Rekordowo ciepłe lata uderzają w sosny

W ostatnich latach sosny dotknęło negatywne zjawisko wieloczynnikowego zamierania. Jest to tym bardziej niepokojące, że gatunek ten w Polsce stanowi niemal 60 proc. powierzchni lasów wszystkich form własności.
25.03.2019 | dr inż. Tomasz Jabłoński, Zakład Ochrony Lasu Instytut Badawczy Leśnictwa

W ostatnich latach sosny dotknęło negatywne zjawisko wieloczynnikowego zamierania. Jest to tym bardziej niepokojące, że gatunek ten w Polsce stanowi niemal 60 proc. powierzchni lasów wszystkich form własności.

Dotychczas wieloczynnikowe zamieranie drzew niszczyło jesiony, brzozy, dęby, olszy, jodły, świerki lub modrzewie. Natomiast w przypadku sosen zaobserwowano je stosunkowo niedawno, gdyż w 2015 r., kiedy notowano rekordy ciepła.

Z informacji amerykańskiej Agencji Badania Oceanu i Atmosfery (NOAA) wynika, że w 2015 r. średnie temperatury lądów i oceanów osiągnęły w skali globu najwyższe wartości w historii prowadzonych pomiarów. Również w Polsce tamten rok został sklasyfikowany zdecydowanie powyżej normy. Ekstremalnie ciepły był na południu Polski, zwłaszcza na Dolnym Śląsku i Rzeszowszczyźnie, zaś na pozostałym obszarze oceniono go jako bardzo lub anomalnie ciepły. Również średnie roczne sumy opadów tamtego roku (475,8 mm) oraz w sezonie wegetacyjnym (288,4 mm) były najmniejsze w ostatnich kilkunastu latach.

Tak silna susza nie pozostała bez wpływu na kondycję drzewostanów. W całym 2015 r. odnotowano 25,7 tys. ha lasów (głównie sosnowych) osłabionych przez suszę. Dodatkowo 17,3 tys. ha lasów zostało uszkodzonych przez silny wiatr. Bezpośredni skutek, to 2,2 mln. m3 zamarłych sosen usuniętych z lasów zarządzanych przez 17 regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych.

Sytuacja nie uległa poprawie również w następnym, 2016 r., który został sklasyfikowany jako ciepły. Według danych wspominanej amerykańskiej agencji był to kolejny rekordowy rok od 1880 r., czyli początków stałych pomiarów meteorologicznych.

Tym razem centrum ciepła przesunęło się nad centralną i południową część Polski (Dolny Śląsk i Mazowsze). Pod względem wilgotnościowym 2016 r. został oceniony jako normalny. Wtedy jednak pojawiły się pierwsze sygnały o wzmożonym występowaniu kornika ostrozębnego (Ips acuminatus), to właśnie on jest głównym sprawcą zamierania drzewostanów sosnowych w lasach lubelskiej dyrekcji LP.

Istotne szkody na terenie zachodniej i północno-zachodniej Polski powodował również przypłaszczek granatek (Phaenops cyanea).  W zachodniej części kraju zauważono także niszczenie koron osłabionych sosen przez patogen Diplodia sapinea. To spowodowało usunięcie 75,2 tys. ha drzewostanów (głównie sosnowych) osłabionych przez suszę (tylko na terenie RDLP we Wrocławiu - 36,7 tys. ha) i ponad 3 mln. m3 usuniętych sosen na terenie całego kraju.

Kolejny, 2017 r. również obfitował w ekstremalne zjawiska pogodowe. W skali globu był to drugi, po rekordowym 2016 r., najcieplejszy rok w historii pomiarów meteorologicznych. W Polsce, podobnie jak w poprzednie dwa lata, został sklasyfikowany jako ciepły.

Tym razem najwyższe temperatury notowano na wschodzie i południu kraju, na Dolnym Śląsku był zanotowany jako anormalnie ciepły. Jednak pod względem wilgotnościowym był oceniony jako wilgotny. Pogoda na terenie kraju miała niezwykle dynamiczny charakter. Punktem kulminacyjnym był huragan połączony ze zjawiskiem „bow echo”, który w różnym stopniu zniszczył drzewostany na terenie 60 nadleśnictw. Najbardziej ucierpiały lasy w gdańskiej i toruńskiej dyrekcji LP.

Szacowana miąższość zniszczonych drzew przekroczyła 10 mln. m3, dodatkowo osłabione drzewostany sosnowe były atakowane przez kornika ostrozębnego. Rosnąca populacja tego szkodnika objęła swym zasięgiem teren regionalnych dyrekcji w Lublinie i Warszawie oraz północną część RDLP w Krośnie, wschodnią część radomskiej i łódzkiej dyrekcji LP oraz południowe nadleśnictwa regionalnych dyrekcji w Olsztynie i Białymstoku.

Problem występowania kornika ostrozębnego zgłaszały również pojedyncze nadleśnictwa regionalnych dyrekcji LP w Zielonej Górze, Poznaniu Wrocławiu, Katowicach, Szczecinie Pile i Toruniu.

Nie tylko kornik ostrozębny zaczął zagrażać sosnom, w centralnej i zachodniej części kraju drzewa te atakował również przypłaszczek granatek.

