Myszołów nie taki zwyczajny

Witajcie, W ostatnich dniach wielu z Was pyta mnie o myszołowa. W związku z tym postanowiłem dzisiaj przybliżyć trochę Wam ten pospolity, aczkolwiek piękny gatunek.
03.02.2011

Witajcie, W ostatnich dniach wielu z Was pyta mnie o myszołowa. W związku z tym postanowiłem dzisiaj przybliżyć trochę Wam ten pospolity, aczkolwiek piękny gatunek.

Myszołów zwyczajny (Buteo buteo) jest gatunkiem w Polsce osiadłym, czyli możemy go spotkać przez cały rok. Jednakże musimy pamiętać, że zimą ptaki w poszukiwaniu pokarmu koczują i opuszczają swoje tereny lęgowe. Myszołów zazwyczaj nie odlatuje od nich jednak zbyt daleko.

     Wbrew polskiej nazwie z pewnością naszego myszołowa zwyczajnym nazwać nie można. I tu kryje się całe jego piękno. Otóż jest to jeden z niewielu gatunków ptaków szponiastych, który charakteryzuje się niezwykłą zmiennością barwną, od osobników całkowicie ciemnych, do prawie zupełnie białych. Często tak niezwykłe ubarwienie przysparza początkującym ornitologom kłopotów w prawidłowym oznaczeniu gatunku. 

     Dla mnie najbardziej atrakcyjne są osobniki z przeważającym jasnym odcieniem, wręcz białym. Wyglądają naprawdę wyjątkowo. Dlatego, mimo iż jest to gatunek pospolity, moim zdaniem należy do jednych z najciekawszych, godnych uwagi i obserwacji.

     Z pewnością wielu z Was wie, że właśnie o tej porze nad ośnieżonymi polami możemy zobaczyć również kuzyna naszego myszołowa, który przyleciał do nas z dalekiej północy. Mowa oczywiście o myszołowie włochatym (Buteo lagopus). Jego cechą charakterystyczną jest wielka ciemna plama na podbrzuszu (patrz rysunek) oraz wyraźne ciemne plamy w nadgarstkach na spodniej stronie skrzydeł, kontrastujące z jasnym upierzeniem. Z daleka możemy go jedynie pomylić z jasną formą naszego myszołowa, lecz wszelkie wątpliwości rozwieje nam ogon. To cecha diagnostyczna.

     Myszołów zwyczajny ma ogon równomiernie prążkowany zarówno u dorosłych jak i młodych osobników (na zdjęciu ogon młodego Buteo buteo). Inaczej jest w przypadku „włochacza”. Ma on biały ogon przepasany tylko jednym szerokim czarnym paskiem na samym końcu pióra (u samicy), a u samca dodatkowo występują jeszcze dwie pręgi bliżej środka. Zdarzają się owszem i cztery, ale bardzo rzadko. Zatem przy dobrym oświetleniu nie powinniśmy mieć problemu z odróżnieniem myszołowa włochatego od zwyczajnego. Myszołów włochaty przylatuje do nas ze Skandynawii, lecz nim wiosna rozkwitnie, powraca na swoje tereny lęgowe. Jednak jeszcze w lutym a nawet w marcu możemy wypatrywać go na naszych polach.

     Prócz tych dwóch gatunków, na stałe wpisanych w polski krajobraz, zdarzają się wyjątkowe obserwacje przelatującego kurhannika (Buteo rufinus). Myszołów ten nie jest u nas lęgowy. Wspominam Wam o nim, gdyż kiedyś przeżyłem spotkanie z tym niezwykle pięknym ptakiem. Wyobraźcie sobie ognisto rudy ogon kani rudej. Przenieśmy teraz tę barwę na ogon kurhannika. Tak tak, to nie pomyłka, ogon kurhannika jest płowo-rudy, pozbawiony u dorosłych osobników prążków. Nie jest on jednak wcięty w klin, jak w przypadku kani rudej, ale typowo dla myszołowów zaokrąglony. Obserwacja kilku kurhanników, krążących wspólnie na tle błękitnego niebia zapadła mi głęboko w pamięć. Życzę Wam równie ekscytujących spotkań :)

     Myszołów zwyczajny jest najliczniejszym ptakiem szponiastym w Polsce, podobnie jak w całej Europie środkowej. Zimą szczególnie licznie gromadzi się wzdłuż szlaków drogowych, gdzie wypatruje zdobyczy. Ponieważ większość gatunków ptaków drapieżnych w tym czasie przebywa w ciepłych krajach, prawie każda Wasza zimowa obserwacja, dotycząca  średniej wielkości ptaka przypominającego na drzewie napuszoną ciemną kulę, dotyczy z pewnością myszołowa zwyczajnego. Gatunek, z którym jest najczęściej mylony - trzmielojad - powraca do nas dopiero w kwietniu. Wówczas też podam Wam cechy, które je rozróżniają.

     Na koniec mała przestroga, idąc na spacer do lasu nie dajcie się zwieść sójkom. Ten sprytny ptak doskonale naśladuje miauczący odgłos myszołowa „hijee”. Już nie raz dałem się nabrać. Sójka łatwo się uczy i wykorzystuje ten dźwięk w momencie zaniepokojenia. Używa go na zasadzie alarmu w samochodzie, ku przestrodze również innych ptaków, by przestraszyć i przegonić intruza, czyli nas, ze swojego skrawka lasu :)

Darz Bór

Rafał