Ptaki z dużych miast. Złodziejka z klasą.

To jeden z najlepiej rozpoznawalnych ptaków naszych miast. Nie sposób go pomylić z żadnym innym, a jego nazwa na dobre zawitała w słowniku polskim, nawiązując do przedmiotów w podobnych barwach. Nawet inne gatunki czerpią swą nomenklaturę od jej charakterystycznych czarno-białych kolorów. Dobrym przykładem jest srokosz. Czy już wiecie o kim mowa? Oczywiście o sroce, gatunku mającym wśród nas tylu zwolenników co i przeciwników.
25.11.2011

To jeden z najlepiej rozpoznawalnych ptaków naszych miast. Nie sposób go pomylić z żadnym innym, a jego nazwa na dobre zawitała w słowniku polskim, nawiązując do przedmiotów w podobnych barwach. Nawet inne gatunki czerpią swą nomenklaturę od jej charakterystycznych czarno-białych kolorów. Dobrym przykładem jest srokosz. Czy już wiecie o kim mowa? Oczywiście o sroce, gatunku mającym wśród nas tylu zwolenników co i przeciwników.

Miejski rozbójnik

Mówiąc o sroce, nie sposób oczywiście pominąć jej charakteru. To właśnie on jest głównym sprawcą jej złej sławy. Tak się składa, że u mnie przed blokiem grasuje sobie takie małe stadko. Latem skoro świt za oknem rozlega się odgłos przypominający scenę z filmu sensacyjnego. Moja żona przyrównuje go do wydawanych w serii wystrzałów kilkunastu karabinów maszynowych. Tak moi drodzy odzywają się właśnie sroki gdy są zaniepokojone, podniecone czy po prostu przeganiają się wzajemnie w porannych zabawach. Te ostrzegawcze, skrzeczące okrzyki, tłumaczone na „czak czak czak czak” nie zostały również pominięte w tradycji i kulturze. Przez ten wielki hałas, srokom przypisuje się cechy nie tylko gadatliwości ale i plotkarstwa. A ja nie muszę dodawać, że okno mam oczywiście otwarte, więc wyobraźcie sobie jaki wrzask wpada do nas do pokoju o 4 rano. Oczywiście nie tylko my z tego powodu cierpimy, mieszkamy na pierwszym piętrze, a co mają dopiero powiedzieć mieszkańcy kilkunastu klatek parterowych.

No cóż, wiemy już, że sroki do cichych nie należą. Oczywiście, a raczej niestety, karabiny  maszynowe są aktywne cały rok, choć ich intensywność zdecydowanie wzmaga się w okresach budowy gniazd i karmienia młodych. Np. w zeszłym tygodniu, wracając późnym jesiennym popołudniem do domu już z daleka słyszałem, że coś się święci przy placu zabaw dla dzieci. Ponieważ plac z niewielkim zielonym skwerem otoczony jest z każdej strony blokowiskiem, echo niosło się nieziemsko. Ile karabinów nawzajem do siebie strzelało, nie byłem w stanie zliczyć. Jednak potok wyrzucanych z karabinu „słów” świadczył o żywej dyskusji.

Zbliżając się do placu boju zauważyłem powód tego całego zamieszania. Na drzewie dobrze ukryty siedział sobie kot. Dla srok był to wystarczający powód, by  wszcząć alarm. Kilka osobników w biało-czarnych barwach z uporem godnym większej sprawy uprzykrzało życie kotu, być może ratując w ten sposób życie innym gatunkom lecz jednocześnie zwracając uwagę na całą sytuację wszystkich ludzi wokół. Czy kot mimo tego zdołał coś upolować, czy może chciał się tylko zdrzemnąć, nie wiem, choć z pewnością ani jedno ani drugie mu się nie udało.

Sroki to rzeczywiście bardzo agresywne, można by rzecz nawet złośliwe i wścibskie ptaki. Same plądrują często gniazda innych ptaków, zwłaszcza wróblowatych i drozdów, zjadając jaja i pisklaki. Molestują również osobniki dorosłe. Nie wahają się również przegonić kota czy psa, jeśli oczywiście nasz pupil sobie na to pozwoli. Wystarczy, że zareaguje bardziej agresywnie, by skrzydlaty napastnik przestał go napastować. A przecież jest za co srokę pociągnąć. Jej długi ogon wpisał się nawet w nasze ludowe przysłowia. Pociągnąć srokę za ogon jednak łatwo nie jest. Podobnie jak u innych gatunków krukowatych sroki są bardzo inteligentne i ostrożne, jednak z pewnością sami przyznacie, że na miano miejskich rozbójników zasługują.

Przyjaciel człowieka?

Ekspansja srok do wielkich miast nastąpiła dopiero w połowie lat 70-tych. Ekotyp sroki krajobrazu rolniczego, gniazdującej w ciernistych krzewach i zadrzewieniach śródpolnych stopniowo zanika na rzecz srok gniazdujących na obrzeżach i w centrach dużych aglomeracji. Powodem są korzyści i możliwości, które oferuje miejskie życie. Wśród nich przede wszystkim mnogość pożywienia i własne bezpieczeństwo czyli mniejsza presja drapieżników, zwłaszcza kun, kruków czy jastrzębi.

Mimo, iż sroka stała się wybitnie miejskim gatunkiem na budowę gniazda wybiera miejsca mało dostępne i odosobnione. Te bardzo charakterystyczne, jedyne w swoim rodzaju duże konstrukcje, przypominają z daleka kule. W rzeczywistości nad podstawą gniazda sroki budują daszek z wejściem znajdującym się po obydwu stronach gniazda. Moglibyśmy porównać je do kosza wiklinowego, tylko, że pałąk jest w tym wypadku dużo szerszy.