Skutki jednoczesnego oddziaływania tak wielu negatywnych czynników to niemal 90 tys. ha lasów uszkodzonych przez huragan i 38,4 tys. ha osłabionych przez suszę. Z zamierających pod wpływem suszy i uszkodzonych przez wiatr drzewostanów sosnowych trzeba było usunąć ponad 3,8 mln. m3 martwych sosen.

Kompleks posuchy – długotrwały brak opadów, niska wilgotność powietrza, występowanie skrajnie wysokich temperatur wraz z wąską amlitudą temperatur dnia i nocy (ciepłe noce), silna insolacja słoneczna, przesuszenie gleby, obniżenie poziomu wód gruntowych połączone z przerwaniem kapilarnej łączności z wierzchnimi warstwami gleby (brak możliwości pobrania wody z głębszych warstw gleby).

Równie ciepły był ubiegły rok (nadal najgorętszym rokiem w historii pomiarów  jest 2016 r.). W Polsce 2018 r. został oceniony jako anomalnie ciepły (na terenie trzech regionalnych dyrekcji we Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie wręcz ekstremalnie ciepły), zaś na północy i północnym wschodzie kraju bardzo ciepły. W ubiegłym roku dynamicznie rozwijająca się gradacja kornika ostrozębnego objęła swym zasięgiem większość z 17 regionalnych dyrekcji LP. Całkowity brak zagrożenia stwierdzono jedynie na terenie gdańskiej i szczecineckiej  dyrekcji LP.

W centrum gradacji znajdują się regionalne dyrekcje w: Lublinie, Radomiu, Łodzi, Poznaniu, Zielonej Górze, Białymstoku i Olsztynie (południowe nadleśnictwa).

Na terenie pozostałych regionalnych dyrekcji kornik ostrozębny atakuje drzewostany sosnowe w pojedynczych nadleśnictwach. Bardzo często w tym samym czasie występuje szereg szkodników wtórnych, obejmujących (oprócz kornika ostrozębnego) przypłaszczka granatka, cetyńce i żerdzianki. Dodatkowo w 2018 r. pojawił się nowy czynnik osłabiający drzewostany sosnowe – jemioła (Viscum).

Zaledwie rok wcześniej, w 2017 r. stwierdzono tylko 1,4 tys. ha lasów iglastych masowo zasiedlonych przez tego półpasożyta, w 2018 r. odnotowano niemalże 23 tys. ha  głównie zamierających drzewostanów sosnowych silnie opanowanych przez ten organizm. Jego masowe występowanie koncentruje się w południowej i centralnej części kraju. Największe powierzchnie uszkodzonych przez jemiołę drzewostanów odnotowano w lasach regionalnej dyrekcji we Wrocławiu (7,8 tys. ha), Katowicach (7,6 tys. ha) i Łodzi (4,5 tys. ha).

Należy dodać do tego 43,5 tys. ha lasów bardzo osłabionych przez suszę oraz 29,4 tys. ha uszkodzonych przez silny wiatr. W rezultacie z drzewostanów sosnowych zniszczonych przez wiatr w latach 2017-2018 i osłabionych przez zespół abiotycznych (susza) i biotycznych (kornik ostrozębny) czynników szkodliwych usunięto 7,2 mln. m3 martwych sosen.

Opisując przyczyny zamierania sosen należy również wspomnieć o dwóch grupach czynników stale negatywnie wpływająca na ich kondycję. Pierwsza z nich to foliofagi. Wprawdzie w latach 2015-2016 ich presja na drzewostany sosnowe była rekordowo niska. W skali kraju powierzchnia występowania nie przekraczała 40 tys. ha.

Jednak w 2017 r. nastąpił gwałtowny wzrost zagrożenia (222,2 tys. ha) związany z jednoczesnym pojawieniem się gradacji brudnicy mniszki (Lymantria monacha), barczatki sosnówki (Dendrolimus pini) i strzygoni choinówki (Panolis flammea). Również w 2018 r. zagrożenie ze strony foliofagów sosny było wysokie (388 tys. ha) za sprawą wcześniej wymienionych gatunków owadów.

Drugą z grup stanowią patogeny systemów korzeniowych (opieńkowa zgnilizna korzeni  i huba korzeni), które każdego roku są odnotowywane odpowiednio na powierzchni ok 60 tys. ha i 80-90 tys. ha.

Zamieranie sosny jest klasycznym przykładem wieloczynnikowego procesu chorobowego, w którym można wyróżnić czynniki inicjujące (susza), grupę czynników współuczestniczących (foliofagi, patogeny systemów korzeniowych i koron, jemioła) oraz dobijające (kornik ostrozębny i przypłaszczek granatek). Niestety, skala osłabienia drzewostanów sosnowych wynikająca z niedoboru wody i stałego występowania tzw. kompleksu posuchy jest duża, a prawdopodobieństwo dalszego pogłębiania i nasilania się procesu ich zamierania jest bardzo wysokie.

Dlatego też niezwykle istotne są działania zmierzające do ograniczania wpływu znanych już czynników współuczestniczących i dobijających (foliofagi, szkodniki wtórne, patogeny, jemioła) oraz lepsze poznanie roli czynników słabo poznanych (jemioła nie powodujący dotychczas istotnych szkód w drzewostanach sosnowych).  Należy również pamiętać o możliwości pojawienia się nowych czynników, obecnie niegroźnych, mogących znaleźć dogodne warunki do rozwoju (np. fitoplazmy) i w rezultacie doprowadzić do nasilenia procesu zamierania drzewostanów sosnowych.