LEO, czyli Leśna Encyklopedia Ornitologicza

Jak to w przyrodzie i na świecie bywa recenzje chodzą parami. W ostatnim tygodniu w moje ornitologiczne ręce wpadła tym razem pozycja multimedialna pn. „Leśna encyklopedia Ornitologiczna”. Na uwagę zasługuje tym bardziej gdyż podobnie jak w przypadku „Bezkrwawych Łowów” za wydanie multimedialnej encyklopedii odpowiedzialne są Lasy Państwowe, a dokładniej mówiąc nasz Ośrodek Rozwojowo Wdrożeniowy Lasów Państwowych w Bedoniu. Co więcej, projekt prowadził znany już Wam Pan Tomek Ogrodowczyk a za konsultacje odpowiada m.in. Dariusz Graszka-Petrykowski, ten sam co przetłumaczył na nasz język i dostosował do polskich realiów fantastyczny „Przewodnik Collinsa – Ptaki”. Zdjęć użyczył również jeden z najwybitniejszych fotografików młodego pokolenia – Grzegorz Leśniewski.
27.04.2013

Jak to w przyrodzie i na świecie bywa recenzje chodzą parami. W ostatnim tygodniu w moje ornitologiczne ręce wpadła tym razem pozycja multimedialna pn. „Leśna encyklopedia Ornitologiczna”. Na uwagę zasługuje tym bardziej gdyż podobnie jak w przypadku „Bezkrwawych Łowów” za wydanie multimedialnej encyklopedii odpowiedzialne są Lasy Państwowe, a dokładniej mówiąc nasz Ośrodek Rozwojowo Wdrożeniowy Lasów Państwowych w Bedoniu. Co więcej, projekt prowadził znany już Wam Pan Tomek Ogrodowczyk a za konsultacje odpowiada m.in. Dariusz Graszka-Petrykowski, ten sam co przetłumaczył na nasz język i dostosował do polskich realiów fantastyczny „Przewodnik Collinsa – Ptaki”. Zdjęć użyczył również jeden z najwybitniejszych fotografików młodego pokolenia – Grzegorz Leśniewski.

Uczestniczyłem jakiś czas temu w prezentacji diaporamy Pana Grzegorza i muszę się Wam przyznać, że pokaz jego zdjęć połączony z nastrojową muzyką robi naprawdę olbrzymie wrażenie. Podobnie jak setki innych osób w ostatnich tygodniach śledziłem również przygody tego Fotografa w facebookowej relacji na żywo zatytułowanej „Dzień dobry Bieszczady”. Powiem tylko tyle… wypada pozazdrościć takiego obcowania z przyrodą i sposobu jej uwieczniania. Prócz Grzegorza Leśniewskiego zdjęć do leśnej encyklopedii ornitologicznej użyczyli m.in: Grzegorz i Tomasz Kłosowscy, Artur Tabor czy Marcin Karetta .

6529.jpg
Minimalne wymagania sprzętowe - procesor 1GHz, 1 GB RAM, rozdzielczość 1024x768, odtwarzacz CD-ROM 24X, minimum Windows XP.

Trudny orzech do zgryzienia

I to dosłownie. Na okładce tekturowe płyty CD uśmiech na naszej twarzy wzbudza nie kto inny, tylko orzechówka we własnej osobie. Nie wiem co kierowało autorami w wyborze tytułowego gatunku ale moim zdaniem trafili w dziesiątkę. Nie pamiętam takiej publikacji, na której widniałby portret tego sympatycznego ptaka.

Orzechówka to ptak nietuzinkowy. Gdy byłem dzieckiem pamiętam, że przylatywała do mnie na ogród. Kusiły ją pyszne orzechy laskowe. Mój tata zawsze mówił, że jakiś dziwny ptak wyjada nam orzechy, przyrównując go do sójki. Nie znałem wówczas tak wielu gatunków dlatego z wielkim zdziwieniem zauważyłem, że orzechy podkrada nam czarno-brązowy stwór o dużej głowie z wielkim dziobem, w dodatku cały biało plamkowany. Jednego byłem jednak pewien – to nie była sójka. Orzechówka przylatywała do nas jeszcze przez kilka lat po czym słuch o niej zaginął. Po dziś dzień spacerując wśród tych samych leszczyn wypatruje z lekką nadzieją i sentymentem „mojej” orzechówki. Jednak o spotkanie z tym gatunkiem w Wielkopolsce jest już naprawdę bardzo trudno. W zeszłym roku stadko orzechówek widziałem natomiast w Bieszczadach, w których jeszcze jest dość powszechnie spotykana.

