Chirurdzy drzew. Formacja „Czerwone berety”.

Są gatunki, po spotkaniu z którymi nie sposób o nich zapomnieć. Charakterystyczny wygląd, nietypowy głos a nawet lot. Wszystkie te cechy ma nasz dzisiejszy bohater sagi o dzięciołach. Nie przedłużając zatem wstępu, moi Kochani, po prostu dzięcioł czarny.
28.05.2012

Są gatunki, po spotkaniu z którymi nie sposób o nich zapomnieć. Charakterystyczny wygląd, nietypowy głos a nawet lot. Wszystkie te cechy ma nasz dzisiejszy bohater sagi o dzięciołach. Nie przedłużając zatem wstępu, moi Kochani, po prostu dzięcioł czarny.

Mars, moda i Flamenco

Gdybyśmy chcieli wymienić ptaki o tak jednolicie czarnym ubarwieniu, to prócz kilku gatunków krukowatych, mielibyśmy naprawdę nie lada orzech do zgryzienia. O tym, że czerń nie wyszła z mody i nadal jest trendyprzekonuje nas dzięcioł czarny (Dryocopus martius). Niezależnie od pory roku czy okresu lęgowego ubarwienie tego dzięcioła jest jednolicie czarne z jednym małym wyjątkiem – dodatku czerwieni. Już od niepamiętnych czasów znani projektanci mody podkreślali związek między tymi dwoma barwami, przypisując im uniwersalny i ponadczasowy charakter, szczególnie ceniony w zmysłowych kreacjach wieczorowych. Kto wie, może wzorowali się na przyrodzie? Dla mnie jednak połączenie czerni i czerwieni kojarzy się z dwoma rzeczami – tancerzami Flamenco i zmysłową wieczorową bielizną. Póki co zmysły zostawiamy na boku i wracamy do wojennych barw naszego dzięcioła. A dlaczego wojennych, to jeszcze jedna zagadka ubarwienia, którą zaraz rozwiążemy.

Czerwień ograniczona jest tylko do jednego miejsca – głowy. Nadaje to dzięciołowi czarnemu unikalny, niepowtarzalny wygląd wśród całej ptasiej społeczności. Czerwona czapeczka to również element diagnostyczny. Po jej rozmiarze rozpoznajmy płeć ptaków, nie tylko dorosłych ale również młodych, podlotów, które nie opuściły jeszcze swojej dziupli. Zasada jest bardzo prosta. Samiec ma czapeczkę sięgającą od nasady dzioba po potylicę, samiczka natomiast ma czapeczkę zredukowaną tylko do niewielkiej plamy na potylicy. Cecha łatwa w rozpoznaniu i w 100% pewna. Pamiętacie jak trudno było rozpoznać płeć krętogłowa? Właściwie było to zadanie z cyklu „mission impossible”.  U dzięcioła czarnego nie ma z tym problemu.

To nie wszystkie ciekawostki. Gdy pierwszy raz ujrzałem dzięcioła czarnego nie mogłem wyjść ze zdumienia. To tak, jakby ktoś narysował wymyślony przez siebie gatunek i ożywił go. Takie właśnie groteskowe wrażenie sprawia dzięcioł czarny na żywo. Wszystko za sprawą dużych rozmiarów, nienaturalnie wręcz cienkiej szyi i totalnie nieproporcjonalnie wielkiej głowy w porównaniu do całej reszty. Będę się upierał, że to przez tą szyję. W dodatku oko tego dzięcioła, całe białe z czarną okrągłą źrenicą wygląda jakby było zrobione z guzików i przyklejone przez kogoś dla żartów. Całość sprawia komiczne wrażenie. I chyba właśnie taki jest dzięcioł czarny, po prostu wyjątkowy. Białe tęczówki charakterystyczne są dla ptaków dorosłych, u młodych mają one ciemne zabarwienie, zlewając się z czarnym upierzeniem.

W wielu językach nazwa gatunkowa odnosi się zdecydowanie do noszonej czerni. Nawet łacińskie „martius” ma związek z bogiem wojny – Marsem. Dodając do tego czerwoną czapeczkę, dzięcioła czarnego moglibyśmy wcielić do wojskowej formacji „czerwonych beretów”.

Duży czy największy?

Powszechnie mogłoby się wydawać, że największym gatunkiem spośród dzięciołów jest dzięcioł duży (Dendrocopos major). Z racji oczywiście tego, że nazywa się duży. Jednak i w tym wypadku polskie nazwy są nieco mylące. Powszechnymi określeniami „duży”, „średni”, „dzięciołek” (taki synonim najmniejszego) określa się grupę dzięciołów powiedzmy „nakrapianych” i rzeczywiście są one poukładane wg wielkości. Jednak w praktyce nie oznacza to, że dzięcioł duży jest największym przedstawicielem rodziny, co więcej, nie znajduje się on nawet w pierwszej trójce. Drugie i trzecie miejsce należą odpowiednio do dzięcioła zielonego (Picus viridis) i dzięcioła zielonosiwego (Picus canus). Niekwestionowanym wielkoludem, wyraźnie większym od pozostałych kolegów z podium, jest oczywiście dzięcioł czarny. Tym samym do niego należy tytuł największego dzięcioła w Europie. Długością ciała, sięgającą 55 cm i rozpiętością skrzydeł do 73 cm dzięcioł czarny prawie dorównuje wronie. Masa jego ciała może dochodzić nawet do 350 gram.

