Chirurdzy drzew. Zieloni bracia

Chirurdzy drzew. Zieloni bracia. I jak mija Wam czerwcowy weekend? W powietrzu czuć już zapach wakacji. Nasz ornitologiczny blog również pomału będzie wkraczał w wakacyjne tematy. Jednak zanim do nich przejdziemy kolejna odsłona z życia dzięciołów. Dziś zajmiemy się bardzo wyjątkowymi gatunkami, outsiderami wśród dzięciołów, chociażby z racji barwy. Mowa o dzięciole zielonym i dzięciole zielonosiwym.
09.06.2012

Chirurdzy drzew. Zieloni bracia. I jak mija Wam czerwcowy weekend? W powietrzu czuć już zapach wakacji. Nasz ornitologiczny blog również pomału będzie wkraczał w wakacyjne tematy. Jednak zanim do nich przejdziemy kolejna odsłona z życia dzięciołów. Dziś zajmiemy się bardzo wyjątkowymi gatunkami, outsiderami wśród dzięciołów, chociażby z racji barwy. Mowa o dzięciole zielonym i dzięciole zielonosiwym.

Pogromcy mrówek

Minęło już kilka dobrych lat, odkąd pomagałem w prowadzeniu badań nad dzięciołami zielonymi. Jednak ten czas spędzony w terenie był na tyle niezwykły, że jeszcze na długo pozostanie w mojej pamięci. Otóż moi drodzy wiecie po czym najprościej wytropić dzięcioła zielonego? Po dziurach w mrowisku. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że dzięcioł się tam zagrzebuje, wspólnie biesiadując z mrówkami, wręcz przeciwnie. Otwory w kopcach, często o średnicy kilkunastu i długości kilkudziesięciu centymetrów to typowe ślady żerowania dzięcioła zielonego i zielonosiwego. Mrówki bowiem są głównym pokarmem tych dzięciołów. W skład diety wchodzą zarówno mrówki żyjące w ziemi i budujące kopce jak i te zamieszkujące zmurszałe pniaki i drzewa. Te dzięcioły lubią mrówki pod każdą postacią i doskonale są wyspecjalizowane w pobieraniu tego typu pożywienia. Dietę oczywiście mogą uzupełniać chrząszcze i ich larwy, które przypadkiem się napatoczą, ale nie ma jednak nic wspanialszego dla nich jak mrówki.

Tak więc wielkie dziury w kopcach to ślady żerowania, które naprawdę robią wrażenie. Ponieważ obydwa gatunki dzięciołów są osiadłe, takie uszkodzone mrowiska możemy głównie obserwować zimą, gdy dzięcioły drążą głębokie tunele, by dostać się do hibernującego pokarmu. A gdy mrówki śpią to i nie mają szans odbudować swojego domu. W sezonie wiosenno-letnim, gdy aktywność mrówek jest największa dziury po agresorach są dość szybko przez nie łatane a i same dzięcioły nie muszą tak głęboko kopać, gdy wszędzie na około biegają rozwścieczone mrówki.

Zwróćcie uwagę, że w jednym mrowisku może takich otworów być kilka a nawet mogą się one ze sobą łączyć. Taki przypadek przekopania tunelu z jednej strony kopca na drugą stroną trafił mi się nie raz. Dotyczyło to oczywiście mrowisk inwentaryzowanych zimą. Tak więc, jeśli znajdziecie mrowisko z dziurami, to znaczy że znaleźliście się w rewirze lęgowym zielonych dzięciołów. Wystarczy poczekać jakiś czas, dobrze się ukryć i nasłuchiwać a z pewnością dzięcioły się zjawią.

Badania polegały również na określeniu gatunków mrówek, którymi te dzięcioły się żywią. Stąd zaopatrzony w probówki z narażeniem życia zbliżałem się do kopców. Kątem oka widziałem jak strażnicy podnoszą swoje żuwaczki i wyrzucają w moim kierunku porażającą broń, czyli kwas mrówkowy. Moi kochani, nie ma w tym bynajmniej przesady. Mrówki nie tylko gryzą ale naprawdę potrafią dosłownie osikać intruza swoją tajną bronią. Zastanawiacie się zatem jak sobie radzą z tym dzięcioły. Otóż warstwa piór jest wystarczającą ochroną dla tych ptaków, natomiast wyspecjalizowany długi, lepki język to doskonałe narzędzie do zbioru plonu. Z badań, które prowadził w Azylu dla ptaków dr Andrzej Kruszewicz wynikało wręcz, że dzięcioły te uzależnione są od zawartego w ciałach mrówek kwasu. By przeżyć, taki dzięcioł potrzebował dawki około szklanki mrówek dziennie i co najważniejsze, żaden inny pokarm nie był w stanie go zastąpić. Dzięcioły karmione innym środkiem po prostu nie przeżywały. Dlatego wysnuto wniosek, że metabolizm tych gatunków uzależniony jest od dużych dawek kwasu mrówkowego.

Kwasem takim oberwałem nie raz i bynajmniej daleko mi od uzależnienia tego rodzaju ekstremalnym doznaniem. Zresztą znacie kogoś kto nie został chociaż raz pogryziony przez mrówkę? Dlatego naprawdę cieszyłem się z zakończenia badań, by móc zająć się już tylko obserwacją tych pięknych ptaków.

Gatunki bliźniacze

Mrówki to nie tylko przysmak dzięcioła zielonego i zielonosiwego. Jak wiecie nie pogardził nimi również krętogłów a dzięcioł czarny również był zdolny do drążenia tuneli w kopcach. Jednak dla żadnego z nich mrówki nie stanowiły w tym stopniu głównego pokarmu co dla zielonych dzięciołów.