6530.jpg
Po prostu LEO :)

Po tej małej dygresji wracam jednak do encyklopedii. Po włożeniu płyty do odtwarzacza ukazuje się nam ponownie orzechówka, tym razem w towarzystwie sójki, a w tle słyszymy odgłosy kilku gatunków ptaków. Mały minus za długie ładowanie aplikacji. Ostrzega o tym również napis. Encyklopedia posiada autostart, ale jeśli chcemy odtworzyć ją później wystarczy kliknąć w „Mój komputer” i wybrać zaskakujący i chwytliwy skrót „LEO”. Całość zmontowana jest we Flashu i domyślnie uruchamia się w Adobe Flash Player.

Na wstępie otrzymujemy podstawowe informacje o ptakach, w tym kilka cech morfologicznych, wyróżniających tę grupę zwierząt od pozostałych. Mowa oczywiście o zdolności latania i budowie piór. Rzuca się zatem w oczy od razu myśl autorów o koncepcji całej płyty, skupionej przede wszystkim na prezentowanych gatunkach a nie na przydługawym wstępie opisującym biologię, ekologię i behawior tej grupy zwierząt.

Zanim jednak przejdziemy do samych bohaterów szybki rzut oka na legendę. Jest równie prosto skonfigurowana, oparta na piktogramach, informujących nas o środowisku życia danego gatunku oraz jego aktywności rocznej, w tym aktywności głosowej oraz okresach obecności ptaków w Polsce. Z diagramu możemy zatem odczytać, w których miesiącach nasz gatunek jest najbardziej aktywnywokalnie, a w których jego aktywność maleje. Legenda jest prosta, przejrzysta i czytelna. Piktogramy wykonane są w sposób estetyczny i łatwo w nich rozpoznać bory iglaste, liściaste, łąki, parki i ogrody.

6531.jpg
Legenda jest prosta i czytelna.

Pora przejść do listy gatunków. Klikając w zakładkę o tym samym tytule ukaże się nam lista 60 wybrańców. Niestety czuje lekki niedosyt, zwłaszcza, że zabrakło kilku moich faworytów. Wśród ptaków szponiastych, a więc grupy związanej w przeważającej części z lasami mamy tylko trzech przedstawicieli: jastrzębia, myszołowa i bielika. Nie ma kań, wspaniałego i niestety ginącego rybołowa oraz orłów właściwych z rodzaju Aquila.  Z kolei biorąc pod uwagę głos szkoda mi pustułek  – sokołów, których głośne okrzyki słyszy codziennie wiele tysięcy osób w dużych miastach, często nie zdając sobie sprawy z tego, co je wydaje. Niestety w tym wypadku leśne ramy prezentacji są nieubłagane.

Trudno dobrać zatem odpowiedni klucz dla tej encyklopedii. Jeśli jednak nie jesteście "drapolubami" powinniście być z płyty w 100% usatysfakcjonowani. Sowy reprezentowane są przez największego i  najmniejszego przedstawiciela rzędu oraz najbardziej rozpowszechnionego. Wśród ptaków śpiewających mamy dość sporą grupę sikorek oraz kilka rarytasów, warto wymienić podróżniczka czy muchołówkę żałobną. Krukowate zaś reprezentuje wspomniana wcześniej orzechówka, sójka jak i król rodziny – kruk.

Widać, że autorzy skupili się na rozróżnieniu kilku gatunków bliźniaczych, których rozpoznanie najłatwiejsze jest po  głosie: piecuszka i pierwiosnka, sikorek czarnogłówki i ubogiej, słowika szarego i rdzawego, mysikrólika czy zniczka. Obok zatem gatunków bardzo pospolitych jak kos, zięba czy szpak znalazły się gatunki trudne do rozpoznania i odróżnienia. Prócz wspomnianych wyżej z pewnością do tej grupy zaliczyć można zaganiacza, gajówkę, cierniówkę czy świstunkę leśną. Czy jest to dobry krok? Z jednej strony tak, gdyż taka encyklopedia okaże się bardzo przydatna miłośnikom ptaków chcącym szkolić swój warsztat, z drugiej strony umieszczenie tych gatunków kosztem innych zubożyło nieco jej  przydatność dla laików, nauczycieli czy uczniów. Zabrakło bowiem gniazdujących w parkach i ogrodach pospolitych mazurków czy wróbli, choć wokalnie faktycznie sie nie wyróżniają.

6532.jpg
Nawigacja po prezentacji jest płynna, gatunki wybieramy po zdjęciach lub korzystając ze skorowidza umieszczonego po prawej stronie ekranu. Encyklopedia omawia 60 gatunków ptaków.

