Wakacje z książką. Ptasie kompendium wiedzy.

Cześć! Półmetek wakacji już za nami. Niestety pogoda w tym roku nie sprzyja ornitologicznym obserwacjom a jesień nadchodzi wielkimi krokami. Patrzyłem dzisiaj na wielkie, nabrzmiałe kasztany, jeszcze w zielonych łupinkach, lecz wyglądały jakby lada chwila chciały opuścić swój kokon i pouśmiechać się do nas, mrugając na chodniku w barwach wiśni i brązu. Tak Kochani, chyba powolutku mnie również dopada melancholijny jesienny nastrój. I w związku z tym, gdy za oknem deszcz to często przypominamy sobie o książkach, skrzętnie zgromadzonych na półce.
12.08.2011

Cześć! Półmetek wakacji już za nami. Niestety pogoda w tym roku nie sprzyja ornitologicznym obserwacjom a jesień nadchodzi wielkimi krokami. Patrzyłem dzisiaj na wielkie, nabrzmiałe kasztany, jeszcze w zielonych łupinkach, lecz wyglądały jakby lada chwila chciały opuścić swój kokon i pouśmiechać się do nas, mrugając na chodniku w barwach wiśni i brązu. Tak Kochani, chyba powolutku mnie również dopada melancholijny jesienny nastrój. I w związku z tym, gdy za oknem deszcz to często przypominamy sobie o książkach, skrzętnie zgromadzonych na półce.

Muszę się Wam przyznać, że przez ostatni miesiąc przeczytałem kilkanaście książek. Dużo, mało, zależy jaką ilością wolnego czasu dysponujemy. Bardzo lubię czytać i właściwie każdą wolną chwilę poświęcam na to zajęcie, w tramwaju, w pociągu, na plaży (co w tym roku niestety rzadko się zdarza:)), w samochodzie czy po prostu wieczorem, gdy już cały zgiełk minionego dnia przechodzi w zapomnienie. A jak powiedział Thomas Wharton „Godzina czytania jest godziną skradzioną z raju”. 

I my dziś do tego raju się udamy, raju ornitologicznego rzecz jasna :) Może nie jest to literatura beletrystyczna, w której wczuwamy się w rolę jakiegoś niezwykłego bohatera i próbujemy rozwikłać jeszcze bardziej niezwykłą historię. Spróbujemy raczej pokusić się o ciekawe pozycje dokumentalne, naukowe, zarówno dla początkujących jak i tych bardziej zaawansowanych ornitologów.

Zastanawiając się nad dzisiejszym tematem zadałem sobie pytanie, czy książka o ptakach musi być nudna?Rozpiętość skrzydeł, waga, okres godowy, pożywienie, siedlisko – wszystkie te elementy znajdziecie w każdym przewodniku po świecie ptaków. Ale czy czytając o kolejnym gatunku pamiętacie o poprzednim. Po takiej lekturze mamy raczej mętlik w głowie rodem z lekcji matematyki. Czy te informacje są ważne i ciekawe? Oczywiście co innego, gdy poszukujemy konkretnych danych, np. czym różni się myszołów włochaty od zwyczajnego albo dzięcioł białogrzbiety od białoszyjego. Wybieramy wówczas taką literaturę, w której wiemy, że te właśnie, nazwijmy „suche dane”, znajdziemy.

Niestety takie przewodniki mają dla mnie jedną poważną wadę, brak w nich duszy, przedstawiane ciekawostki są spychane na margines. Książki te nie opowiadają żadnej historii, a początkujący czytelnik nie jest w stanie wynieść z nich nic poza grubością dzioba grubodzioba, którą i tak po tygodniu zapomni. Z drugiej strony musimy mieć świadomość, że taka jest rola przewodników, maksimum informacji przydatnych w terenie oprawić w kieszonkowy format, by łatwo go zabrać ze sobą. Może i tak, dlatego spróbujemy również rozgraniczyć te wszystkie pozycje i poszukać jakiejś uniwersalnej, o ile to jest możliwe. Przekonajmy się.