Budowniczy apartamentów

Prawie wszystkie dzięcioły są swoistymi leśnymi inżynierami. Z racji tego, że wykuwają co roku nowe dziuple, zostawiają gotowe mieszkania dla pozostałych mieszkańców lasu, nie tylko ptaków, ale i wielu ssaków. Wyjątkowo cenne są pod tym względem mieszkania kute przez dzięcioła czarnego. Jako największy przedstawiciel rodziny dzięcioł ten wykuwa również największe dziuple. Przechadzając się w lesie nie sposób ich nie zauważyć. Są one zazwyczaj owalne o dłuższej średnicy dochodzącej nawet do 15 cm i krótszej 10 cm. To prawdziwe apartamenty, przewidziane dla największych mieszkańców lasu. Dlatego chętnie zasiedlają je puszczyki, siniaki a nawet kuny. Niestety te ostatnie są dla dzięciołów śmiertelnymi wrogami. Kuny rabują gniazda dzięciołów zabijając młode ptaki, które jeszcze nie zdążyły opuścić dziupli. Głębokość dziupli dzięcioła czarnego może przekroczyć nawet 0,5 metra. Jednak w tak dużym otworze wejściowym kuna z łatwością się mieści i swobodnie może takie gniazdo splądrować, a później w nim zamieszkać. Wykucie takiej dziupli zajmuje dzięciołom około 2 tygodni.

Ślady bytności dzięciołów czarnych to nie tylko dziuple, to również ślady żerowania. Wyszukują pnie drzew, zazwyczaj już zamierających bądź martwych, w których osiedliły się mrówki, głównie gmachówki, i rozkuwają je. W ten sposób w takich pniakach powstają olbrzymie podłużne wnęki (zdjęcie poniżej). Prócz mrówek podstawowym pokarmem dzięcioła czarnego, podobnie jak pozostałych gatunków, są owady żerujące pod korą, głównie larwy chrząszczy. Do dzięciołów, które również pożywiają się mrówkami należą poznany już przez nas krętogłów oraz dzięcioł zielony. Jednak żaden z tych dwóch gatunków nie jest w stanie rozkuć pnia, dlatego te dzięcioły zainteresowane są głównie koloniami tworzącymi mrowiska, głównie mrówką rudnicą.

Rozkuwanie takich pni oraz kucie olbrzymich dziupli świadczy o ogromnej sile tego gatunku. Rzeczywiście, żaden gatunek drzewa nie jest stanowi dla nich przeszkody, nawet wykucie żerowiska w twardej dębinie. Do zakładania dziupli preferują jednak starsze sosny. Na drugim miejscu znajduje się buk. I to właśnie te siedliska głównie zajmuje – stare lasy sosnowe, mieszane i buczyny.

Na wiedźminskim szlaku

Graliście kiedyś w „Wiedźmina”? To rozsławiona na cały świat gra komputerowa, która ma obecnie miliony fanów. Powstała na bazie opowiadań Andrzeja Sapkowskiego i opowiada o przygodach tytułowego Wiedźmina, zwanego również Białym Wilkiem. Opowieść osadzona jest w świecie miecza i magii, a więc w świecie rycerzy, magów, driad, nimf, złych bazyliszków, południc, przeróżnych topielców i innych stworów. Zdecydowanie jej niewątpliwym walorem jest stworzenie realnego świata opartego na naszych ludowych legendach oraz na rodzimych gatunkach roślin i zwierząt. Eliksiry tworzone są na bazie znanych roślin o właściwościach leczniczych a przemierzając mokradła i puszcze często towarzyszą nam odgłosy… dzięcioła czarnego!

Niewiarygodne? Ale prawdziwe! Grając często po nocach, gdy w słuchawkach rozbrzmiewał ten przeraźliwy, przenikający gwizd, który potęgował atmosferę niepewności, towarzyszącą podróżowaniu przez przepiękne scenerie lasów, czułem się naprawdę wyjątkowo. Znajomy głos dodawał mi otuchy, jakiejś takiej dziwnej sielankowej atmosfery, czułem się jak w domu, a w zasadzie jak w lesie nieopodal. Coś niesamowitego.

Odgłos o którym opowiadam to przeciągłe „kliiie” bądź „kiaaa”, które dzięcioł czarny wykrzykuje zaraz po wylądowaniu na pniu drzewa. W trakcie lotu wydaje natomiast charakterystyczne, wibrujące, ostrzegawcze „krrikrrikrri”. Lot tego gatunku nieco różni się od pozostałych dzięciołów. Nie jest falisty, gdzie po kilku machnięciach skrzydeł następuje falisty lot ze złożonymi skrzydłami, tylko jest prostoliniowy, trzepoczący z charakterystycznie trzymaną wysoko głową. Pieśń jest nieco podobna do dzięcioła zielonego. Nie przybiera natomiast typowego dla niego chichotu. W przypadku dzięcioła czarnego to seria jednakowych gwizdów „kwi kwi kwi kwi kwi”.

Z racji wielkości i siły również bębnienie dzięcioła czarnego jest bardzo donośne, słyszane nawet z odległości 2-4 km. Wybiera zazwyczaj największe martwe drzewo w okolicy, a nawet słup telegraficzny. Bębnienie trwa od 1,5 do 3,5 sekund, z tym, że samica bębni wyraźnie krócej i nieco wolnej. Tempo bębnienia to aż 17 uderzeń na sekundę!

I tą ciekawostką kończymy dziś spotkanie z kolejnym, niezwykłym przedstawicielem rodziny dzięciołów.

Do usłyszenia już wkrótce!

Rafał

rafal@erys.pl

fot. ANTONI KASPRZAK