Leśnicy pomagają też przy gaszeniu prywatnych lasów
Do największego w tym roku pożaru lasu położonego w granicach RDLP w Katowicach doszło w Teodorowie na pograniczu gminy Koniecpol i Janów w powiecie częstochowskim. Ogień zniszczył 15 ha prywatnych nieużytków i lasu. Lasy Państwowe do akcji gaśniczej zadysponowały trzy samoloty dromader, strażakom pomagali leśnicy z katowickiego Nadleśnictwa Koniecpol.
Zgłoszenie o pożarze przyjęto przez straż pożarną, 23 kwietnia, po godz. 17. Z informacji wynikało, że palą się nieużytki, młodnik i poszycie leśne.
Na pomoc strażakom z PSP i OSP skierowano trzy samoloty dromader i helikopter będące w dyspozycji RDLP w Katowicach. Wystartowały do pożaru z baz lotniczych w Rudnikach niedaleko Częstochowy, Niegowoniczkach w Nadleśnictwie Siewierz i Rybnika. Helikopter został poderwany z bazy w Brynku.
- Teren, na którym wybuchł pożar jest wyjątkowo trudny. Bez pomocy ze strony samolotów i helikoptera trudno byłoby szybko opanować pożar. Mimo że teren nie należy do Lasów Państwowych, a jest własnością prywatną, podjęliśmy szybką decyzję o zaangażowanie się w akcję – mówi Arkadiusz Wojciechowicz, dyrektor RDLP w Katowicach.
Pożar ugaszono dopiero po północy. Ogień zniszczył 15 ha prywatnych nieużytków i lasu.
Leśnicy wsparli także gaszenie ognia w Biebrzańskim Parku Narodowym, do walki z żywiołem LP wysłały dwa śmigłowce oraz sześć samolotów dromader. Od 20 kwietnia do 24 kwietnia maszyny LP wylatały w sumie ok. 150 godzin. W czwartek sześć dromaderów i śmigłowiec zrzuciły w sumie ok. 260 tys. litrów wody, a w środę samoloty LP wykonały nad płonącymi obszarami 36 zrzutów wody, a śmigłowiec – 140.