Jakiś czas temu opisywałem Wam moje wielkie znalezisko, czyli białego kruka  autorstwa Jana Sokołowskiego, traktującego o ochronie ptaków. To o czym pisał profesor i jak pisał wydawało mi się od zawsze niedoścignionym wzorem. Jego pasja widoczna była w każdym zdaniu. Wciągał czytelnika w świat ptaków, jednocześnie „przemycając” ogrom wiedzy merytorycznej. Zawarte własne przemyślenia, ciekawe historie, sprawiają, że czytelnik będzie kojarzył gatunek, o którym czytał. Jakby tego było mało swoje książki Sokołowski ilustrował własnymi rysunkami.

Jednak technika poszła naprzód, wymagania odbiorców również wzrosły. Niestety, by książka wygrała z wiedzą zdobywaną w Internecie musi naprawdę zaskakiwać, być bogato ilustrowana, ciekawa. Kiedy sam zaczynałem przygodę z ptakami szponiastymi nie było w Polsce wielu tak wyspecjalizowanych pozycji. Często przewodniki typu „Ptaki drapieżne i sowy” D. Singera to było wszystko czym dysponowaliśmy. Bardzo ceniłem też pozycję z lat 90-tych „Ptaki drapieżne” autorstwa Doroty Zawadzkiej i Jana Lontkowskiego, m.in. dlatego, że nareszcie miałem do czynienia z książką a nie tylko z suchym przewodnikiem.

Mijały lata i stopniowo nasz rynek zasypywały pozycje ornitologiczne, od wielkich atlasów, po małe kieszonkowe przewodniki. Jeśli dodać do tego literaturę obcojęzyczną, zwłaszcza Londyńskich wydawnictw HELM, czy T&AD Poyser to otrzymujemy naprawdę ogromną dawkę wiedzy. W chwili obecnej ogranicza nas tylko budżet i ewentualnie bariera językowa. Jak zatem z tej literaturowej masy wybrać złoty środek, by później nie żałować wydanej złotówki?

Od czasów Jana Sokołowskiego myślałem, że nie zostaną wydane podobne pozycje. Na szczęście, co przyznaję z wielką satysfakcją, myliłem się.  Jednak przyszło nam czekać naprawdę długo! Jest rok 2006, oficyna wydawnicza MULTICO zapowiada premierę wydania książki o Ptakach Polski. Ach, pomyślałem, kolejna pozycja podręcznikowa, która pewnie nic nowego nie wniesie. Widziałem bajecznie kolorową okładkę i mnóstwo zdjęć. Zatem moim jedynym skojarzeniem było stwierdzenie:  „nie nadaje się dla zaawansowanych ornitologów”. Nie wiem skąd w mojej głowie wzięło się to przekonanie i sceptycyzm którego teraz bardzo żałuję, jednak takie było moje odczucie poprzedzone oczywiście jakimiś tam doświadczeniami. Moi drodzy czytelnicy, książka „Ptaki Polski” autorstwa Andrzeja Kruszewicza okazała się strzałem w dziesiątkę. Wypełniła wielką lukę wkraczając pomiędzy bezduszne przewodniki a pozbawione przystępnej formy książki specjalistyczne i naukowe.

Autora Wam za bardzo przedstawiać nie muszę. Dr Kruszewicz to nie tylko wspaniały ornitolog, dyrektor warszawskiego ZOO, twórca Azylu dla Ptaków, ale przede wszystkim to wspaniały człowiek, który umie opowiadać o ptakach. To bardzo ważne, gdyż mamy przecież wielu naukowców specjalizujących się doskonale w swoich dziedzinach, ale sztuka mówienia, opowiadania w sposób interesujący i intrygujący to zupełnie oddzielna dyscyplina. Miałem przyjemność uczestniczyć w zajęciach prowadzonych przez Pana Andrzeja, a zaobserwowane u niego pomysły przekazuje do dziś młodym ornitologom. To naprawdę wysokiej klasy erudyta, a jego audycje o ptakach na antenie Polskiego Radia „Trójka” nie pozostawiają złudzeń. Śmiejemy się, słuchamy z pełnym zaciekawieniem a co najważniejsze wynosimy z jego opowiadań wiedzę merytoryczną. I takie też są jego książki.

W dwóch tomach autor przedstawił nam wszystkie polskie gatunki lęgowe oraz te obserwowane podczas wędrówek. Gatunki rozmieszczone są przejrzyście, w podziale na rzędy i rodziny a nawigację ułatwiają nam kolory, gdyż książki są dość obszerne i liczą sobie łącznie ponad 600 stron.