Dlatego na uwagę zasługuje przede wszystkim dobór gatunków pod względem wokalnym. Znajdziemy tutaj wspaniałych solistów jak głuszec czy żurawie, wielkie indywidualności jak wodnik czy lelek oraz intelektualistów, potrafiących naśladować głosy innych. Myślę, że właśnie tym kluczem kierowali się autorzy. Często jedynym sposobem na odróżnienie gatunków bardzo do siebie podobnych, jak czarnogłówka i sikora uboga jest właśnie głos. A rolą płyty multimedialnej jest przedstawienie przede wszystkim walorów dźwiękowych. Zatem patrząc z tej strony należy uznać dobór gatunków za prawidłowy, ograniczający się tylko i wyłącznie do gatunków  najbardziej związanych z lasami i wyróżniających  się na tym tle wokalnie.

Pod lupą

Na pierwszy ogień sóweczka. „Taki liliput a potrafi upolować nawet drozda” – tym wstępem zaczynamy przygodę z najmniejszą sową Europy. Uwielbiam taki styl wprowadzenia do opisu gatunku. Jedno zdanie a tyle informacji, a co najważniejsze, informacji, które zapamiętamy, uwierzcie mi. Krótki opis gatunku omawiający ekologię prowadzony jest w sposób ciekawy, wydobywając charakterystyczne zachowania gatunków. W kolejnych akapitach autorzy udzielają nam równie trafnych wskazówek na temat rozpoznawania, występowania czy środowiska życia. Po prawej stronie ekranu systematyka i cechy morfologiczne a na dole to, co najważniejsze – głosy.

6533.jpg
Karta Sóweczki.

Bardzo dużą zaletą jest to, iż autorzy nie skupili się na jednym typie aktywności wokalnej, tylko starają się nam przybliżyć wszystkie możliwe sytuacje. W przypadku sóweczki będzie to charakterystyczny głos terytorialny samca, przypominający źle naoliwioną huśtawkę oraz głos podekscytowania. W przypadku sójki głosy zostały wzbogacone o naśladownictwo myszołowa, puszczyka, kruka czy orzechówki. Również na ogromny plus zasługują piękne fotografie, z tym, że z przykrością muszę stwierdzić, że ich ilość jest nierówna dla poszczególnych gatunków i czasami przydałoby się wypełnić puste pola pojawiające się na ekranie, jak w przypadku wspomnianej sójki.

Podsumowanie

Minusy: w leśnej encyklopedii zabrakło kilku gatunków dzięciołów, grupy najważniejszej dla lasów i dziuplaków, kilku gatunków ptaków szponiastych, tak chronionych przez leśników w całej Polsce, bociana czarnego – skrytego symbolu naszych puszcz, mimo iż śpiewakiem to on nie jest.  Pod względem wokalnym można było pokusić się o derkacza -  nietuzinkowego solistę, choć niestety nie związanego bezpośrednio z lasami.  Słowo encyklopedia troszkę zobowiązuje i kojarzone jest z listą haseł. W tekście występuje kilka odnośników, z których możemy się dowiedzieć co to bór czy grąd. Nie ma słownika ornitologicznego zebranego w osobną zakładkę. Dodatkowym atutem byłoby  wzbogacenie prezentacji o tapety do pobrania na pulpit i telefon czy ptasie dzwonki w postaci mp3.

Zalety: otrzymaliśmy produkt ładny, czytelny,  przejrzysty, w którym żadna rodzina ptaków nie została pominięta, nawet jeśli reprezentowana jest przez jednego czy dwóch leśnych przedstawicieli. Bardzo ładne zdjęcia, świetne nagrania, prezentujące nierzadko po kilka aktywności głosowych oraz najciekawsze informacje zebrane w pigułce, wzbogacone piktogramami i diagramami są niewątpliwym walorem. Po wielu wydaniach płyt z odgłosami ptaków połączenie ich w prezentacje jest dobrym pomysłem i stanowi uzupełnienie kolekcji każdego miłośnika ptaków. Dużo łatwiej zapamiętać odgłos patrząc na zdjęcie niż przyporządkować go bez takiej wizualizacji.

Musimy też pamiętać o tym, iż jest to leśna encyklopedia, stąd pewne braki gatunkowe są jakby wliczone w to hasło.

Nie mam skali Skrzydlatych Myśli, ale gdybym ją miał wystawiłbym duży plus za zdjęcia, nagrania stojące na bardzo wysokim poziomie oraz ciekawe opisy. Ponadto atutem jest cena, zaledwie kilkanaście złotych, dlatego oczywiście wystawiam Skrzydlate rekomendacje temu albumowi.

 

Rafał
rafal@erys.pl

Ps. Kolejną encyklopedią ptaków, którą testuje jest aplikacja na smartfony, recenzja już wkrótce.