przy drodze pożarowej. Dzień wcześniej leśnicy i strażacy ugasili tu pożar lasu, leśniczy zaś tego dnia jechał sprawdzić dozorowane pożarzysko.

 

        

 

Niestety, mimo apeli leśników śmieci nadal są wyrzucane do lasów. Odpadki z gospodarstw domowych, połamane meble czy sprzęt elektroniczny stanowią duże niebezpieczeństwo dla zwierząt. Każdego roku LP wydają kilkanaście milionów złotych na sprzątanie w lasach. W 2017 LP usunęły z lasów 115 tys. m3 śmieci, co kosztowało 18,2 mln zł.