Opisy gatunków ograniczają wiedzę z morfologii czy anatomii do niezbędnego minimum. Sercem tych książek jest natomiast ogromna wiedza merytoryczna autora przedstawiona w sposób niezwykle przyswajalny, wzbogacona dodatkowo osobistymi refleksjami, które Pan Andrzej zbierał już od wczesnego dzieciństwa. Warto dodać, że corocznie do Azylu w Warszawie trafia około 2 tysięcy skrzydlatych pacjentów a w "Ptakach Polski" mamy okazję poznać ich historię, niezwykłe zachowania, których autor był świadkiem a także dowiedzieć się dlaczego i jak powinniśmy je chronić.

"To opowieść o ptasim życiu, pojmowaniu świata, ptasich charakterach i problemach" - pisze autor w przedmowie. Natomiast sam pomysł na jej powstanie jest równie ciekawy: "Chciałbym moim dzieciom, a kiedyś także wnukom, podarować emocjonującą książkę o ptakach, z której dowiedzą się czegoś niezwykłego o życiu tych zwierząt i dzięki niej je pokochają. Chciałbym by byli dzięki temu szczęśliwsi. Nie mogłem się jednak takiej książki doczekać, więc postanowiłem napisać ją sam…”. Z czego i my  Panie Andrzeju bardzo się cieszymy :)

Jest to niewątpliwie książka przybliżająca zwykłym ludziom niezwykły świat ptaków ale czy znajdą w niej coś dla siebie wytrawni ornitolodzy. Odpowiedź brzmi tak! Zapewniam Was, że informacji zawartych w tej książce nie sposób znaleźć nigdzie indziej. A to co mnie również urzekło i stanowi niewątpliwy walor tej pozycji to prócz pięknych i niezwykłych zdjęć ptaków, zdjęcia piór oraz ryciny porównujące wielkość podobnych gatunków, cech ubarwienia i lotek.  Wszystko to otrzymujemy w olbrzymiej skali, której próżno szukać np. w atlasie piór Cieślaka i Dula, zwłaszcza drugiego wydania w formie prawie kieszonkowej. Mamy również mapki z rozmieszczeniem a całość wzbogacona jest płytami CD zawierającymi zarówno odgłosy ptaków jak i nagrania audycji radiowych.

Książka otrzymała wspaniałe recenzje i rekomendację Ministerstwa  Środowiska. Ówczesny Główny Konserwator Przyrody napisał: „Ptaki Polski” to niezwykła opowieść. Niezwykła nie tylko dlatego, że pokazuje nam ptaki – odwieczną fascynację ludzi – ale też dlatego, że jest to opowieść piękna, pisana językiem duszy. To co w innych książkach podane jest w postaci suchej, naukowej informacji, tu jest tak przedstawione, że zafascynowany Czytelnik zapomina o upływie czasu”.

Mamy zatem do czynienia z książką idealną na miarę naszych czasów, która łączy w sobie informacje zawarte w przewodnikach, albumach fotograficznych, pozycjach naukowych, atlasach piór czy też płytach CD. Dodatkowo wzbogaconą licznymi anegdotami, refleksjami i opowiadaniami. Myślę, że co niektórzy doszukają się jakichś wad. Dla mnie jest to ideał, na który długo czekałem i muszę Wam powiedzieć, że książkę tę można czytać jak powieść beletrystyczną, z czego niezmiernie się cieszę.  Cena jak za tak bogato ilustrowaną pozycję nie jest aż tak wygórowana, waha się w granicach 80-90 zł za jeden tom. Tu warto wspomnieć, że 10.10.2011 odbędzie się premiera wznowionego kompletu w etui, zatem z pewnością warto poczekać.

Ach, gdybym miał wymieniać wady, to jest tylko jedna – wielkość i waga. Nie da się ukryć, że tej książki w teren nie zabierzemy. Co zatem warto zabrać dowiecie się już w kolejnej części, w której zestawię kilka najpopularniejszych polskich przewodników, zajmiemy się również literaturą specjalistyczną, w tym obcojęzyczną. Ogłoszę również kolejny konkurs. Czytajcie Skrzydlate Myśli uważnie ;)

Rafał