W warunkach miejskich gniazd wypatrujmy na bardzo wysokich osiedlowych topolach. Jednak coraz częściej, z powodu wzrostu liczebności srok w miastach, ptaki decydują się osiedlać również w koronach niższych drzew, np. jarzębin czy specjalnie formowanych klonów. Również forma gniazda z daszkiem stopniowo zastępowana jest zwykłą konstrukcją, zwłaszcza u ptaków młodych i niedoświadczonych. Zdecydowanie jest to zatem gatunek plastyczny, który stopniowo dostosowuje swoje zachowanie do zmieniających się warunków miejskich. Czy możemy srokę jednak nazwać przyjacielem człowieka?

Z pewnością sroka uosabia wiele cech złych, jednak nie da się ukryć, iż jest to ptak ładny, zgrabny, inteligentny, który wpisał się na stałe w nasze wiejskie i miejskie życie, szybko ucząc się korzystać z walorów życia obok człowieka. Sroka od dawien dawna przedstawiana była w sztuce, w poezji, można by rzec, że dzięki swej gracji i swoistemu wdziękowi traktowana była jak ptak z wyższych sfer. W jednej kulturze postrzegano ją jako zły omen zwiastujący nieszczęście, w innej wręcz przeciwnie, jako symbol pomyślności małżeńskiej i radości.

Nie jest to gatunek, który tworzy wielkie kolonie, jak gawrony czy kawki, choć jest to ptak towarzyski i zwłaszcza po sezonie lęgowym łączy się w terenach miejskich w spore stada na jesienno-zimowe noclegowiska. Sroki są powszechnie spotykane, a ich zagęszczenie waha się od kilku do kilkunastu par na kilometr kwadratowy. Jest to jeden z najbardziej rozpowszechnionych ptaków w Europie. Praktycznie na mapie nie ma białych plam a wręcz przeciwnie, moglibyśmy całą Europę pomalować w biało-czarne paski.

Mimo, iż nie darzę srok specjalnymi uczuciami, wybaczcie, to przez te karabiny maszynowe, to sroki na uwagę z całą pewnością zasługują. Choćby dlatego, że kradną wszystko co się świeci. Przez wzgląd na swoją wrodzoną ciekawość każdy nowy przedmiot, znajdujący się na terytorium srok jest przez nie dokładnie badany, ale nie na miejscu zbrodni tylko już na spokojnie, w ich gnieździe. Dlatego uważajcie co wystawiacie na balkony, ogródki i werandy. Gdyż kto wie, co jeszcze wypadnie sroce spod ogona?

Rafał

rafal@erys.pl

 

Czy wiesz, że…

  1. Sroki bardzo szybko się uczą. Udowodniono, że są w stanie podpatrywać i zapamiętywać miejsca, w których wiewiórki chowają zimowe zapasy, by później z nich korzystać;
  2. Rodzinę srok można odróżnić po długości ogona: samce ogony mają najdłuższe a najkrótsze młode ptaki przed pierwszym pierzeniem;
  3. Sroki coraz wyraźniej unikają terenów niezasiedlonych przez ludzi. W Wielkopolsce prawie 80% gniazd znajduje się w odległości do 150 m od zabudowań (za A. Kruszewicz, Ptaki Polski, Multico 2007);
  4. Sroka jest jedynym gatunkiem ptaka, który zdał „test lustra”, czyli tzw. test samoświadomości, polegający na rozpoznaniu w lustrze swojego odbicia a nie innego przedstawiciela swojego gatunku. Prócz sroki test zdały delfiny, słonie i niektóre naczelne;
  5. Negatywna opinia na temat srok przyczyniła się do wielu powiedzeń ludowych: „gapić się jak sroka w gnat”, ,,wypaść sroce spod ogona”, „złapać dwie sroki za ogon”;
  6. W Irlandii sroka należała do zwierząt objętych kultem, wierzono, że pukanie tego ptaka w okno ostrzega przed zbliżającą się śmiercią. We Francji i Niemczech postrzegano ją z kolei jako strażnika, alarmującego przed zbliżającymi się drapieżnikami i rozbójnikami;
  7. Jednym z najsłynniejszych przejawów sroki w kulturze jest opera, w której służąca niesłusznie zostaje oskarżona o kradzież i skazana na śmierć. Prawdziwym winnym była oczywiście sroka (opera Rossiniego „Sroka złodziejka”);
  8. W połowie marca, w słoneczne dni sroki rozpoczynają porządki przy ubiegłorocznych gniazdach. Są przy tym bardzo hałaśliwie. Zachowanie to, szczególnie w miastach, traktowane jest jako zwiastun nadchodzącej wiosny;
  9. Jeden z najwybitniejszych impresjonistów przełomu XIX i XX wieku, francuski malarz Claude Monet, przedstawił srokę w zimowej scenerii na obrazie zatytułowanym „The Magpie”, czyli…sroka;
  10. Siedzi sroka na żerdzi i twierdzi, że cukier jest słony, że mrówka jest większa od wrony, że woda w morzu jest sucha, że wół jest lżejszy niż mucha, że mleko jest czerwone, że żmija gryzie ogonem, że raki rosną na dębie, że kowal ogień ma w gębie, że najlepiej fruwają krowy, że najładniej śpiewają sowy (...) Ale nikt tego wszystkiego nie słucha, bo wiadomo, że sroka jest kłamczucha" (Jan Brzechwa „Sroka”, fragment).