Specjalnie używam określenia zielone, gdyż ich ubarwienie jest wyjątkiem wśród tej rodziny, wyraźnie wyodrębniając obydwa gatunki z grupy dzięciołów pstrych. Dzięcioł zielony (Picus viridis) jest po dzięciole czarnym największy, a dzięcioł zielonosiwy (Picus canus) klasyfikuje się zaraz po nim. Długość ciała tych dzięciołów osiąga 30 cm u zielonosiwego i 36 cm u jego większego brata. Cechą charakterystyczną, unikalną dla naszej krajowej awifauny, jest ich zielonozłote ubarwienie, które w przypadku dzięcioła zielonego ma odcień żółtozielony a w przypadku dzięcioła zielonosiwego jest bardziej przygaszone w odcieniu oliwkowozielonym. To jakby zobaczyć w lesie gigantyczne kanarki.

Podobnie jak w przypadku opisywanych w zeszłym roku orlików, grubodziobego i krzykliwego, te dwa dzięcioły, w związku z tyloma cechami wspólnymi należą do gatunków bliźniaczych, a więc bardzo blisko spokrewnionych, wywodzących się od wspólnego, nazwijmy to pragatunku. Rozdzielenie tej populacji na dwa osobne gatunki nastąpiło prawdopodobnie podczas ostatniego zlodowacenia. Typowymi przykładami gatunków bliźniaczych, poza wspomnianymi wcześniej, są np. pełzacze – leśny i ogrodowy, muchołówki – białoszyja i żałobna czy sikory – uboga i czarnogłówka. Na szczęście, w przeciwieństwie do orlików, dzięcioła zielonego od zielonosiwego dość łatwo odróżnić zarówno po wyglądzie jak i po głosie.

Cechą charakterystyczną dla dzięcioła zielonego, prócz żółtozielonego grzbietu jest czerwona czapeczka, sięgająca od nasady dzioba aż po potylicę. Ma ją zarówno samica jak i samiec. Typowego wyrazu dodaje mu czarna maska wokół białego oka wraz z czarnym wąsem biegnącym od nasady dzioba pod okiem. Jeśli wąs jest cały czarny mamy do czynienia z samicą. Jeśli zaś wypełniony jest w środku czerwienią to mamy pewność, ze obserwujemy właśnie samca. To jedyna cecha odróżniająca płeć u dzięciołów zielonych.

W porównaniu natomiast do dzięcioła zielonosiwego, u którego tylko samiec ma czerwoną czapeczkę, ale jest ona ograniczona do niewielkiej plamki nad czole. Reszta głowy jest szara, bez charakterystycznej czarnej maski wokół oczu, których tęczówka nie jest biała a bursztynowa. Również czarny wąs biegnący pod okiem jest niewielki, wąski i taki sam dla obojga płci.

Śmiech to zdrowie

Nie ma większego wyśmiewacza w lesie od dzięcioła zielonego. Ponieważ to dość skryty i płochliwy gatunek, który w dodatku trudno wypatrzyć na tle zielonych liści jego obecność zdradza najczęściej wyjątkowo charakterystyczny głos. Przypomina on po prostu chichot. Nie jest to złośliwy śmiech, jak w przypadku donaldowych okrzyków kaczki krzyżówki, tylko seria jękliwych dźwięków, składająca się z opadających i przyspieszających pod koniec sylab „kliu kliu kliu kliu kliu…”. W przeciwieństwie do dzięcioła zielonosiwego, który śmiech zamienił raczej na krótszy gwizd również opadających ale wyraźnie zwalniających dźwięków „kiu kiu kiu kiu”.

Śmiech dzięcioła zielonego jest niezwykle donośny i łatwo go wychwycić zwłaszcza w starszych parkach czy ogrodach, w których często bywa gościem. W przeciwieństwie do pozostałych przedstawicieli rodziny, obydwa gatunki dużo czasu spędzają na ziemi, co ma oczywiście związek z pobieranym pokarmem w postaci mrówek. Dlatego najłatwiej je wypatrzeć żerujące na ścieżkach leśnych, polnych czy przy kopcach mrówek.

Dzięcioły te związane są głównie z lasami liściastymi i miękkim drewnem (topole, wierzby). To właśnie w tych gatunkach kują dziuple. Dlatego ważne są dla nich stare i próchniejące drzewa oraz podmokłe lasy łęgowe. Szczególne upodobania ma pod tym względem dzięcioł zielonosiwy, który odnajduje spokój również w starych lasach bukowych, zwłaszcza w Karpatach i Sudetach. Przez nasz kraj przebiega północno-zachodnia granica jego lęgowisk. Spotkać go można w zasadzie tylko w województwach na południu kraju. Dość silna izolowana populacja występuje również w północno-wschodniej Polsce, na czele z Puszczą Białowieską i Puszczą Augustowską. Chociaż obydwa dzięcioły są sklasyfikowane są jako nieliczne o spotkanie z dzięciołem zielonosiwym jest znacznie trudniej, może poza obszarami górskimi. Dzięcioł zielony odnotowany jest jako lęgowy w zasadzie na terenie całego kraju.

Rafał

rafal@erys.pl

Ps. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć ślady żerowanie dzięcioła zielonego, czyli wykopane w mrowiskach dziury. Na kolejnych zdjęciach widać również jak mrówki przystępują do odbudowy uszkodzeń mrowisk.